My nie znajdujemy skarbów! Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze BATORY z Braniewa promuje historię i dziedzictwo regionu
2024-03-02 06:00:00(ost. akt: 2024-03-01 08:55:58)
W wolnym czasie zabierają łopaty oraz detektory metalu i idą w pola szukać świadectw trudnej historii Warmii i Mazur. Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze BATORY chce nie tylko promować historię i dziedzictwo regionu, ale i… sprzątać swoją „małą ojczyznę”.
Pierwszym znaleziskiem, na jakie natrafili w warmińskiej ziemi, była moneta – tzw. batorówka… O działalności Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego BATORY opowiadają jego prezes Tomasz Kamiński oraz wiceprezes Andrzej Barański.
— Kim jesteście?
— Jesteśmy przedstawicielami Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego BATORY z siedzibą w Braniewie na ul. Sikorskiego 41 (Klub Garnizonowy).
— Jak to zwykle bywa, od czegoś musiało się zacząć… Jak zatem wyglądały początki waszego stowarzyszenia?
— Stowarzyszenie zawiązało się w 2016 roku i początkowo zrzeszało pasjonatów historii ze środowiska mundurowego. Bodźcem do powstania stowarzyszenia było nasze prawo, które wymaga szeregu pozwoleń na eksplorowanie. Procedura uzyskiwania takowego pozwolenia trwała dosyć długo i indywidualnie okazywało się to czasochłonne. Jak to mówią – w grupie siła. Kolejnym krokiem było otwarcie się naszego stowarzyszenia na pasjonatów historii spoza służb mundurowych.
— Kim jesteście?
— Jesteśmy przedstawicielami Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego BATORY z siedzibą w Braniewie na ul. Sikorskiego 41 (Klub Garnizonowy).
— Jak to zwykle bywa, od czegoś musiało się zacząć… Jak zatem wyglądały początki waszego stowarzyszenia?
— Stowarzyszenie zawiązało się w 2016 roku i początkowo zrzeszało pasjonatów historii ze środowiska mundurowego. Bodźcem do powstania stowarzyszenia było nasze prawo, które wymaga szeregu pozwoleń na eksplorowanie. Procedura uzyskiwania takowego pozwolenia trwała dosyć długo i indywidualnie okazywało się to czasochłonne. Jak to mówią – w grupie siła. Kolejnym krokiem było otwarcie się naszego stowarzyszenia na pasjonatów historii spoza służb mundurowych.
— Na Warmii i Mazurach działa wiele podobnych stowarzyszeń, które mocno przyczyniają się do poszerzania wiedzy o historii, tradycji i kulturze naszego województwa. Przyjmują z reguły nazwy związane z Warmią i Mazurami, ich historią, dziedzictwem. Dlaczego zdecydowaliście się na nazwę „Batory”?
— To czysty przypadek. Rozważaliśmy kilka nazw. Wyszło tak, bo większość nas służyła w 9 Braniewskiej Brygadzie Kawalerii Pancernej Im. Króla Stefana Batorego. Dodatkowo pierwszą monetą, którą znaleźliśmy podczas jednego z poszukiwań, była właśnie tzw. batorówka, i tak już zostało.
— Jak wygląda jeden dzień z życia eksploratora w akcji? To, jeśli się nie mylę, nie wygląda tak, że bierzecie sprzęt i kopiecie w losowo wybranych miejscach…?
— Dokładnie. Może zatem lepiej opisać nie jeden dzień, ale cały cykl przygotowań do takiego dnia. Po pierwsze trzeba rozważyć, na czym się skupiamy i co planujemy poszukiwać. Szukamy informacji w relacjach świadków czy publikacjach związanych z danym terenem. Jeżeli już wiemy, co chcemy robić, konieczne jest sprawdzenie, czy prowadząc poszukiwania, nie narazimy się na niebezpieczeństwo. Działając zgodnie z pozwoleniem, należy powiadomić wojewódzkiego konserwatora zabytków o prowadzeniu poszukiwań. Jako że działamy blisko terenów przygranicznych, powiadamiamy również Straż Graniczną i nadleśnictwo, na którym terenie będziemy działać. Prowadząc poszukiwania, musimy zadbać również o nasze bezpieczeństwo. Tereny wokół Braniewa naszpikowane są pozostałościami z okresu II wojny światowej. Musimy uważać podczas prowadzenia poszukiwań, by taka pozostałość nie zrobiła nam krzywdy. Jeżeli znajdujemy niewypał czy niewybuch, zawsze zgłaszamy to do policji. Wbrew temu, co wyobrażają sobie osoby postronne, nie znajdujemy skarbów! Najczęstszym naszym znaleziskiem jest potoczny złom, który również zbieramy, a środki z jego sprzedaży przeznaczamy na zakup paczek dla dzieci z pobliskiego domu dziecka.
— Jakie są wasze największe sukcesy?
— Naszym największym sukcesem jest to, że jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo nie jako ci, co grzebią w ziemi, ale jako osoby, które pomagają. Przez to jesteśmy zapraszani do udziału w różnego rodzaju akcjach charytatywnych. Działamy na rzecz naszej małej ojczyzny, społeczności lokalnej. Ale jedno nasze osiągnięcie nas szczególnie raduje. Jest to nasza cykliczna akcja "Sprzątanie rzeki Pasłęki". Akcja powiązana z promowaniem bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Wspiera nas w tej akcji Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza SCUBAMANIAK z Łomży.
