Podłączyli prąd na lewo, nie mieli nawet licznika. Wpadli przez... serwis społecznościowy

Pracownicy firmy energetycznej poinformowali policjantów o przypuszczeniu kradzieży energii elektrycznej w jednym z domów na terenie Tolkmicka. Policjanci ustalili, że prąd faktycznie pobierany jest nielegalnie – co więcej, ustalili także, że wcześniej omal nie doszło w tym domu do pożaru z uwagi na zwarcie instalacji elektrycznej. A przecież właściciele nie mieli umowy na dostawy prądu.

Okazało się, że we wskazanym domu nie było nawet licznika energii elektrycznej, a całe zasilanie domu było podłączone nielegalnie. Funkcjonariusze ustalili także, że dom również był ogrzewany elektrycznymi grzejnikami. Zamieszkująca tam rodzina nigdy nie posiadała umowy zawartej z dostawcą energii, ani nie czyniła starań, by ją zawrzeć, a mieszkanie zamieszkuje już od kilku lat.
Policjanci zabezpieczyli dokumentację zdjęciową z ogólnodostępnego serwisu społecznościowego, na którym podejrzani o kradzież zamieścili zdjęcia wnętrza domu. Widać na nich włączone oświetlenie, działający telewizor, a także świecącą się choinkę.

- Natknęliśmy się także na wpis na profilu społecznościowym, w którym jeden z domowników informował o niewielkim pożarze, do którego doszło w domu w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej – mówi policjant operacyjny pionu przestępczości gospodarczej. – Instalacji elektrycznej, w której... nie powinien płynąć prąd.

Za kradzież energii elektrycznej może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
opr. rk