Pierwsza płyta The Nierobbers już w grudniu? Coś dla miłośników szant

The Nierobbers z Elbląga zdobywają coraz większą popularność wśród miłośników piosenek żeglarskich, o czym świadczy m.in. to, że mają za sobą sezon obfitujący w wiele występów. Koncertowali w tym roku w wielu miejscach Polski, m.in. w Gdyni, Krakowie, Białymstoku, Tolkmicku, Juracie, Fromborku, Charzykowach, Wałczu, Dębkach, Górowie Iławeckim, Pucku, Żorach i także w Elblągu. Sporym wzywaniem, co sami przyznają, był koncert podczas Dni Morza w Szczecinie.
— Faktycznie, to był dla nas najlepszy rok pod względem liczby występów w naszej historii. W sezonie zdarzało się, że mieliśmy nawet po sześć koncertów w ciągu miesiąca — przyznaje Marek Kańduła, jeden z członków grupy.

Aktualnie trwają prace, której efektem ma być pierwsza, debiutancka płyta The Nierobbers, obok której obojętnie nie przejdzie żaden miłośnik szant. Wiele wskazuje na to, że uda im się sprawić sobie i ich fanom świąteczny prezent. Płyta ma szansę ukazać się na rynku jeszcze w grudniu tego roku. Prace nad materiałem trwają w najlepsze. Na krążku znajdzie się 11 utworów.
— Wszystkie ślady, czyli muzyka, głosy mamy już nagrane. Mamy już przygotowanych sześć utworów. Kolejne czekają na „zmiksowanie” — mówi Marek Kańduła.
To właśnie w przygotowanym w jego domu studio nagrywano materiał na płytę. Wydanie płyty grupa sfinansuje z własnych pieniędzy. Na ten cel przeznaczy także stypendium kulturalne przyznane jej w tym roku przez prezydenta Elbląga.

Zespół The Nierobbers tworzy czterech kolegów: Tomasz Szuszkiewicz, Marek Kańduła (nauczyciele), Dariusz Myśliński (lekarz stomatolog) i Jacek Wiliński (zarządza jedną z elbląskich przychodni). Na scenie występują razem od 2013 r., a piosenki żeglarskie w ich wykonaniu można było usłyszeć już w wielu miejscach Polski. Pomysł stworzenia zespołu narodził się podczas wspólnych rejsów.
— Podczas rejsów, wieczorami w portach, zaczęliśmy sobie przygrywać. Szło to nam coraz lepiej i doszliśmy do wniosku, że nadszedł czas, żeby spróbować pokazać się innym — wspominał Tomasz Szuszkiewicz.
AKT