Smród z rzeki wykręca im nosy

2017-12-16 08:00:00(ost. akt: 2017-12-15 11:09:32)
Dom sąsiaduje z wałami rzeki Balewki

Dom sąsiaduje z wałami rzeki Balewki

Autor zdjęcia: Anna Dawid

W naszym domu śmierdzi tak, jakby ktoś na środku pokoju zostawił wiadro z gównem. Okropny fetor wykręca nam nosy i nie daje normalnie żyć. Bezskutecznie prosimy władze o pomoc — żalą się mieszkańcy domu, który sąsiaduje z rzeką Balewką.
Położony w Markusach dom starszego małżeństwa: pani Aliny i pana Józefa od wału rzeki Balewki oddziela jedynie wąski pas gruntowej drogi.

— Niby widoki i okolica piękne... Proszę mi wierzyć: to jest upiorne sąsiedztwo. Gdyby przyjechała pani do nas późną wiosną, latem, wczesną jesienią, to nie musiałbym opowiadać, jaki mamy problem. Po postu by pani go poczuła. W domu śmierdzi tak, jakby na środku pokoju stało wiadro z gównem. To dosadne określenie, ale inaczej się nie da — mówi pan Józef. — Oglądam telewizję i słyszę, jak ludzie protestują, że rolnik obornik rozrzucał i im śmierdzi. Pośmierdzi trochę i przestanie, a u nas cuchnie przez kilka miesięcy w roku, w obejściu i w domu.

Jak dodaje pan Józef, źródłem śmierdzącego problemu jest rzeka Balewka, której koryto, jak twierdzą mieszkańcy, nie jest czyszczone, a wał jest nieobkoszony. Podczas ciepłych miesięcy gęsta roślinność gnije i jest przyczyną okropnego zapachu.
— Dawniej było tu pięknie, Balewka przyciągała wędkarzy, można było w niej złowić nawet węgorza i raki. A teraz? Smród wykręca nam nosy. Nie możemy otworzyć w domu okien, latem nie sposób wysiedzieć w ogródku, bo śmierdzi gównem. Wstyd kogoś zaprosić. Nieopodal wybudowano nową przepompownię za grube miliony, a nie ma pieniędzy na koszenie wału i porządki na rzece? Kilka razy interweniowaliśmy w tej sprawie w gminie, ale bez skutku. Tu już nie da się żyć, co mamy robić? — żali się pan Józef.

Jak poinformowała nas Dorota Wasik, wójt gminy Markusy, to nie ona odpowiada za stan Balewki.
— Skargi i wnioski mieszkańców są przekazywane na bieżąco do zarządcy obiektów wodnych. Ze swojej strony wielokrotnie składałam wnioski do Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu o interwencję w sprawie naprawy oraz koszenia wałów w gminie Markusy — napisała w piśmie do naszej redakcji pani wójt.

Pytamy o sprawę w Żuławskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu? Ten przyznaje, że w 2017 r. wały Balewki nie były koszone, nie udrażniano również jej koryta na odcinku wsi Markusy. Dlaczego? Brakowało pieniędzy na ten cel.
— Na terenie powiatu elbląskiego z powodu ograniczonych środków finansowych na utrzymanie wód i urządzeń melioracji wodnych podstawowych nie okoszonych zostało około 100 kilometrów wałów przeciwpowodziowych oraz nie wykonano pełnego zakresu udrożnienia rzek i kanałów melioracyjnych — poinformował nas Cezary Terech, dyrektor Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu.

Jak wyjaśnia Cezary Terech, ŻZMiUW określił więc swoje zadania priorytetowe.
— Czyli utrzymanie w ciągłej sprawności i praca pompowni melioracyjnych na terenach depresyjnych Żuław, okoszenie w pierwszej kolejności wałów przeciwpowodziowych Zalewu Wiślanego, Jeziora Druzno i rzek charakteryzującymi się gwałtownymi i dużymi spływami wód podczas opadów i roztopów (Wąska, Dzierzgoń, Elszka, Bierutówka, Młynówka Marwicka) oraz udrożnienie kanałów melioracyjnych na terenach depresyjnych. Uważamy, że ustalone priorytety i podejmowane działania były prawidłowe, ponieważ podczas intensywnych opadów udało się uniknąć najgorszego scenariusza tj. zagrożenia dla życia i zdrowia — informuje dyrektor ŻZMiUW.

Dyrektor podkreśla również, że ŻZMiUW występował o dodatkowe pieniądze na naprawienie wałów.
— Skomplikowane procedury związane z przydzielaniem tych środków i terminy niezbędne na wybranie wykonawcy spowodowały, że roboty są opóźnione. Obecnie jest wykonywane okoszenie i naprawa uszkodzeń wałów rzeki Balewki oraz jej udrażnianie na ujściowym odcinku od miejscowości Wiśniewo. Ograniczone środki oraz inne pilne roboty związane z naprawą wałów przeciwpowodziowy i koryt cieków uszkodzonych podczas wezbrania powodziowego nie pozwalają na wykonanie okoszenia wałów i udrożnienia Balewki na całym odcinku przebiegającym przez gminę Markusy — czytamy w piśmie do naszej redakcji.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Bitter #2399379 | 83.20.*.* 16 gru 2017 22:45

    Pieniędzy nie ma ... natomiast w artykule jest, że postawiono przepompownię za grube miliony ... k***a mać ... widać nieporadność ludzi na stanowiskach, żeby nie znaleźć środków na koszenie wałów i wyczyszczenie rzeki ... żenada ... skomplikowane jak lot na księżyc chyba ... każdy zasłania się brakiem pieniędzy ... a jak "zjadacz chleba" nie ma na podatki to nikogo to nie obchodzi ... upodlą, zabiorą wszystko i wydoją do cna ... taki mamy kraj ... wszystko jest mega smutne ...

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

  2. smutne #2399031 | 178.36.*.* 16 gru 2017 12:01

    Niestety nie ma kasy na takie "pierdoły". PiS musiał zapłacić Rydzykowi ponad 70 mln zł z podatników pieniędzy. Również wielka, pisowska smoleńska kosztowała już 90 mln zł.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Mietek meliorant #2400146 | 83.20.*.* 18 gru 2017 10:25

      Nic dodac nic ując.Kasa ,kasy brak

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. gośc #2399793 | 87.205.*.* 17 gru 2017 19:06

      Jak nie ma pieniędzy!!!!!!!!!!! To co robi ta koparka na Balewce przy jej ujściu.......Bo podobno zostały pieniądze i trzeba je wydać przed końcem roku.......Super gospodarność, pogratulować.!!!!!!!!

      odpowiedz na ten komentarz

    3. Hmm #2398924 | 188.146.*.* 16 gru 2017 08:32

      Panie Terech. Kto obciął fundusze? Pana PSL niedawno rządził Jak to wtedy wyglądało? Była kasa na to?

      odpowiedz na ten komentarz