Skatował bezdomnego za 5 zł długu... Wyrok: 7 lat więzienia

2015-12-22 14:30:00(ost. akt: 2015-12-22 14:40:59)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Bił, kopał i skakał po całym ciele. Tłumaczył, że wściekł się, bo bezdomny nie miał mu z czego oddać pożyczonych wcześniej 5 złotych. 22-letni Patryk M. w czerwcu na ul. Słowackiego skatował 68-latka. Został skazany na siedem lat więzienia.
Wieczorem 24 czerwca tego roku na ul. Słowackiego w Elblągu 22-letni Patryk M. zaczepił bezdomnego. 68-letni Ryszard K. był znany na tym osiedlu. Od lat koczował na blokowych klatkach, piwnicach, pomieszkiwał również w krzakach. Kika dni przed tragicznym zdarzeniem starszy mężczyzna pożyczył od Patryka M. 5 zł na wino. Tego wieczoru 22-latek chciał odzyskać od niego ten dług. Jednak Ryszard K. takich pieniędzy nie miał... Młodszy mężczyzna wpadł więc w szał. Bił bezdomnego, kopał i skakał po nim. Kiedy zauważył, że mężczyzna stracił przytomność, zaciągnął jego ciało w krzaki. Sam przestraszył się, że mężczyzna się nie rusza i pobiegł do rodziny, by wezwała pogotowie. Niestety, po przybyciu na miejsce służb ratunkowych okazało się, że pobitemu mężczyźnie pomóc już nie można. Patryk M. skatował go na śmierć.

22-latek został od razu zatrzymany przez policję. Badanie wykazało wtedy u niego 0,6 promila alkoholu we krwi. Jak wtedy wyjaśniał, zaczął bić starszego mężczyznę, bo wściekł się, że nie może odzyskać długu, a wypity alkohol spowodował, że przestał myśleć.

Patrykowi M. groziło 12 lat więzienia. 22-latek skorzystał jednak z możliwości złożenia wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Wczoraj sąd ogłosił wyrok. Wcześniej Patryk M. wyraził skruchę.
— Strasznie żałuję tego, co zrobiłem. To będzie ze mną do końca mojego życia, Ogólnie to wszystko przez alkohol, chociaż nie ma też co na niego zrzucać. Muszę ponieść karę, zasłużyłem na nią — wyjaśniał przed sądem.

Jak wskazywał sąd, proponowana kara 7 lat więzienia mieści się w przedziale zagrożenia karą za ten czyn na tzw. średnim poziomie.
— Wina Patryka M. nie budzi wątpliwości (...) Niewątpliwie drastyczny sposób działania oskarżonego nakazywałby wymierzenie kary nieco surowszej. Przy czym należy zwrócić uwagę, że po zdarzeniu oskarżony zreflektował się i czynnie, przy udziale jednego ze świadków zdarzenia, współuczestniczył w reanimowaniu poszkodowanego. To plus dla oskarżonego, tylko szkoda, że ta refleksja nastąpiła po, a nie przed zdarzeniem — mówi Władysław Kizyk, sędzia Sądu Okręgowego.
Wyrok jest nieprawomocny.
as

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. " Mundrusie w togach" #1888877 | 83.31.*.* 23 gru 2015 00:03

    prokuratorze wyrok " zio ( nie przejdzie mi przez gardło Panie i specjalnie małe litery) jestem ciekawy czy za zakatowanie na śmierć kogoś z waszej rodziny lub grupy zawodowej też 7 lat byście uważali za wyrok " mieszczący się na średnim poziomie zagrożenia". A może ten wyrok ma być traktowany jako instruktażowy przez bandytōw w podobnych opisanych przypadkach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. k. #1888504 | 93.105.*.* 22 gru 2015 17:19

      Sedzia Ki..k czy to nie ten sam co wydawał wyroki w stanie wojennym?

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz