Orzeł Elbląg spadł z II ligi. Czy uratuje go decyzja PZPS?

2014-04-28 21:10:49(ost. akt: 2014-04-29 09:25:27)
Siatkarki Orła fatalnie zakończyły sezon

Siatkarki Orła fatalnie zakończyły sezon

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

To nie tak miało być. Siatkarki E.Leclerc Orła Elbląg przegrały w miniony weekend trzy mecze z Atomem Trefl II Sopot 2:3, 1:3 i 2:3. To oznacza degradację z II ligi. Chyba, że inne decyzje zapadną w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
W historii już raz tak było. W 2010 r. drużyna z Elbląg ukończyła rozgrywki na miejscu zagrożonym spadkiem z II ligi. Później, po decyzji Polskiego Związku Piłki Siatkowej, nadal mogła występować na tym poziomie rozgrywek. Czy teraz będzie podobnie?
— Docierają do nas informacje, że planowana jest reorganizacja II ligi i utworzenie młodej ekstraklasy kobiet. Wówczas kilka zespołów z naszej grupy II ligi, takich jak: Pałac Bydgoszcz, Chemik Police, Atom Trefl Sopot, przejdzie do tej młodej ekstraklasy i zrobi się miejsce dla nas — wyjaśnia trener Orła Andrzej Jewniewicz.

Jeszcze do minionego weekendu wszystko było w rękach samych zawodniczek. Ostatnią szansą na zapewnienie sobie utrzymania była rywalizacja z Atomem Trefl II Sopot do trzech zwycięstw. Pierwsza dwa mecze odbyły się w Elblągu, ale Orzeł nie potrafił wykorzystać atutu własnej hali. W piątek przegrał 2:3 (18, 20, -26, -20, 14:16), a w sobotę 1:3 (20, -17, -18, -22).

Początek pierwszego meczu nie zapowiadał późniejszych kłopotów, bo Orzeł prowadził 2:0, a mimo to zszedł z boiska pokonany. W tie-breaku było nawet 14:13 dla niego, ale sopocianki zablokowały piłkę po ataku Sylwii Korczak, a następnie zdobyły dwa punkty po skutecznych atakach i to one cieszyły się ze zwycięstwa.
W sobotę było podobnie. Elblążanki po dobrym początku, wygraniu pierwszego seta, zaczęły popełniać błędy nie tylko w odbiorze zagrywki, ale nie funkcjonował należycie również blok.

W niedzielę rywalizacja przeniosła się do Trójmiasta. Ale także tutaj Orzeł nie dał rady pokonać Atomu Trefl II. Przegrał 2:3 (-17, 13, -22, 20, 8:15).
— To był nasz najlepszy mecz — stwierdza trener elblążanek Andrzej Jewniewicz. — Walka trwała przez całe spotkanie. W decydującym, piątym secie gospodynie szybko objęły prowadzenie 4:0, a my goniliśmy wynik i doprowadziliśmy do remisu 6:6. Później jednak znowu przeważały sopocianki i to one były górą.

Orzeł grał w składzie: Katarzyna Szostak, Sylwia Korczak, Aleksandra Goździewicz, Justyna Bąk, Ewelina Frąszczak, Izabella Wąsik, Marta Waszak, Monika Tchórzewska, Aleksandra Fota, Joanna Cupisz.
Jerzy Kuczyński

Źródło: Dziennik Elbląski