Darmowe podręczniki czekają już na pierwszoklasistów

2014-08-26 14:05:34(ost. akt: 2014-08-26 12:21:48)
Uczniowie będą musieli dbać o elementarz tak, żeby mogli z nich korzystać ich młodsi koledzy — mówi Edward Pietrulewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21

Uczniowie będą musieli dbać o elementarz tak, żeby mogli z nich korzystać ich młodsi koledzy — mówi Edward Pietrulewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

Pierwsza część "Naszego elementarza" trafiła do elbląskich podstawówek. Na swoją wersję darmowego podręcznika czekają już tylko nieliczne szkoły, w których uczą się dzieci niepełnosprawne. — Nawet jeśli elementarz nie dotrze do nas na czas, poradzimy sobie z tymi książkami, które mamy — uspokaja Krystyna Miezio, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Elblągu.
1 września blisko 1,5 tysiąca młodych elblążan po raz pierwszy pójdzie do szkoły. Wśród nich będzie 870 siedmiolatków i ponad 600 sześciolatków. Ich rodzice to nieliczna grupa, która nie musi się martwić o zakup podręczników. Zdecydowana większość pierwszoklasistów będzie korzystała z "Naszego elementarza".

Składa się z czterech części
Darmowy podręcznik, przygotowany na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej, składa się z czterech części. Z każdej z nich uczniowie będą korzystali nie dłużej niż przez trzy miesiące. Blisko 1700 egzemplarzy pierwszej części elementarza trafiło już do 17 elbląskich podstawówek. Nauczyciele i dyrektorzy mają więc czas na zapoznanie się z jego zawartością.

— Czy nowe podręczniki się sprawdzą? Tak naprawdę wszystko zależy od nauczyciela — ocenia Edward Pietrulewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21 w Elblągu. — Nowy podręcznik to tylko narzędzie pracy, który może mu ułatwić albo utrudnić nauczanie. Jak będzie w tym przypadku? Przekonamy się za jakiś czas.
— Ważne również, żeby dzieci nie miały problemów z korzystaniem z podręcznika. W tym przypadku jesteśmy dobrej myśli — dodaje Anna Brejdak, wicedyrektor SP nr 1.

Pierwszoklasiści powinni jednak pamiętać, że podręcznik jest własnością szkoły, a im jest jedynie wypożyczany. Ma on bowiem służyć kolejnym rocznikom, nawet przez trzy lata.
— Uczniowie będą musieli dbać o elementarz tak, żeby mogli z nich skorzystać również ich młodsi koledzy w następnych latach. Obwoluty podręczników są miękkie, mam więc wątpliwości czy mimo wszystko przetrwają aż trzy lata. Zobaczymy — dodaje Pietrulewicz.

Elementarz dla niepełnosprawnych z opóźnieniem
Podręczniki nie dotarły jeszcze wszędzie. Niektóre szkoły, w których uczą się dzieci niepełnosprawne, nadal na nie czekają. Dla nich przygotowane zostały specjalne wersje elementarza dostosowane do potrzeb uczniów m.in. niewidomych, niesłyszących czy z upośledzeniem umysłowym.

— Elementarz miał do nas trafić do 22 sierpnia. Nadal ich nie mamy — mówi Krystyna Miezio ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Elblągu. — Rodzice nie mają jednak powodów do obaw. Mamy dużo własnych podręczników, z których korzystaliśmy w ubiegłych latach. Poradzimy sobie, nawet jeśli te z MEN nie dotrą na czas.
Natasza Jatczyńska


Źródło: Dziennik Elbląski