Spotkanie przy wigilijnym stole. Goście byli szczególni

2014-12-23 18:30:00(ost. akt: 2014-12-23 18:37:23)
Przy stole wigilijnym zasiadło czterdzieści osób

Przy stole wigilijnym zasiadło czterdzieści osób

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Tadeusz jest bezdomny od dziesięciu lat. Sypia w altankach, a ostatnio na budowie w niewykończonych domach. Wczoraj wraz z czterdziestoma innymi osobami, które są bezdomne lub w trudnej życiowej sytuacji zasiadł do Wigilii przygotowanej przez Caritas Diecezji Elbląskiej.
— Potraw nie zabraknie. Jesteśmy przygotowani na 120 osób — mówił tuż przed rozpoczęciem Wigilii ksiądz Wojciech Borowski, dyrektor Caritas Diecezji Elbląskiej.

Na gości czekały: barszcz czerwony z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, śledzie w oleju, sałatka warzywna, bigos, makowiec, kompot z suszu, jajka faszerowane łososiem, rybę po grecku na krakersach, sałatkę makaronową, sałatkę śledziową.

A byli to goście szczególni. Niektórzy w ogóle nie mają dachu nad głową, śpią w altankach, na budowie. Inni żyją w ciasnocie z krewnymi i przyjaciółmi. Życiorys każdego z nich, to temat na reportaż lub książkę. Popadli w różne tarapaty, problemy, biedę. Jedni chcą się z tego wydobyć, inni pogodzili się z taką sytuacją.

Śpi na na budowie, kąpie się u kolegów
Tadeusz ma 63 lata, jest bezdomny od dziesięciu. Śpi w altankach, ostatnio na budowie na Bielanach w niewykończonych domach.
— Jak nakryję się dwoma kołdrami, to nie jest mi zimno. Kołdry są trochę wilgotne, ale to mi nie przeszkadza — mówi mężczyzna.

Wie, że mógłby zgłosić się do Domu dla Bezdomnych przy ul. Nowodworskiej, ale nie skorzystał z takiej możliwości. Nie chodzi na darmowe obiady do Caritasu przy ul. Zamkowej, bo musiałby załatwić skierowanie z MOPS, a on nie ma dowodu osobistego. Brak dowodu tożsamości, to dla niego problem nie do pokonania.
— Najgorzej jest z kąpielą. Kąpię się u kolegów — mówi.
Pracując dorywczo zarabia na jedzenie.
— Węgiel noszę i drzewo rąbię — mówi.
Pogodził się już z taką sytuacją i nie usiłuje nic zmienić.
— Można się do tego przyzwyczaić — twierdzi.

Złom zamienia na jedzenie i prąd
Anna (48 lat) ma mieszkanie komunalne, ale zadłużone. Nigdzie nie pracuje. Mieszka z nią Eugeniusz (55 lat), który nie ma nigdzie zameldowania. Mężczyzna zbiera złom, sprzedaje go, a zarobione w ten sposób pieniądze daje Annie na życie. Prąd kupują na kartę, gaz mają z butli.
— Jak kupię za 10 zł kartę na prąd, to wystarczy nam na tydzień, półtora — mówi Anna.
Przed świętami Eugeniusz nazbierał więcej złomu.
— Kupiliśmy za to gaz za 60 zł, prąd za 10 zł i jeszcze trochę jedzenia — wylicza mężczyzna.
Zaopatrują się też w chleb i smalec w seminarium duchownym, gdzie te produkty wydawane są za darmo.

Anna i Eugeniusz przyszli razem na wigilię zorganizowaną przez Caritas.
— Co roku przychodzimy na taką wigilię. Jest przyjemnie, spotykamy tu swoich znajomych — wyznaje Anna.
Elżbieta (55 lat) też ma mieszkanie, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie z niego eksmitowana. Stara się o to jej syn.
— W trzypokojowym mieszkaniu ja zajmuję jeden pokój ze swoim mężem i z byłym mężem — mówi Elżbieta. — Syna mam z byłym mężem. On nie toleruje obecnego męża. Chce żebyśmy oboje się wyprowadzili.
Elżbieta opowiada, że ona i jej mąż śpią na podłodze, bo nie ma dla nich lepszego miejsca.
— Jak ugotuję obiad, to wynoszę jedzenie na dwór mężowi. Mąż je w parku Kajki — żali się Elżbieta. — Syn nie pozwala, żeby mąż jadł w domu.

Chce wyjść z nałogu
Na Wigilię zorganizowaną przez Caritas Elżbieta przyszła sama. Jej mąż się wstydził.
Elżbieta jest rencistką, ma 400 zł dochodu. Na tę rentę wszedł już komornik, bo nie spłaciła telefonu komórkowego, który kupiła synowi. Z tej renty kupuje jedzenie sobie i mężowi. Jak wynika z dalszej rozmowy, wystarcza też na alkohol.
— Od października chodzę do Anonimowych Alkoholików na mityngi, chcę wyjść z nałogu — mówi kobieta.

Nie rozpieszcza życie również Zbigniewa (59 lat), który mieszka z niewidomą 84-letnią matką.
— Zbieram puszki, sprzedaję i parę złotych mam — mówi Zbigniew. — Chodzę też na darmowe obiady do Caritasu na Zamkową.
Wigilijne potrawy przygotowała firma "Smakpol".
kr


Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Być niż mieć #1616973 | 37.209.*.* 23 gru 2014 21:57

    A co na to towarzysz Witold Wróblewski i Kosecka, blondynka co to tylko swoje widzi?I radni bezradni? Ruszycie swe d...py by tym ludziom pomóc?Nie, wy tych ludzi nie dostrzegacie.Wy wolicie cyferki i okrągłe zera na swoich bankowych kontach...

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)