Skok na domofony. "Monterzy" zatrzymani na gorącym uczynku

Dwaj 40-latkowie kradli domofony przy ul. Pawiej. O nietypowych „monterach” powiadomiono oficera dyżurnego, który na miejsce wysłał policyjny patrol.
— Okazało się, że mężczyźni z montażem mają niewiele wspólnego, za to z demontażem i owszem. 40-letni Robert S. oraz Romuald M. mieli w torbie sześć zdemontowanych domofonów — informuje asp. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Mężczyźni, chociaż dość mocno pijani, bo mieli ponad dwa promile alkoholu w organizmie, byli dobrze przygotowani. Mieli ze sobą odpowiednie narzędzia.

— Co więcej, jeden z nich podał policjantom nieprawdziwe dane, których nauczył się na pamięć. Zrobił to, ponieważ myślał, że jest poszukiwany i w ten sposób chciał uniknąć odpowiedzialności — dodaje asp. Nowacki.
Mężczyzna podał dane o 7 lat młodszego od niego konkubenta siostry.
— Policjanci nie dali się oszukać. Ustalili także, że wkrętarka, którą mieli przy sobie sprawcy, pochodziła z kradzieży. Teraz obaj usłyszą zarzut kradzieży domofonów. Może im grozić kara do 5 lat więzienia. Szkody spowodowane działalnością złodziei wstępnie oszacowano na 2 tys. zł — kończy asp. Nowacki.