Zaginął 67-latek. W jego odnalezieniu pomogły ślady w śniegu

O zaginięciu 67-letniego mężczyzn, który wyszedł z domu w Batorowie i nie powrócił policjanci zostali powiadomieni we wtorek (27.01) około godz. 18.40.
— W poszukiwania mężczyzny zaangażowano, oprócz policjantów, Żandarmerię Wojskową oraz Straż Graniczną. Użyto także psa tropiącego — relacjonuje asp. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

Jak ustalili policjanci, zaginiony miał na nogach gumowe buty, więc takich śladów szukali funkcjonariusze. Jak relacjonują, to między innymi dzięki śladom w śniegu udało się odnaleźć zaginionego po ponad pięciu godzinach. Tuż przed północą został został zauważony na jednym z pól w Nowakowie. Mężczyzna był zmoknięty i przemarznięty.
— Na miejsce wezwano karetkę pogotowia i przekazano go pod opiekę medykom. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo — dodaje asp. Nowacki.

To nie pierwszy raz, kiedy z pomocą policjantom przychodzi... śnieg. Na początku stycznia pisaliśmy o dwóch włamywaczach, którzy okradli hurtownię akumulatorów przy ul. Zagonowej w Elblągu. Policjanci trafili do nich po śladach zostawionych w białym puchu.
— „…ale odwaliliśmy numer, pokaże ci ile mamy towaru…” — usłyszeli policjanci, gdy zjawili się pod mieszkaniem podejrzanych (więcej tutaj).