Ojciec skazany za tragiczny wypadek. "Karę poniósł poza salą sądową"
2018-04-26 14:01:49(ost. akt: 2018-04-26 14:20:45)
Artur D. spowodował wypadek pod Elblągiem, w którym zginęła jego 17-letnia córka, a druga została poważnie ranna. W czwartek (26.04) elbląski sąd skazał mężczyznę na rok więzienia, ale w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny.
Czwartkowe posiedzenie Sądu Rejonowego trwało niecałą godzinę. Na ławie oskarżonych zasiadł Artur D., który w październiku ubiegłego roku spowodował tragiczny wypadek w Karczowiskach Górnych. Samochód, którym kierował, wpadł w poślizg i uderzył w przydrożne drzewo. Na miejscu zginęła 17-letnia córka Artura D., a druga, 24-letnia została poważnie ranna.
— Prokuratura Rejonowa oskarża Artura D., że umyślnie i w sposób rażący naruszył przepisy w ruchu drogowym — odczytywała akt oskarżenia pani prokurator. — Poruszając się z prędkością około 116 km na godzinę podczas manewru wyprzedzania nie dostosował prędkości pojazdu do warunków atmosferycznych w wyniku czego pojazd wpadł w poślizg, zjechał na pobocze drogi i uderzył w drzewo. Na skutek tego pasażerka pojazdu Karolina D. doznała obrażeń ciała skutkujących jej zgonem. Druga pasażerka, Sara D., doznała obrażeń ciała powodujących chorobę, realnie zagrażającą życiu.
Artur D. przyznał się do spowodowania tragicznego wypadku. W czwartek w sądzie złożył wniosek o skazanie go bez przeprowadzenia procesu i dobrowolne poddanie się karze. Nie składał wyjaśnień. Sędzia Paweł Wiewiórski odczytał zeznania uprzednio złożone przez Artura D. Okoliczności wypadku mężczyzna nie pamięta.
— Po wyjechaniu za granice miasta Elbląga, po zjechaniu z mostu, gdy były odpowiednie warunki, z tego co pamiętam, wyprzedzałem samochód dostawczy, potem cysternę. Nie pamiętam z jaką prędkością. Na etapie wyprzedzania cysterny pamięć mi się kończy. Nie pamiętam co się dalej działo, nie pamiętam też okoliczności uderzenia samochodu w drzewo.. Dopiero po kilku dniach odzyskałem świadomość tego, co się wówczas wydarzyło.... Wszyscy mieliśmy zapięte pasy, a samochód miał aktualne badania techniczne — cytował zeznania Artura D. sędzia.
Artur D. wniósł o karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Chciał również, by sąd nie orzekał zakazu prowadzenia pojazdów. Tę prośbę adwokat Artura D. argumentowała bardzo trudną sytuacją rodziny.
— Żona oskarżonego jest pod opieką psychiatry i psychologa, opiekuje się też córką, która na razie jest w dość poważnym stanie, aczkolwiek z każdym dniem odzyskuje siły. Potrzebna jest jej rehabilitacja — mówiła mecenas Ewelina Szymańska. — Oskarżony nie ma możliwości dojazdu do pracy komunikacją miejską, ani żadną inną, sprawdzał już to. W naszej ocenie to, co się wydarzyło, jest i tak największą karą dla oskarżonego. Karę otrzymał on poza salą sądową — dodała.
— Żona oskarżonego jest pod opieką psychiatry i psychologa, opiekuje się też córką, która na razie jest w dość poważnym stanie, aczkolwiek z każdym dniem odzyskuje siły. Potrzebna jest jej rehabilitacja — mówiła mecenas Ewelina Szymańska. — Oskarżony nie ma możliwości dojazdu do pracy komunikacją miejską, ani żadną inną, sprawdzał już to. W naszej ocenie to, co się wydarzyło, jest i tak największą karą dla oskarżonego. Karę otrzymał on poza salą sądową — dodała.
Prokurator nie wniósł uwag do wniosku obrońcy.
— W ocenie prokuratury wnioskowana przez oskarżonego kara jest adekwatna do szkodliwości czynu. Prokuratura przychyla się do wymierzenia kary wnioskowanej przez oskarżonego: tj. jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata — mówiła.
— W ocenie prokuratury wnioskowana przez oskarżonego kara jest adekwatna do szkodliwości czynu. Prokuratura przychyla się do wymierzenia kary wnioskowanej przez oskarżonego: tj. jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata — mówiła.
Artur D. spytany przez sędziego, czy chce coś jeszcze dodać, przed wydaniem wyroku, powiedział: „myślę, że to nie ma sensu”.
Sąd również przychylił się do wniosku obrony i skazał Artura D. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Nałożył również na mężczyznę obowiązek wykonywania pracy zarobkowej. Nie orzekł, zgodnie z wnioskiem obrony, zakazu prowadzenia pojazdów.
24-latka, która przeżyła wypadek, długo przebywała w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, była w śpiączce. Młoda kobieta potrzebuje trudnej i kosztownej rehabilitacji. W pomoc jej zaangażowali się m.in. elbląscy artyści. Koncert dedykowany Sarze zagrał Gracjan Kalandyk. Odbył się na jej rzecz również charytatywny turniej piłki nożnej w Tolkmicku.
daw
daw
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
NO #2504907 | 213.76.*.* 20 maj 2018 10:12
Jeździ paserati, czy może być gorsza kara ?
odpowiedz na ten komentarz
szafot #2504789 | 213.76.*.* 19 maj 2018 21:34
Bezmózgowcy narazają ludzi na śmierć albo kalectwo na całe życie . Na pewno w przypadkach ewidentnego naruszenia przepisów oprócz kary więzienia , finansowych , bezwarunkowo dożywotnio utrata prawa jazdy .
odpowiedz na ten komentarz
Rox #2497014 | 176.221.*.* 6 maj 2018 21:06
Tak. Ale prawko zabrać. Strach się bać co znowu odwali.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
papuga #2495846 | 88.156.*.* 4 maj 2018 08:49
Co to za durne rozumowanie,że karę poniósł już poza salą sądową!? Idąc takim tokiem myślenia,należałoby zapytac,za co skazał swoją jedną córkę na karę śmierci,poza salą sądową,a drugą okaleczył,też poza salą sądową!?
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
Wyprzedzacz z wiochy #2492634 | 217.153.*.* 27 kwi 2018 13:28
Wyprzedzacz z wiochy, kontra drzewo. Szkoda drzewa
odpowiedz na ten komentarz