Stalowe nerwy elblążanek

2025-01-15 12:00:00(ost. akt: 2025-01-15 12:01:54)
Elblążanki były w tarapatach, ale po meczu z Sośnicą ponownie cieszyły się z wygranej

Elblążanki były w tarapatach, ale po meczu z Sośnicą ponownie cieszyły się z wygranej

Autor zdjęcia: Sośnica

Start Elbląg znów był w tarapatach, ale podopieczne trenerki Magdaleny Stanulewicz ostatecznie zapewniły sobie zwycięstwo w samej końcówce meczu.
* Start Elbląg – Sośnica Gliwice 28:26 (13:18)
START: Radojcić, Godzina – Zych 9, Grabińska 7, Pahrabitskaya 4, Tarczyluk 3, Wołoszyk 2, Chwojnicka 2, Wicik 2, Wiśniewska, Dworniczuk, Kubisova, Kuźmińka, Peplińska, Szczepanek, Szczepaniak

Start po raz drugi w tym sezonie pokonał Sośnicę, ale losy meczu znów rozstrzygnęły się w końcówce. Elbląskie zawodniczki powoli zaczynają specjalizować się w przechylaniu szali na swoją korzyść w ostatnich minutach meczu. To z jednej strony emocje i radość, które muszą podobać się miejscowym kibicom, ale z drugiej dreszczowce z udziałem Startu naprawdę mogą przyprawiać o siwe włosy.
Start był faworytem, ale zawodniczki ze Śląska zagrały z animuszem, a ich bramkarka bardzo szybko zaczęła odbijać rzuty miejscowych. Skutecznie interwencji Weroniki Kordowieckiej pozwoliły zespołowi z Gliwic zbudować przewagę i kilkubramkowe prowadzenie, które przed samą przerwą wzrosło nawet do pięciu bramek. Elblążanki od początku miały poważne problemy ze skutecznością. Miejscowe w grze utrzymywała jedynie Aleksandra Zych, która w pierwszej połowie zdobyła 6 goli, czyli niemal połowę całego dorobku Startu.
Start przebudził się dopiero w ostatnim kwadransie pojedynku. Trzy razy piłkę do siatki rywalek posłała Tatsiana Pahrabitskaya, a po jednym golu dołożyły Klaudia Grabińska oraz Zych, dzięki czemu Start doprowadził do remisu 23:23. Michał Kubisztal, trener Sośnicy, próbował zatrzymać ofensywę miejscowych, biorąc przerwę na żądanie, ale jego zespół już nie był w stanie odwrócić losów meczu. Liderki Startu do końca zagrały bezbłędnie, a presja nałożona na przeciwniczki przełożyła się na kilka niewykorzystanych akcji rzutowych i proste straty.
Elblążanki znów pokazały, że potrafią dźwignąć się mentalnie i wykorzystać swoje doświadczenie w ostatnich minutach gry. To już kolejny mecz w tym sezonie, w tym drugi z Sośnicą, w którym zwycięstwo udało się zwyczajnie wyszarpać, bo gra długo nie układała się i trzeba było dużej wiary we własne możliwości.
W sobotę Start na wyjeździe zagra z outsiderem rozgrywek. Energa Szczypiorno Kalisz zamyka ligową tabelę z kompletem porażek na koncie. We wrześniu elblążanki triumfowały we własnej hali 36:26, odnosząc najwyższe zwycięstwo w sezonie.
* Pozostałe mecze 11. kolejki: Ruch Chorzów – KPR Gminy Kobierzyce 22:27, KGHM Zagłębie Lubin – Piotrcovia Piotrków Trybunalski 22:20, FunFloor Lublin – Szczypiorno Kalisz 37:27, Urbis Gniezno – Młyny Stoisław Koszalin przełożony.
ŁUKASZ SZYMAŃSKI

PO 11 KOLEJKACH
1. Kobierzyce 30 334:278
2. Zagłębie* 27 295:195
3. FunFloor* 27 330:240
4. Start 22 304:328
5. Urbis* 17 304:284
6. Piotrcovia 12 297:303
7. Ruch 10 305:335
8. Sośnica* 8 226:276
9. Młyny* 3 243:307
10. Szczypiorno* 0 238:330
* mecz mniej