Dzieci idą do szkoły, rodzice liczą pieniądze

Uważam, że podręczniki są drogie - mówi Iwona Szydło

Uważam, że podręczniki są drogie - mówi Iwona Szydło

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

Darmowy podręcznik dla pierwszoklasistów miał ulżyć portfelom rodziców. Ale wcale nie jest tak kolorowo, jak zakładało MEN. — Co z tego, że jeden darmowy, jak pozostałe podrożały — grzmią rodzice. Księgarze szacują, że ceny szkolnych podręczników wzrosły w tym roku nawet o 5 procent.
Nowe podręczniki do III klasy szkoły podstawowej kupowała wczoraj w księgarni Quo Vadis Iwona Szydło. 
— Zapłaciłam 269 zł, liczyłam się z takim wydatkiem — mówi pani Iwona — W ubiegłym roku zapłaciłam podobnie, bo też około 250 zł.

Wśród podręczników, które kupiła wczoraj pani Iwona nie było jednak podręcznika do języka angielskiego i religii. — Kupiłam je już wcześniej. W sumie wszystkie podręczniki kosztowały mnie około 400 zł. Uważam, że są drogie — dodaje Iwona Szydło.

Wzrost cen podręczników dostrzegają osoby prowadzące księgarnie. 
Teresa Nowak z księgarni Quo Vadis w Elblągu przyznaje, że podręczniki zdrożały od ubiegłego roku - na przykład "Ciekawa chemia" - podręcznik i ćwiczenie do gimnazjum. Cena tych książek w ubiegłym roku była o 5 zł niższa. W tym roku podręcznik do III klasy gimnazjum kosztuje 38,30 zł, a ćwiczenie 25,50 zł.

— Rodzice rozkładają sobie wydatki na całe wakacje. Nie czekają z kupnem podręczników do końca sierpnia — mówi Teresa Nowak.


Część z księgarzy winy dopatruje się w darmowym podręczniku, który w tym roku wprowadziło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wydawnictwa od początku nie były z tego zadowolone, muszą odbić sobie straty, które poniosą z tego tytułu.

— To pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy. Wydawnictwa sporo tracą na tym podręczniku, więc podnoszą ceny pozostałych. Automatycznie swoje ceny podnoszą też hurtownie i księgarnie. Szkoda tylko, że cierpią na tym rodzice — uważa Izabela Jakusz, kierowniczka jednej z olsztyńskich księgarni.

Według niej ceny wzrosły o co najmniej 3 procent, a dochodzą nawet do 5.
— Wszystko zależy od wydawnictwa. Darmowy podręcznik to nie był dobry pomysł. Można było inaczej pomóc rodzinom, choćby przez dofinansowanie książek. Bo mając starsze dzieci, rodzice ponoszą większe koszty niż rok temu — dodaje pani Izabela.



Nie zgadza się z tym Irena Łęczkowska, kierowniczka innej księgarni, według której tegoroczny wzrost cen jest podobny do tego z ubiegłego roku. — Ta tendencja utrzymuje się od kilku lat. Drożeją koszty produkcji, dlatego cena książek nie może stać w miejscu. To normalne zjawisko. W tym roku pojawiło się też wiele nowych podręczników, a ich cen nie da się porównać. Ceny pozostałych wzrosły o jakieś 2, może 3 procent, nie więcej — wyjaśnia Łęczkowska.
kr,mk

Źródło: Dziennik Elbląski