Po naszym artykule. Jest pomoc dla pani Aleksandry

2016-12-01 17:00:00(ost. akt: 2017-07-24 22:46:49)

Autor zdjęcia: Anna Dawid

Jest pod opieką psychologa i terapeuty, ale przede wszystkim opuściła pomieszczenie na strychu, w którym wegetowała, i przeprowadziła się do nowego mieszkania. To wszystko po naszym artykule o dramatycznej historii pani Aleksandry, 39-letniej kobiety z Elbląga.
W ubiegły piątek opisaliśmy wstrząsającą historię pani Aleksandry (imię zmienione dla jej bezpieczeństwa). 39-letnia kobieta z Elbląga od kilkunastu lat walczy z bezdomnością i o przetrwanie. Bohaterka naszego artykułu mieszkała na strychu, w małym, nieogrzewanym pomieszczeniu z niewielkim oknem i bez prądu.
— Nie chcę już się bać, uciekać i włóczyć się ulicami. Chciałaby mieć spokojny kąt — żaliła się nam.
Od publikacji minęło kilka dni, a w życiu pani Aleksandry wiele się zmieniło. Tym razem na lepsze i wierzymy mocno, że tak będzie już cały czas.

Sprawą zainteresowały się m.in. Chrześcijańska Misja Społeczna "Teen Challenge" oraz Ośrodek Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem, który działa przy Elbląskim Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej. Przedstawiciele ośrodka, po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, skierowali do komisji mieszkaniowej przy prezydencie Elbląga wniosek o przydział lokalu komunalnego. Ich wywiad potwierdził nasze wcześniejsze ustalenia. Pani Aleksandra w kontakcie z ludźmi jest przestraszona, boi się mówić z obawy przed utratą mieszkania. Jest także w fatalnej kondycji zdrowotnej: wychodzona, osłabiona, kuli się przy każdej próbie nawiązania rozmowy o doznanych krzywdach. Ale przede wszystkim potrzebowała nowego mieszkania, w którym mogłaby dojść do siebie.

Dzięki szybkiej reakcji prezydenta Witolda Wróblewskiego, 39-latka już w minioną środę przeprowadziła się do nowego mieszkania. A razem z nią jej dwa psy, które uratowała przed śmiercią i przygarnęła.

W pomoc zaangażowała się także elbląska radna Maria Kosecka. Dzięki reakcji dobrych ludzi, pani Aleksandra jest już bezpieczna w nowym mieszkaniu. Ale to nie wszystko. Jest także pod opieką psychologa i terapeuty.
— Otrzymała także bony żywnościowe, lekarstwa, odzież zimową, sprzęt do nowego mieszkania itp. — mówi Anna Dawid, dziennikarka „Dziennika Elbląskiego”, która opisała historię pani Aleksandry i dalej śledzi co dzieje się w tej sprawie. — W sprawą bardzo zaangażowali się także przedstawiciele Teen Challenge, którzy otoczyli troskliwą opieką panią Aleksandrę, m.in. gotują jej obiady. Dziękujemy wszystkim osobom i instytucjom, które ruszyły z pomocą dla bohaterki naszego artykułu.
Redakcja

Przypomnijmy:
Pani Aleksandra choruje choruje na schizofrenię. Jej opowieść brzmi niezwykle dramatycznie, ale zdaniem specjalistów, z którymi rozmawialiśmy, wiele wskazuje na to, że wszystko co mówi jest prawdą. Od 12 lat jest bezdomna. Wcześniej życie też jej nie rozpieszczało.
— Byłam kelnerką, zdałam też egzamin na agenta ubezpieczeniowego, potem sprzątałam biura. Teraz już nie mogę iść do pracy, jestem chora na padaczkę i schizofrenię. Domu nie mam od 12 lat, rodzice wymeldowali mnie z mieszkania. Już gdy byłam dzieckiem matka i ojciec bili mnie, wyrzucali z domu, musiałam spać po klatkach, w piwnicach. Mój brat nie żyje, nikt z rodziny nie może mi pomóc. Gdy rodzice mnie wyrzucili, to zostałam z tym co udało mi się zabrać w jednej reklamówce, było to kilka ciuchów — opowiada. 


Przez ostatnie siedem lat mieszkała w nieogrzewanym pomieszczeniu na strychu jednej z kamienic. Utrzymywała się z zasiłku oraz ze zbierania puszek i kabli na śmietnikach. Jak mówi, zawsze starała się być samodzielna. Robiła wszystko, by mieć swój kąt i nie trafić na ulicę. 
Nigdy nie zdarzyło jej się topić swoich trosk w alkoholu.
— Czasem jest tak, że muszę uciekać, opuścić ten kąt. Wtedy nie pozostaje mi nic innego, jak włóczęga nocą ulicami Elbląga. Śpię po klatkach, po piwnicach, ale ludzie mnie wyganiają. Bardzo się boję, boję się powiedzieć dlaczego tak jest — mówi kobieta.
I prosiła. — Nie chcę już się bać, musieć uciekać i włóczyć się ulicami. Chciałaby mieć spokojny kąt.