W Parku Traugutta szczury wyszły na żer

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

— W Parku Traugutta ludzie wyrzucają ziarno dla ptaków, ale wynoszą także resztki jedzenia. Niedaleko jest Kumiela i były zabudowania po dawnej mleczarni, w której lęgły się szczury. Kwestią czasu było, aby gryzonie wyszły tu na żer — zaalarmowała nas Czytelniczka.
To nie pierwszy sygnał o szczurach, jaki odebraliśmy w redakcji w ciągu ostatnich dni. Nie tak dawno opisaliśmy problem pani Aleksandry, w której mieszkaniu przy ul. Tamka zalęgły się szczury. Gryzonie buszowały pod podłogą i w ścianie budynku. Zarząd Budynków Komunalnych już po kilku dniach zobowiązał się do wykonania ponownej deratyzacji w lokalu zamieszkiwanym przez rodzinę naszej Czytelniczki. Postanowiliśmy jednak sprawdzić, czy w Elblągu występuje problem zbyt wielkiej ilości szczurów. Czy mamy czego się obawiać?

Lęgną się w starych budynkach, piwnicach, strychach i na klatkach schodowych — szczególnie tam, gdzie wciąż działają zsypy. Można je spotkać na ulicy, a także w parkach. Czytelnicy alarmują: trwa sezon dokarmiania ptactwa i po swoją porcję pożywienia wychodzą również... gryzonie.

— W Parku Traugutta ludzie wyrzucają ziarno dla ptaków, ale wynoszą także resztki jedzenia: chleb, ziemniaki, a nawet mięso — mówi mieszkanka ul. Kwiatowej. — Niedaleko jest Kumiela i były zabudowania po dawnej mleczarni, w której lęgły się szczury. Kwestią czasu było, aby gryzonie wyszły tu na żer. Stołują się nie tylko w nocy, buszując po śmietnikach. Ku przerażeniu spacerowiczów szukają jedzenia także w biały dzień — dodaje.
Miasto co roku przeprowadza działania deratyzacyjne w należących do niego budynkach.
— Działania podejmowane są w terminie od 1 kwietnia do 31 maja — wyjaśnia Artur Adamczuk, dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych w Elblągu. — W uzasadnionych przypadkach, w miarę potrzeb, deratyzacja jest wykonywana także w innych terminach — dodaje.

Trzeba jednak pamiętać, że miasto to nie tylko lokale należące wyłącznie do gminy. Elbląski sanepid wskazuje, że za działania deratyzacyjne odpowiadają właściciele, administratorzy i użytkownicy poszczególnych obiektów lub terenów, także tych prywatnych. Dlatego cegiełkę do problemu dokładają wszyscy ci, którzy nie dbają o czystość w swoim otoczeniu. Bo szczury uwielbiają brud. Sprzyja im także obecność odkrytych zbiorników wodnych oraz nieuporządkowane tereny zielone w mieście.

— Wpływ na liczebność ma w końcu także dostępność pokarmu: przepełnione lub nieszczelne pojemniki na odpady, wysypiska śmieci położone blisko siedlisk ludzkich, nieodpowiednio chronione obiekty przechowywania lub przetwarzania żywności — dodaje Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.

Nasi Czytelnicy skarżą się także na szczury na starówce, gdzie jest wiele lokali gastronomicznych. Elbląscy restauratorzy przyznają, że problem rzeczywiście może występować. — Ale przecież mamy podpisane umowy na wywóz odpadków z naszych terenów, który przeprowadzany jest na bieżąco, pojemniki są zabezpieczone i zamykane. A szczury w miastach były i będą — mówi jeden z nich.

Sanepid uspokaja, że w Elblągu nie ma takiego problemu ze szczurami, jak w innych miastach Polski. W Krakowie np. szacuje się, że gryzoni jest trzy razy więcej niż mieszkańców miasta. Nikt jednak nie prowadzi statystyk, które wskazywałyby, czy w ciągu ostatnich lat populacja gryzoni na terenie miasta wzrosła.

— Można przyjąć, że napływ informacji o liczniejszych niż dotychczas przypadkach pojawiania się gryzoni, napływających z różnych części miasta, mógłby upoważniać do wysnucia takiego wniosku. Pojedyncze sygnały o spotkaniach z gryzoniami nie powinny być tak interpretowane. W chwili obecnej nic nie wskazuje na to, że liczebność populacji szczurów w Elblągu wzrosła w stopniu mogących budzić niepokój — mówi Marek Jarosz.

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mieszkaniec gminy #1651866 | 80.51.*.* 31 sty 2015 16:45

    wpisz w internecie nazwę KLERAT KB albo na allegro cena za wiaderko 5 kg. około 160 - 180 zł. czyli jakies 285 kostek

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Klara #1651387 | 88.156.*.* 30 sty 2015 23:30

    Koty , koty naturalne lekarstwo , niech teraz was zjedzą szczury

    odpowiedz na ten komentarz

  3. mieszkaniec #1651227 | 37.152.*.* 30 sty 2015 20:46

    a mozesz powiedziec gdzie to kupic? gdzie najszybciej dostane takie cos?

    odpowiedz na ten komentarz

  4. mn #1651108 | 89.228.*.* 30 sty 2015 18:33

    smacznego

    odpowiedz na ten komentarz

  5. mieszkaniec gminy #1651050 | 80.51.*.* 30 sty 2015 17:23

    Kupcie KLERAT KB są to woskowe kostki ja rozłożyłem 2 razy i po kłopocie już pół roku i niema ani jednego

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz