Dożywocie dla zabójcy żony i oprawcy córki

2017-04-12 11:45:28(ost. akt: 2017-04-12 14:01:11)
Jan M. podczas ogłoszenia wyroku

Jan M. podczas ogłoszenia wyroku

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Dożywotni pobyt za kratami i 100 tys. zł odszkodowania - to kara jaką w środę (12.04) elbląski sąd wymierzył Janowi M. W lipcu 2015 roku skazany podczas domowej awantury zabił swoją żonę i ciężko ranił córkę, która została inwalidką.
Sąd skazał 62-letniego Jana M. za dwa czyny: zabójstwo 57-letniej żony, za które otrzymał karę dożywotniego więzienia oraz za usiłowanie pozbawienia życia córki, Wiolety M., która podczas awantury stanęła w obronie matki. Dziewczyna otrzymała cios nożem w plecy. Ostrze sięgnęło rdzenia kręgowego, w efekcie czego doszło do prawie całkowitego porażenia Wiolety M od pasa w dół. Za ten czyn Jan M. otrzymał wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Łącząc oba sędzia ostatecznie wymierzył 62-latkowi karę dożywotniego pozbawienia wolności oraz nałożył obowiązek zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonej córki.


Z wyroku satysfakcji nie kryły dziś siostra i ciotka pani Wiolety.
— Kara jest adekwatna do czynu, choć w Polsce nie ma wyższej kary niż dożywocie, a dla osób które dopuszczają się takich zbrodni kary powinny być surowsze. A zadośćuczynienie pomoże Wioletce stanąć na nogi - dosłownie, bo ona jest cały czas rehabilitowana. Pieniądze zostaną też przeznaczone na leki, bo ostatnio dosyć często musi je zmieniać, żeby dobrać sobie odpowiednie — mówi pani Agata, siostra pokrzywdzonej.

Według prokuratury, która zażądała dla 62-latka kary dożywotniego więzienia, Jan M. będzie w stanie zapłacić pieniężne zadośćuczynienie swojej córce.
— Wprawdzie na temat stanu majątkowego skazanego informacji nie mogę przekazywać, ale wyrok jest z pokryciem. Skazany będzie w stanie realizować ten obowiązek — mówi prok. Weronika Olender z Prokuratury Rejonowej w Braniewie.

Proces Jana M. od początku toczył się za drzwiami zamkniętymi. Dziś, w ostatnim słowie, 62-latek miał wyrazić żal i przepraszać za popełniony czyn. Rodzina pokrzywdzonej pani Wiolety uważa, że ten żal nie był nieszczery.

— U niego nie ma prawdziwej skruchy. Przecież on przepraszał po każdej awanturze. Najpierw zbił, a na drugi dzień klęczał na kolanach, płakał i zarzekał się, że nigdy więcej tego nie zrobi. A za kilka dni wszystko się powtarzało. My go znamy i wiemy, jaki jest naprawdę — mówi pani Sabina, ciotka pokrzywdzonej pani Wiolety.

Obrońca Jana M. w mowie końcowej prosiła o wyrok 25 lat pozbawienia wolności dla swojego klienta.
— Myślę, że gdyby nawet zapadł wyrok o jaki wnosiłam, w przypadku tego oskarżonego i tak byłby wyrokiem dożywotnim, ponieważ jego stan zdrowia stale się pogarsza (podczas pobytu w areszcie Jan M. w wyniku zmian cukrzycowych przeszedł amputację podudzia - red.). Jan M. pogodził się z wyrokiem wydanym przez sąd i nie będzie wnosił od niego apelacji — mówi adw. Izabela Deja.

W rodzinie M. bardzo często dochodziło do awantur. Jan M. latami znęcał się nad żoną i córką, bił je, miał nawet założoną Niebieską Kartę. Tragiczne wydarzenia w miejscowości Drewnowo (gm. Frombork) miały miejsce 19 lipca 2015 roku. Tego dnia, około godz. 16, sąsiedzi wezwali policję do awantury domowej, jaka wybuchła w domu 62-latka. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zobaczyli dwie leżące na ziemi kobiety i pijanego mężczyznę siedzącego w fotelu. Starsza, 57-letnia Maria M. zmarła. 19-letnia Wioleta M., córka mordercy, została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie.

Jan M. po 25 latach będzie miał możliwość wystąpienia o warunkowe, przedterminowe zwolnienie.

as

Wioleta otrzymała cios nożem w plecy. Ostrze sięgnęło rdzenia kręgowego

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. to dla nikogo nie jest "opłacalne" #2221889 | 212.160.*.* 12 kwi 2017 12:04

    taniej byłoby wyrwać chwasta.

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. muras #2221897 | 88.156.*.* 12 kwi 2017 12:13

      Ciekawe w jakim celu sąd przyznaje takie odszkodowanie,skoro wiadomo,że bandyta nie zapłaci,bo niby skąd?

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Wyrok komiczny jednak... #2221949 | 178.235.*.* 12 kwi 2017 13:16

        zamykają gościa na zawsze w pierdlu i jak on ma zapłacić te 100 tysięcy? Z czego? Pod publikę.

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

        1. jowita #2221969 | 77.253.*.* 12 kwi 2017 13:31

          Takie są czesto skutki mieszkania razem z bandytą zdolnym do wszystkiego ,juz dawno trzeba było zabrac dziecko i uciekac daleko od bandziora ,zawsze jest jakies wyjscie.Kat ma się dobrze,jego ofiara nie zyje a córka inwalida .To przestroga dla kobiet które zyją w takich związkach.

          Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

        2. dobra kara #2221970 | 12 kwi 2017 13:32

          Niech siedzi jak nie potrafi być dobrym człowiekiem.

          Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          Pokaż wszystkie komentarze (20)