Pijany 23-latek rozbił samochód. Ze strachu przed ojcem twierdził, że ktoś ukradł auto

We wtorek (24.05) około godz. 3 policja z Elbląga została poinformowana, że tuż za miastem w rowie przy drodze na Malbork leży rozbite audi a4. Gdy patrol „drogówki” dojechał na miejsce, okazało się, że kierowca uciekł. Samochód został wyciągnięty z rowu i na lawecie został odwieziony na policyjny parking.

Funkcjonariusz szybko ustalili dane właściciela auta oraz jego adres.
— Drzwi mieszkania otworzył im 23-letni syn właściciela samochodu. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że audi zostało skradzione w nocy — mówi podkom. Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. — 23-latek był pijany. Badanie wykonane o godz. 6 wykazało, że miał 2,4 promila. Został przewieziony na komendę.

W komendzie 23-latek powiedział policjantom całą prawdę.
— Tłumaczył także, że ze strachu przed ojcem nie chciał się przyznać do tego, że to on kierował — mówi podkom. Nowacki.

Policjanci ustalili również, że młodemu mężczyźnie w podróży prawdopodobnie towarzyszyła 19-latka. Na szczęście oboje wyszli z tego zdarzenia bez większych obrażeń. Za kierowanie po pijanemu grozi do dwóch lat więzienia.
AKT