Za pierwszy występ na scenie otrzymał pluszowego misia. Historia aktora z Elbląga

2017-03-17 14:14:22(ost. akt: 2017-03-17 19:23:22)

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Aktorskiego bakcyla złapał w Elblągu, tutaj debiutował na scenie, ukończył III Liceum Ogólnokształcące i ruszył do Krakowa, by szlifować talent w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Pochodzący z Elbląga aktor filmowy i teatralny Krzysztof Wieszczek był gościem spotkania, które w piątek (17.03) odbyło się Centrum Spotkań Europejskich Światowid w Elblągu.
Krzysztof Wieszczek jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Był aktorem Narodowego Teatru Starego w Krakowie, można go także zobaczyć na deskach Teatru Studio Buffo oraz Teatru IMKA. Grał u wielu czołowych polskich reżyserów, między innymi u Mikołaja Grabowskiego, Jana Klaty, Macieja Prusa czy Wojciecha Klemma.
Dobrze znają go przede wszystkim widzowie małego ekranu. Największą popularność przyniosła mu rola Bartka Bachledy w „Szpilkach na Giewoncie”. Aktor jest również zwycięzcą trzeciej edycji programu tanecznego „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”.

Do Elbląga Krzysztof Wieszczek przyjechał na zaproszenie CSE Światowid, które świętuje jubileusz 55-lecia powstania. Aktor jest jednym z jurorów rozpoczynającego się w piątek (17.03) XXI Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Słowa „… czy to jest kochanie?”. Podczas otwartego spotkania z młodzieżą elbląskich liceów Krzysztof Wieszczek opowiadał o niełatwej jak się okazuje pracy, jakim jest zawód aktora.
— To nie tylko sława i pieniądze, ale także mnóstwo wyrzeczeń i ciężka praca. Trzeba też odróżnić pracę aktora teatralnego od pracy na planie serialu. W pierwszym przypadku mam przynajmniej dwa miesiące na przygotowanie się do tego, co chcę pokazać widzowi. A na planie serialu wszystko dzieje się szybko, bo każdy dzień zdjęciowy kosztuje tu nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. I to nie jest łatwa praca, bo często musimy działać w pełnej koncentracji bez przerwy, przez 12 godzin — opowiadał aktor.

Trzeba jednak podkreślić, że aktorskiego bakcyla Krzysztof Wieszczek złapał właśnie w Elblągu. Aktor z sentymentem wspomina swoje pierwsze poważne obcowanie ze sztuką.
— Miałem sześć lat, gdy rodzice po raz pierwszy zabrali mnie do teatru. Grali „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”. Było tak niesamowicie, że z wrażenia zacząłem krzyczeć do głównej bohaterki. Pani umierała ze śmiechu — opowiadał.

A już miesiąc później Krzysztof Wieszek po raz pierwszy stanął na scenie. I nie będzie przesady jeśli napiszemy że sceniczny debiut zaliczył właśnie w Elblągu, wtedy jeszcze w Teatrze Dramatycznym, obecnie Teatrze im. Aleksandra Sewruka. Placówka organizowała wtedy przegląd przedszkolnych przedstawień, a 6-letni Krzyś tak sugestywnie rozpaczał na scenie, iż do Elbląga nie chce zawitać wiosna, że dostał w nagrodę pluszowego misia.

Jako absolwent III Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu Krzysztof Wieszczek uczęszczał na organizowane w szkole zajęcia z kółka teatralnego, które z powodzeniem kontynuował także na tożsamych zajęciach organizowanych w Światowidzie.
— Te spotkania to było coś więcej niż tylko doskonalenie warsztatu. Chodziło o ludzi, atmosferę. Dziś mnóstwo moich znajomych z podstawówki czy liceum z powodzeniem pracuje w szeroko rozumianej kulturze w całej Polsce. Z przyjemnością np. spotykam się na scenie m.in. z Dominiką Figurską, także elblążanką. Ona także stawiała swoje pierwsze kroki w Światowidzie — mówił aktor.

Także w Elblągu zaczęła się wielka przygoda aktora związana z propagowaniem aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania, które aktor z powodzeniem promuje na portalach społecznościowych. W Elblągu jako nastolatek rozpoczął treningi piłki ręcznej. Teraz rozsmakował się triathlonie.
— W lipcu ubiegłego roku wziąłem udział w zawodach Garmin Iron Triathlon. Podoba mi się, że mamy świetną, płaską trasę odpowiednią do jazdy na rowerze. Pływałem też w rzece Elbląg, w której woda okazała się zaskakująco czysta — śmieje się aktor. — W tym roku, w czerwcu, wracam do Elbląga, by wziąć udział w kolejnej edycji tych zawodów.

Krzysztof Wieszczek będzie jednym z jurorów podczas XXI Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Słowa „… czy to jest kochanie?”. Jak zdradził, przy ocenie uczestników nie będzie patrzył tylko na ich warsztat, ale również na ich wrażliwość i autentyczność na scenie.
— Wiem, że nie wszyscy uczestnicy są profesjonalistami, dlatego będę chciał ocenić ich szczerość i przekazywane przez nich emocje — kończy aktor.
as

Obrazek w tresci

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pog #2203580 | 188.146.*.* 17 mar 2017 14:27

    Fajnie, że się wybił! Powodzenia! :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz