W PUP "zmusza się nas do stania w kolejkach, jak za komuny"

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

Kto nie chce umówić się na rejestrację w Powiatowym Urzędzie Pracy przez internet, musi wcześnie wstać.
— Zmusza się nas do stania w kolejkach, jak za komuny! — interweniujący w redakcji 57-letni mężczyzna nie przebierał w słowach. W urzędzie byłem o wpół do szóstej, a i tak musiałem odejść z kwitkiem. A razem ze mną 20 innych osób! 


Mężczyzna, któremu zależało na odzyskaniu statusu bezrobotnego (jak mówi, stracił go "przez pomyłkę"), przez dwa dni pod rząd, skoro świt, zajmował w PUP kolejkę. 

— Dopiero drugiego dnia miałem szczęście: dostałem szesnasty, ostatni numerek. A w kolejce czekałem od wpół do szóstej! Dlaczego nie chciałem umówić się na rejestrację przez internet? Bo wtedy wyznaczane są odległe, nawet tygodniowe terminy — argumentował nasz Czytelnik.



Muszą się przekonać

Iwona Radej, dyrektor PUP w Elblągu ma nadzieję, że z czasem bezrobotni coraz częściej będą wybierali elektroniczną drogę kontaktów z urzędem.

— Ten proces już jest widoczny. W samym tylko wrześniu, przez internet, do rejestracji, zapisało się 337 osób, o dwie osoby więcej, niż przez pierwszych osiem miesięcy tego roku łącznie — podkreśla pani dyrektor. — W Gdańsku, gdzie zapisy on-line prowadzone są już od dwóch lat, dziennie po numerek zgłasza się co najwyżej pięcioro bezrobotnych.

W Elblągu nowy system kolejkowy obowiązuje od 1 września. Przedtem, żaden bezrobotny, który pierwszy raz przychodził do urzędu, nie był od razu rejestrowany. Nie miało więc znaczenia, czy ktoś umawiał się na wizytę przez internet, czy czynił to osobiście: w obu przypadkach ustalany był tylko konkretny termin rejestracji.



Od szesnastu do trzydziestu

Od 1 września, osoby, które pierwsze zjawią się w urzędzie, mają szansę na przyjęcie jeszcze tego samego dnia. Liczba wydawanych na dany dzień numerków jest różna. Na przykład w ostatni piątek, "z marszu" mogło zarejestrować się 24 bezrobotnych. Czynne były trzy stanowiska. W normalnych warunkach, rejestracja prowadzona jest przy czterech stanowiskach. Wtedy wydawanych jest 30 numerków.

— Niedawno, przez kilka dni, aż dwie pracownice były na zwolnieniach lekarskich. Niestety, nie mogłam ich zastąpić stażystkami, bo na pewno nie ustrzegłyby się błędów. Przy dwóch stanowiskach, musieliśmy liczbę numerków ograniczyć do szesnastu. Więcej osób, do godz. 10, obie panie na pewno nie zdążyłyby przyjąć. A od godz. 10 zaczyna się już przyjmowanie osób, które na rejestrację umówiły się przez internet.



Pracownik pomoże

Nazwisko 20-letniej Aleksandry w rejestrze osób bezrobotnych pojawiło się przed miesiącem.

— Gdy poszłam się zarejestrować, numerka już nie dostałam. Wróciłam więc do domu i ustaliłam datę wizyty - dokładnie za tydzień - przez internet. To nie jest trudne. Chociaż dla osób, które nie są oswojone z komputerem to może być spore wyzwanie — uważa młoda bezrobotna.

Iwona Radej przypomina, że osoby, które na dany dzień nie dostaną już numerka, nie muszą nazajutrz znowu przychodzić do urzędu.

— Naprawdę szkoda czasu. Lepiej zapisać się na konkretny dzień i godzinę — przekonuje pani dyrektor. — Jeżeli ktoś nie ma komputera w domu, to przecież na miejscu można skorzystać z internetu. Mamy trzy infokioski: dwa przy rejestracji i jeden przy punkcie informacyjnym. W razie jakichś problemów, nasi pracownicy pomogą. Trzeba tylko ich o to poprosić.

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as #1532549 | 83.12.*.* 4 lis 2014 12:26

    Uważam, ze taki urząd jest nieprzyjazny człowiekowi. Powinno być stanowisko dla przychodzacych na bieżaco ( nie każdy umie i musi się poslugiwac komputerem) i stanowisko dla umawiających sieprzez internet. W Braniewie jest ,,po ludzku"

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Pilsener #1514892 | 109.243.*.* 20 paź 2014 21:45

    Urzędy i urzędnicy są po to, by można było za pieniądze podatników zapewnić partyjnym działaczom i ich rodzinom byt. Przecież gdyby rząd chciał Wam zrobić dobrze, toby rozpisał przetarg na rozpieszczenie Was a nie angażował ciocię, wujka i szwagra a dla was wymyślał wdzięczne procedury administracyjne typu "metoda 100 kroków" albo "zasada dziesięciu okienek".

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Stasiek ze starego #1514478 | 31.61.*.* 20 paź 2014 17:43

    To urzędnicy w UP nie są potrzebni wszystko zalatwic mozna online

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. Sarmata #1514228 | 83.25.*.* 20 paź 2014 13:52

    nie chciałbym generalizować - bo spotkałem się i z osobami, które naprawdę szukają pracy, ale... prowadząc nie jedno szkolenie dla bezrobotnych stwierdzam, że to dla sporej części ich zawód - osoby roszczeniowe, leniwe a często niestety po prostu tępe ... Inna para kaloszy to sens istnienia urzędów pracy, które poza tworzeniem miejsc pracy dla urzędników nie robią prawie nic więcej... PS rozumiem, że Pan się pieklił, bo nie mógł na fuchę zdążyć ...?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. dyrektor pup #1514197 | 88.156.*.* 20 paź 2014 13:34

      I tak nie macie nic innego do roboty,to możecie stac w kolejce chocby tydzień!

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (16)