— To wszystko, o czym opowiadacie, brzmi bardzo ciekawie. Zapewne niejeden mieszkaniec Braniewa, niekoniecznie młody, chciałby się do was przyłączyć. Kto więc i jak może zostać członkiem Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego BATORY?
— Każdy pasjonat historii. Jesteśmy otwarci dla wszystkich. Oczywiście najpierw trzeba przejść pewien etap, jak rozmowa i czynny udział w naszych akcjach.
— To czysty przypadek. Rozważaliśmy kilka nazw. Wyszło tak, bo większość nas służyła w 9 Braniewskiej Brygadzie Kawalerii Pancernej Im. Króla Stefana Batorego. Dodatkowo pierwszą monetą, którą znaleźliśmy podczas jednego z poszukiwań, była właśnie tzw. batorówka, i tak już zostało.
— Jak wygląda jeden dzień z życia eksploratora w akcji? To, jeśli się nie mylę, nie wygląda tak, że bierzecie sprzęt i kopiecie w losowo wybranych miejscach…?
— Dokładnie. Może zatem lepiej opisać nie jeden dzień, ale cały cykl przygotowań do takiego dnia. Po pierwsze trzeba rozważyć, na czym się skupiamy i co planujemy poszukiwać. Szukamy informacji w relacjach świadków czy publikacjach związanych z danym terenem. Jeżeli już wiemy, co chcemy robić, konieczne jest sprawdzenie, czy prowadząc poszukiwania, nie narazimy się na niebezpieczeństwo. Działając zgodnie z pozwoleniem, należy powiadomić wojewódzkiego konserwatora zabytków o prowadzeniu poszukiwań. Jako że działamy blisko terenów przygranicznych, powiadamiamy również Straż Graniczną i nadleśnictwo, na którym terenie będziemy działać. Prowadząc poszukiwania, musimy zadbać również o nasze bezpieczeństwo. Tereny wokół Braniewa naszpikowane są pozostałościami z okresu II wojny światowej. Musimy uważać podczas prowadzenia poszukiwań, by taka pozostałość nie zrobiła nam krzywdy. Jeżeli znajdujemy niewypał czy niewybuch, zawsze zgłaszamy to do policji. Wbrew temu, co wyobrażają sobie osoby postronne, nie znajdujemy skarbów! Najczęstszym naszym znaleziskiem jest potoczny złom, który również zbieramy, a środki z jego sprzedaży przeznaczamy na zakup paczek dla dzieci z pobliskiego domu dziecka.
— Jakie są wasze największe sukcesy?
— Naszym największym sukcesem jest to, że jesteśmy postrzegani przez społeczeństwo nie jako ci, co grzebią w ziemi, ale jako osoby, które pomagają. Przez to jesteśmy zapraszani do udziału w różnego rodzaju akcjach charytatywnych. Działamy na rzecz naszej małej ojczyzny, społeczności lokalnej. Ale jedno nasze osiągnięcie nas szczególnie raduje. Jest to nasza cykliczna akcja "Sprzątanie rzeki Pasłęki". Akcja powiązana z promowaniem bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Wspiera nas w tej akcji Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza SCUBAMANIAK z Łomży.
— To wszystko, o czym opowiadacie, brzmi bardzo ciekawie. Zapewne niejeden mieszkaniec Braniewa, niekoniecznie młody, chciałby się do was przyłączyć. Kto więc i jak może zostać członkiem Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego BATORY?
— Każdy pasjonat historii. Jesteśmy otwarci dla wszystkich. Oczywiście najpierw trzeba przejść pewien etap, jak rozmowa i czynny udział w naszych akcjach.
— Niedawno rozpoczął się nowy 2024 rok. Jakie macie plany na przyszłość?
— Nadal będziemy aktywnie działać na rzecz promowania historii regionu oraz nadal będziemy uczestniczyć w akcjach charytatywnych. Przed nadejściem wakacji zorganizujemy kolejny raz akcję sprzątania Pasłęki, na które wszystkich zapraszamy. Obecnie trwają ustalenia co do sposobu jej przeprowadzenia.
— Mieszkańcy regionu często udają się na spacery w terenie, po lasach. Co zrobić, jeśli przypadkowo natkniemy się na przedmiot, który może być zabytkiem?
— Zabytek to pojęcie względne, ale jeśli znajdziemy przypadkiem coś, co może być zabytkiem, to trzeba pamiętać, aby nie brać, nie podnosić tego znaleziska. Zgłaszamy je do wojewódzkiego konserwatora zabytków, robimy zdjęcie i podajemy współrzędne.
Rozmawiał Łukasz Razowski
— Nadal będziemy aktywnie działać na rzecz promowania historii regionu oraz nadal będziemy uczestniczyć w akcjach charytatywnych. Przed nadejściem wakacji zorganizujemy kolejny raz akcję sprzątania Pasłęki, na które wszystkich zapraszamy. Obecnie trwają ustalenia co do sposobu jej przeprowadzenia.
— Mieszkańcy regionu często udają się na spacery w terenie, po lasach. Co zrobić, jeśli przypadkowo natkniemy się na przedmiot, który może być zabytkiem?
— Zabytek to pojęcie względne, ale jeśli znajdziemy przypadkiem coś, co może być zabytkiem, to trzeba pamiętać, aby nie brać, nie podnosić tego znaleziska. Zgłaszamy je do wojewódzkiego konserwatora zabytków, robimy zdjęcie i podajemy współrzędne.
Rozmawiał Łukasz Razowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez