Święta w cieniu dramatu. Teraz chcą odbudować swój dom

2016-06-18 16:00:00(ost. akt: 2016-06-18 14:36:41)

Autor zdjęcia: Arkadiusz Kolpert

Kiedy większość ludzi smacznie spała myśląc o pierwszym dniu Świąt Wielkanocnych, w ich domu wybuchł pożar. Żywioł sprawił, że stracili dach nad głową.
Dla pana Grzegorza i jego rodziny z Dzierzgonki (gm. Markusy) to miały być kolejne przede wszystkim radosne Święta Wielkanocne. Wszystko zmieniło się w ciągu kilku godzin.

Pożar w ich domu wybuchł w nocy z 26 na 27 marca (z soboty na niedzielę) tuż przed świętami w przydomowej kotłowni. Początkowo nie przypuszczano, że żywioł może spowodować aż tak duże straty. Walka z ogniem nie była jednak łatwa. Pożar szybko się rozprzestrzeniał. Na miejsce wysłano strażaków ochotników z Markusy i Krzewska oraz z Elbląga. W trakcie akcji gaśniczej posłuszeństwa odmówiły dwie pompy, które pobierały wodę z pobliskiej rzeki ze względu na zanieczyszczenia. Dlatego dowodzący akcją na miejsce wezwał także cysternę strażacką z Krzewska.
— Ogień objął zarówno pomieszczenia gospodarcze jak i budynek mieszkalny. Akcja trwała do wczesnych godzin porannych — wspominają strażacy z Krzewska.

Pożar sprawił, że rodzina pana Grzegorza straciła dach nad głową i praktycznie cały dobytek. Dom zamieszkują dwie rodziny (dwie siostry ze swoimi rodzinami). Grzegorz Jaworański z żoną i ich pięcioro dzieci zamieszkiwali górną część - tę, która akurat nie była ubezpieczona. Niestety, żywioł wyrządził takie straty, że trzeba było rozebrać cały dach, a ściany zewnętrzne runęły. Poddasze nie nadaje się do zamieszkania.

Pan Grzegorz wraz z rodziną mieszkają w jednym pokoju. I własnymi siłami próbują odbudować dom. Udało się już zgromadzić część potrzebnych materiałów, ale potrzeby wciąż są ogromne i przerastają możliwości finansowe rodziny.
— Mam już drewno na dach, dachówki — mówi mężczyzna. — Potrzebuje jednak wszystkich materiałów, które są potrzebne do pracy wewnątrz pomieszczeń: farby, płyty gipsowe, podłogi. Trzeba także położyć od nowa instalację elektryczną — wylicza.

W pomoc pogorzelcom zaangażowała się pani Agata z Elbląga, która przekazała m.in. ubrania dla pogorzelców.
— Żal mi serce ściska, ale ja sama z siebie nic więcej nie mogę pomóc. Brakuje wszystkiego, a dużo tego potrzeba dla tak dużej rodziny — napisała do naszej redakcji.

Jak dodaje pani Agata, szkoła, do której chodzą dzieci, chciała nawet zgłosić rodzinę do programu „Nasz nowy dom”, który prowadzi Katarzyna Dowbor.
— Akurat skończyła się pierwsza edycja programu, druga będzie dopiero jesienią. A oni potrzebują pomocy już dzisiaj — wyjaśnia. — To dobra uczciwa rodzina — apeluje.

O pogorzelcach i ich potrzebach pamiętają także strażacy-ochotnicy z Krzewska, którzy zorganizowali zbiórkę rzeczy dla nich. W minioną środę przywieźli do rodziny w Dzierzgonce kolejne zebrane rzeczy.
— Rodzina jest w trudnej sytuacji. Podczas zbiórki na jej rzecz otrzymaliśmy bardzo dużo ubrań. Jesteśmy w kontakcie z Urzędem Gminy w Markusach. Co się nie przyda pogorzelcom, to przekazujemy do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej — mówią Marek Rutkowski i Krzysztof Prochera z OSP w Krzewsku.
Pomoc wciąż jest potrzebna.
AKT

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. #2021643 | 83.25.*.* 5 lip 2016 16:14

    Dobra Uczciwa Rodzina Dobre Tak pisze ten co ich nie zna

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kolega z jego klasy #2032749 | 79.186.*.* 24 lip 2016 18:33

    dobra robota,poco macie być bezdomni jak lepiej go z budowac

    odpowiedz na ten komentarz