Bieganie po sklepach, gotowanie i smażenie

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

Jedni mają już wszystko gotowe, inni czekają na ostatnią chwilę. Trzeba dokładnie posprzątać mieszkanie, zrobić świąteczne zakupy, wybrać prezenty dla bliskich. Przedświąteczna gorączka coraz większa. Każdy ma swój sposób na święta, pewne jest za to jedno: wszyscy lubimy prezenty. Tylko co lepsze: upominek czy koperta? Święta Bożego Narodzenia już za kilka dni.

Justyna Grzegorek większość przygotowań ma już za sobą.
— Jeszcze trochę porządków zostało do zrobienia, prezenty kupione, na Wigilię idziemy do teściów, więc dużo przygotowywać się nie trzeba — mówi. — Nie szaleję z zakupami, nie zapożyczam się na święta, bo to byłoby bez sensu — dodaje.

W tym roku pani Justyna wymyśliła nietypowe świąteczne prezenty. — Byliśmy w Olsztynie, gdzie wzięliśmy udział w akcji „Podaruj zdrowie bliskim” — mówi. — Wykupiliśmy badania profilaktyczne wykrywające raka. Jest ich w sumie 12 rodzajów. Po świętach wybierzemy się całą rodziną na te badania. Nie jestem zwolenniczką obdarowywania bliskich pieniędzmi w kopercie — dodaje.

Przed Katarzyną Poniewierską jeszcze dużo przygotowań do świąt. — Mam pięcioro dzieci. Święta przygotowuję sama. Mama przyjedzie w gości — mówi pani Katarzyna. — Jestem na etapie porządków świątecznych. Zakupów jeszcze nie zrobiłam, prezenty dla najmłodszych też jeszcze nie kupione, chociaż są już upatrzone. Dzieci są ciekawskie i wszędzie zajrzą — wyjaśnia.

Pani Katarzyna wie, jakie prezenty chce kupić i jest pewna, że będą one trafione. — Dzieci pisały listy do Mikołaja, a mąż szepnął Śnieżynce do ucha co by chciał. Śnieżynką była moja mama — śmieje się i dodaje. — Nie jestem zwolenniczką dawania w prezencie pieniędzy.
Nasza rozmówczyni nie obliczała dokładnie, ile będą ją kosztowały święta. — O, chyba dużo — mówi. — Myślę, że razem z prezentami 1200 zł.

Pani Agnieszka musi upiec rybę, ugotować barszcz, przyrządzić sałatkę oraz upiec ciasto. Zamierza się tym zająć 24 grudnia - od samego rana.
— Wigilię spędzimy u moich rodziców, którzy są chorzy, więc ja i bratowa dzielimy się obowiązkami — mówi. — Prezenty tylko dla dzieci są już kupione dużo wcześniej. Dziewczyny napisały do Mikołaja, co chcą dostać.
Zdaniem pani Agnieszki, przygotowania do świąt nie pochłaniają dużo pieniędzy, gdy gospodyni wszystko przygotuje sama. W pierwszy dzień świąt nasza rozmówczyni jedzie razem z rodziną do Stegny na spacer nad morzem. Pójdą tam do restauracji na obiad. — Od wielu lat tak spędzamy pierwszy dzień świąt: ja, rodzice, brat z bratową i dziećmi — mówi pani Agnieszka.

Państwo Barbara i Jerzy Majzelowie na święta pojadą do Jantara, do dzieci, ale też robią przygotowania. — Jeszcze muszę zrobić ryby w galarecie i upiec ciasta — mówi pani Barbara. — I z tym wszystkim jedziemy do dzieci.

Małżeństwo zakupiło już prezenty - zabawki dla młodszych wnuków. — Dwaj starsi wnukowie, gimnazjaliści, dostaną pieniądze w kopercie, do tego drobne upominki i dużo słodyczy, pomimo tego, że rodzice zabraniają — mówi pani Barbara.
Pani Nina, którą także spotkaliśmy wczoraj na elbląskiej starówce, biegała wczoraj po sklepach w poszukiwaniu prezentów. — Bieżnik na stół już mam i cieszę się, że spotkamy się nie tylko z rodziną, ale również z przyjaciółmi w pierwszy dzień świąt — podkreśla kobieta.
kr


Źródło: Dziennik Elbląski