Grad bramek na Agrykola. Olimpia pokonała ROW Rybnik [zdjęcia]

Niezwykle rzadko zdarza się oglądać w jednym meczu aż dziewięć bramek. Wśród kibiców, którzy oglądali niedzielny mecz w Elblągu, byli m.in. prezydent miasta Witold Wróblewski oraz jego zastępca Janusz Nowak.

Przed pojedynkiem zdecydowanym faworytem byli gospodarze, którzy nie tylko chcieli się zrewanżować drużynie gości za porażkę z pierwszej rundy (1:3 - red), ale także podziękować kibicom, którzy przez cały rok byli z zespołem na dobre i na złe.

W pierwszej połowie wszystko układało się po myśli żółto-biało-niebieskich, chociaż tym razem na ławce trenerów zabrakło Adama Borosa. Szkoleniowiec Olimpii musiał odcierpieć karę nałożoną przez PZPN za poprzedni mecz w Legionowie, a jego miejsce tym razem zajął Dariusz Kaczmarczyk.
Od samego początku inicjatywę przejęli elblążanie i to oni nadawali ton grze. Już w 5. min Anton Kołosow idealnie obsłużył Mateusza Szmydta, ale ten nie trafił w piłkę. Goście też nie chcieli być dłużni i po strzale Sebastiana Musiolika, piłka trafiła w boczną siatkę.

Gospodarze atakowali bez przerwy i to w końcu przyniosło pożądany efekt. W 30. min po podaniu Damiana Szuprytowskiego na bramkę gości uderzył Michał Kiełtyka, piłka odbiła się od jednego z obrońców, ale dobitka była już skuteczna.

Pięć minut później po trójkowej akcji z udziałem Jakuba Bojasa, Michała Ressela i Kołosowa, ten ostatni strzałem z pola bramkowego umieścił piłkę w siatce.

W drugiej połowie emocji było jeszcze więcej. Kilka minut po wznowieniu gry sędzia dopatrzył się faulu bramkarza Olimpii Kacpra Tułowieckiego na Przemysławie Brychliku i podyktował rzut karny dla zespołu gości. Pewnym egzekutorem okazał się Mariusz Muszalik. Nie minęły dwie minuty i był już remis, po tym jak Sebastian Musiolik głową skierował piłkę do siatki.

Gra gospodarzy stała się nerwowa, goście zaczęli śmielej sobie poczynać i po golu Brychlika wyszli na prowadzenie.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich 20 minutach, kiedy to elblążanie strzelili cztery gole! Ciężar gry wziął na siebie Szuprytowski. W 72. min doprowadził do wyrównania, później wyłożył idealnie na 10 metr piłkę Rafałowi Lisieckiemu, który strzałem pod poprzeczkę znów wyprowadził Olimpię na prowadzenie. Ci sami dwaj zawodnicy ponownie dali znać o sobie w końcówce spotkania i zdobyli jeszcze po jednym golu.
JK

OLIMPIA ELBLĄG — ROW 1964 RYBNIK 6:3 (2:0)
1:0 — Kiełtyka (30), 2:0 — Kołosow (35), 2:1 — Muszalik (50, karny), 2:2 — Musiolik (52), 2:3 — Brychlik (64), 3:3 — Szuprytowski (72), 4:3 — Lisiecki (76), 5:3 — Szuprytowski (87), 6:3 — Lisiecki (90+3)
Olimpia: Tułowiecki — Kiełtyka, Lewandowski, Niburski, Wenger, Rozumowski, Ressel (89 Korkliniewski), Bojas, Kołosow (73 Lisiecki), Szmydt (64 Stępień, 84 Kurbiel), Szuprytowski

Pozostałe wyniki: Stal Stalowa Wola — Błękitni Stargard 0:2, Warta Poznań — Legionovia Legionowo 2:0, Garbarnia Kraków — GKS Bełchatów 1:1, GKS Jastrzębie —Gryf Wejherowo 3:0, Wisła Puławy — Rozwój Katowice 1:0, Znicz Pruszków — KKS Kluczbork 1:1, Gwardia Koszalin — ŁKS Łódź 0:1, Radomiak Radom — Siarka Tarnobrzeg 1:2.

Po 19 KOLEJKACH
1. Jastrzębie 43 34:11
2. ŁKS 38 21:11
3. Warta 36 26:12
4. Radomiak 34 28:18
5. Olimpia 32 29:22
6. Siarka 32 30:25
7. Znicz 26 23:26
8. Bełchatów 26 30:27
9. Błękitni 24 20:19
10. Garbarnia 24 22:21
11. Wisła 23 21:21
12. ROW 22 29:33
13. Stal 22 18:22
14. Legionovia 18 18:26
15. Rozwój 17 16:28
16. MKS 16 14:27
17. Gwardia 15 15:33
18. Gryf 13 18:30