Palą śmieciami w piecach. "W mieszkaniu swąd aż oczy pieką"

2015-02-28 20:00:00(ost. akt: 2015-02-28 20:04:48)

Autor zdjęcia: Michał Skroboszewski

Czarny, smolisty dym z komina i nieprzyjemny, duszący zapach to znak, że ktoś w pobliżu pali w piecu śmieciami i przy okazji nas podtruwa. W ubiegłym roku Straż Miejska ukarała za palenie w piecu odpadami 25 osób.
- Do pieców trafia wszystko, co popadnie: sklejka, kartony, plastiki, odzież, a nawet śmieci. Na ulicy syf, kiła i mogiła, a w mieszkaniu swąd, od którego pieką oczy. Co robić? - pyta pan Stefan, mieszkaniec ul. Kwiatowej w Elblągu.

Rokrocznie w Elblągu prowadzone są kampanie informacyjne o zakazie palenia śmieci w piecach domowych i wynikających z tego fatalnych skutkach dla środowiska. Paląc byle czym trujemy bowiem siebie, swoich sąsiadów i przykładamy rękę do ciągle rosnących norm zanieczyszczonego w Polsce powietrza. Czy profilaktyka przynosi jednak spodziewane rezultaty?

Według Straży Miejskiej, która może karać osoby fizyczne, to nadal duży problem.
— W ciągu ostatniego roku podjęliśmy około 60 interwencji, z których 25 zakończyło się karami w wysokościach 100 i 200 zł. Swoją cegiełkę dokładają także bezdomni, którzy rozpalają nielegalne ogniska i wrzucają do ognia materiały wielorakiego pochodzenia — mówi Karolina Wiercińska z elbląskiej Straży Miejskiej.

Problem jest, bo nadal dużo mieszkań należących do zasobu miasta to lokale, w których trzeba samodzielnie palić: z ponad 6300 mieszkań aż 3479 ogrzewanych jest piecami kaflowymi i etażowymi na paliwo stałe. Ale Zarząd Budynków Komunalnych wskazuje, że w ciągu ostatnich pięciu lat coraz więcej lokali należących do miejskiego zasobu i administrowanych przez wspólnoty mieszkaniowe zostało podłączonych do miejskiej sieci ciepłowniczej. To m.in budynki z ul. Browarnej, Grochowskiej, Grunwaldzkiej, Kwiatowej, Łódzkiej i Robotniczej.

W przypadkach podmiotów gospodarczych, które na terenie swoich przedsiębiorstw palą odpady w instalacjach do tego nie przeznaczonych, kary finansowe do 500 zł może wystawić Inspekcja Ochrony Środowiska. W ostatecznych sytuacjach skuteczna bywa decyzja administracyjna o zamknięciu prowadzonej działalności. Trzeba jednak zauważyć, że przed każdą kontrolą Inspekcja jest zmuszona powiadomić o niej przedsiębiorcę.
— W tej kwestii mamy związane ręce: przywilej ten umożliwiają przedsiębiorcy zapisy ustawy o swobodzie gospodarczej. W zeszłym roku tutejszy inspektorat podjął kilka takich interwencji i żadna z nich nie wykryła uchybień — mówi Romana Cichoń z delegatury WIOŚ w Elblągu.
as