TYLKO U NAS! Pan Piotr żyje dzięki przeszczepowi serca

2018-01-25 18:37:58(ost. akt: 2018-01-26 09:48:15)

Autor zdjęcia: Anna Dawid

Telefon zadzwonił wieczorem. Pan Piotr usłyszał w słuchawce: jest serce dla pana. Później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Piotr Klettke z Elbląga od prawie pięciu lat żyje z przeszczepionym sercem. Dawcą był 28-letni mężczyzna, ofiara wypadku drogowego.
Przeszczep odbył się w nocy 30 kwietnia 2013 r.
— Gdy wieźli mnie na blok operacyjny, jedna z pielęgniarek ujęła moją dłoń i powiedziała: będzie dobrze, jest młode serce, a pana wyniki są dobre. To mi pomogło. Niby nic wielkiego ona nie zrobiła, a jednak te słowa i gest były dla mnie olbrzymim wsparciem — wspomina Piotr Klettke z Elbląga.

To było prawie pięć lat temu. Dawcą serca był 28-letni mężczyzna, ofiara wypadku drogowego.

— Dziękuję mu, jego cząstka żyje we mnie na zawsze. Otrzymałem wielki dar, wart więcej niż miliard złotych. Żadne pieniądze nie zastąpią tego, co dał mi ten człowiek, dostałem bowiem nowe życie — mówi pan Piotr. — Czasem o nim myślę: kim był, gdzie pracował? Gdybym poznał jego rodzinę, zobaczył jego zdjęcie... To dla mnie chyba byłaby ulga. Ja także wyraziłem zgodę na pobranie moich organów. Po co mi one po śmierci? Osobie, która umarła, nie możemy już pomóc, ale uratujemy komuś innemu życie. Ja jestem tego przykładem.

W piątek (26.02) obchodzimy Dzień Transplantacji. 26 stycznia to rocznica pierwszego udanego przeszczepu nerki, który odbył się w 1966 r. w Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie.

W ubiegłym roku w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym przy ul. Królewieckiej w Elblągu specjalna komisja ds. stwierdzania trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu (śmierci mózgowej) u pacjentów zbierała się 21 razy. We wszystkich przypadkach komisja jednogłośnie potwierdziła śmierć pacjenta.
— Z tych 21 zmarłych pacjentów rzeczywistymi dawcami narządów bądź tkanek zostało 13 osób, od których pobrano 26 nerek, dwa serca, dwa serca tylko na zastawki, 10 wątrób, jedno płuco i ośmiokrotnie rogówki do przeszczepienia — mówi lekarz Katarzyna Chylińska–Wachnianyn, koordynator ds. transplantacji w szpitalu wojewódzkim. — Jeden raz odstąpiono od pobrania ze względu na sprzeciw wyrażony jeszcze za życia potencjalnego dawcy, pięciokrotnie ze względów medycznych oraz dwukrotnie ze względu na zdecydowany sprzeciw rodziny. Narządy i tkanki pobrane w 2017 r. przeszczepiono 39 pacjentom z całego kraju. Często bywa i tak, że narządy pobrane od jednego dawcy ratują życie nawet kilku osobom — dodaje.

>>> Historia pana Piotra w reportażu Anny Dawid w piątkowym (26.01) wydaniu "Dziennika Elbląskiego"
>>> Wydanie elektroniczne kupisz tutaj

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. asd #2426300 | 194.9.*.* 26 sty 2018 08:01

    Ludzie, ktorzy sie nie zgadzaja...powinni pomyslec o sytuacji, w ktorej to oni mogliby potrzebowac narzadow. Ja rozumiem, ze jest bol, bo jest smierc....ale mozna kogos jeszcze uratowac.

    odpowiedz na ten komentarz