Lotnicza nie całkiem na sprzedaż

Sprzedaż terenu pokoszarowego przy Lotniczej podzieliła radnych

Sprzedaż terenu pokoszarowego przy Lotniczej podzieliła radnych

Autor zdjęcia: Ryszard Biel



Radni zgodzili się na sprzedaż tylko czterech z dziesięciu działek, na które podzielono zakupione przez miasto koszary przy ulicy Lotniczej. Pieniądze uzyskane za część pokoszarowego terenu pozwolą jednak choć częściowo zatkać dziurę w budżecie. Nie oddala jednak wizji pustej kasy miasta.


Dzisiejsza sesja praktycznie w całości poświęcona była sprawie zbycia dziesięciu działek i nieruchomości znajdujących się przy ulicy Lotniczej. Przypomnijmy, że było to już trzecie podejście do tematu. Podczas sesji w czerwcu radni nie zgodzili się na sprzedaż tych pokoszarowych terenów. Wtedy zabrakło jednego głosu.

Sprawa jest o tyle poważna, że miasto dramatycznie potrzebuje pieniędzy, które uzyskano by ze sprzedaży. Na prośbę prezydenta do kwestii wrócono podczas dzisiejszej, zwołanej w trybie nadzwyczajnym, sesji. 


Głosowanie nad uchwałami poprzedziła burzliwa dyskusja.

Kluby przekazały swoje stanowiska, a radni wymieniali się uszczypliwościami i udowadniali swoją doskonałą pamięć. 

— Nadal aktualne jest nasze krytyczne stanowisko wobec planowanej sprzedaży — mówiła w imienia klubu PO Małgorzata Adamowicz. — Decyzja o zbyciu działek jest zbyt pochopna, podjęta tylko po to, aby zapewnić wpływy do budżetu. 


Przeciwni podjęciu uchwał byli też radni SLD, również podkreślając, że najpierw należy uchwalić plan zagospodarowania dla tego terenu, a dopiero potem oddać go w ręce inwestorów. 
Wątpliwości radnych budziły też rodzaje inwestycji, które tam powstaną czy liczba spodziewanych miejsc pracy. Jednym słowem radni, choć wielokrotnie już dyskutowali na temat Lotniczej, nadal mieli wiele pytań i wątpliwości. 




Mimo wszystko raczej nie spodziewano się takiego obrotu sprawy. Głosowanie w sprawie pierwszej działki - 11 radnych przeciw, 10 za, 3 wstrzymało się od głosu. Nie przyjęto również kolejnych trzech uchwał. Ostatecznie radni zgodzili się na sprzedaż czterech z dziesięciu działek, a i to przewagą jednego czy dwóch głosów. Wśród nich znalazła się ta, którą zainteresowany jest jeden ze złomowców. Smakiem musiał się obejść inwestor, który na Lotniczej planował budowę wiatrakowców. Na zbycie, upatrzonej przez niego nieruchomości, radni nie wyrazili zgody.
 Zaskoczony takim wynikiem głosowania był prezydent Jerzy Wilk, który nie ukrywał, że liczył na to, że przyjętych zostanie więcej uchwał.

Za działki, na których sprzedaż zgodzili się radni, miasto może uzyskać ponad 4 miliony złotych. To jednak tylko wstępne szacunki. Ostateczną kwotę poznamy po przetargach, najwcześniej za dwa miesiące.
naj

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zainteresowana #1451915 | 93.105.*.* 1 sie 2014 18:08

    Pani Adamowicz mam pytanie -w jakim celu wg Pani miasto powinno trzymać te tereny ''prywaciarz kupi prywaciarz o swoje zadba za komuny przerabialiśmy temat -państwowe -niczyje nie trzeba dbać niech popada w ruinę

    odpowiedz na ten komentarz

  2. d #1451348 | 87.205.*.* 31 lip 2014 22:29

    Wiatraki w mieście? Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Byłby wstyd.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)