Gdy ją znaleźli, pilnowała pod krzakiem swoich martwych szczeniąt. Sindi znajdzie nowy dom?

2016-09-10 10:00:00(ost. akt: 2016-09-09 23:41:19)

Autor zdjęcia: Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Elblągu

Każdy pies, który trafia do elbląskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, ma za sobą smutną i trudną przeszłość. — Historia Sindi jest jedną z tych, które najbardziej chwytają za serce i powodują, że łzy same cisną się do oczu — mówią pracownicy schroniska.
W niedzielę minie sześć lat odkąd Sindi trafiła do elbląskiego schroniska. To było 11 września 2010 roku.
— Gdy ją znaleźliśmy, pilnowała pod krzakiem swoich martwych szczeniąt. Była przerażona wszystkim dookoła, ze strachu załatwiała się pod siebie. Jej sierść była wysmarowana smołą i oblepiona trocinami — wspominają pracownicy placówki. — W schronisku początkowo uciekała już przed samym wzrokiem człowieka i obijała się o ściany, gdy próbowało się jej dotknąć.

Jak dodają, z czasem zaczęła im ufać.
— Sindi już nam ufa, staje się coraz śmielsza, ale nieznanych sobie ludzi - a już zwłaszcza dzieci - omija szerokim łukiem. Boi się hałasu i gwałtownych ruchów. Jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi, schronisko to najbliższe domowi miejsce, jakie zna. Ma tutaj pełną miskę, ciepłą budę i codziennie chadza luzem po terenie schroniska za swoimi dwiema ukochanymi paniami, w które jest wpatrzona jak w obraz i nie opuszcza ich ani na krok — opisują pracownicy schroniska na profilu schroniska na Facebooku tutaj.

Sindi, jak dodają, świetnie dogaduje się z innymi psami i suczkami. Jest spokojna i ułożona.
— Bardzo byśmy chcieli, żeby Sindi znalazła nowy dom u miłośnika psów, u osoby doświadczonej, która pokazałaby tej ogromnie skrzywdzonej suni, jak piękne może być życie poza schroniskiem — kończą swój wpis chwytający za serce.

Więcej o adopcji zwierząt można przeczytać na stronie schroniska - tutaj

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. wit #2062785 | 176.221.*.* 10 wrz 2016 19:06

    Rozliczając podatek na pewno przekażę 1% dla tego schroniska.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ludźmi sie zajmijcie, #2063359 | 188.146.*.* 12 wrz 2016 02:23

      a nie psami!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Kiedyś schronisko w Tomarynach opisało #2062743 | 217.99.*.* 10 wrz 2016 17:30

        historię 18 letniego psa. Ach, jak wzruszająco, nawet oferowali leczenie zwierzaka jesli ktoś się znajdzie. A w szczegółach? "Spieprzaj dziadu", nasz podpisać umowę i lecz staruszka sam. A oni wezmą cash od gminy. Przestańmy się nabierać, schroniska to nie są organizacje "Non Profit". Toi big biznes oparty na ludzkich emocjach. To oszustwo na maxa.... Żerują na ludzkich emocjach zarabiając niewyobrażalny szmal z budżetu. A to jest pewny szmal, nawet starać zbytnio się nie trzeba. I jeszcze ta wieczna żebranina o cash na karmę....

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Koska #2062824 | 83.31.*.* 10 wrz 2016 20:11

          Nie interesuje mnie ile zarabia schronisko, interesuje mnie los zwierząt. W schronisku czasami mają lepsze życie niż u niejednego właściciela. Jakiej krzywdy musiała doznać ta suczka że bała się dotyku. Jakim człowiekiem trzeba być żeby tak się znęcać. Masz szanse jak jestes piękny, piękna ( to przekłada się też na ludzi) co jest tak naprawdę absurdem i liczy się zupełnie coś innego w życiu psim i ludzkim.

          odpowiedz na ten komentarz

        2. kobieta #2063095 | 83.9.*.* 11 wrz 2016 12:19

          Ja mam właśnie psa- suczkę ze schroniska w Szczytnie. Wzięłam ją 6 lat temu, jak była jeszcze szczeniakiem. Wyrosła trochę bardziej niż moje wyobrażenia o małym psiaku, sięga łbem ponad kolana. Jednak ani ja, ani moi synowie nie zamienilibyśmy jej na jakiekolwiek zwierzę. Jest mądra, wierna, czujna, a kiedy za mocno rozrabia, najmłodszy syn ją "straszy"- "Hera, oddamy cię do schroniska". Ona chyba rozumie, bo kładzie się wtedy pod ławę i udaje, że jej nie ma. Nie zamieniłabym jej na jakiegokolwiek innego psa. Przy niej czuję się bardzo bezpiecznie, kiedy zostaję sama w domu. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy znęcają się nad zwierzętami, porzucają je albo skazują na śmierć w cierpieniach. I nie mówcie,że zachowują się oni jak zwierzęta- to potwory, bestie. Zwierzęta mają empatię, na swoim poziomie. Ludzie (niektórzy) traktują zwierzęta jak "takie coś"- zabawka, stróż, "szczekający odstraszacz", a zwierzę jest istotą czującą. Weźcie to ludzie pod uwagę i zapewnijcie swoim podopiecznym choć minimum godnego bytowania. One się odwdzięczą- gwarantuję.

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (8)