Skąd popłynie ciepło dla Elblążan?

2018-07-02 11:17:38(ost. akt: 2018-07-02 11:21:57)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Energa Kogeneracja grozi rozwiązaniem umowy na dostawę energii cieplnej, jeśli do 15 sierpnia br. miasto nie podpisze nowej umowy. Zaś władze Elbląga, pod kierunkiem m.in. naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej, chcą opracować nowy model zaopatrzenia miasta w ciepło.
W tej chwili największym dostawcą ciepła w Elblągu jest firma Energa Kogeneracja (EKO), która produkuje ok. 85 proc. energii cieplnej. Pozostałe 15 proc. ciepła dostarcza do naszych domów i firm Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (EPEC). Jednak przede wszystkim kotłownie węglowe Energii na ul. Elektrycznej nie spełniają już unijnych wymogów środowiskowych, jakie mają wejść w życie w 2020 roku. Zakład na chwilę obecną produkuje zbyt duże ilości trujących pyłów i gazów, które są wydzielane do atmosfery. Dlatego Energa musi pilnie zmodernizować swoją instalację. Zakład nie chce jednak wydawać pieniędzy na inwestycję, jeśli nie będzie miał gwarancji, że Elbląg będzie kupował u niego ciepło. A te ostatnie do tanich nie należy - dziś wynosi ponad 80 złotych za gigadżul i jest jedną z najwyższych cen ciepła w Polsce.

Miasto zaczęło więc negocjować ze spółką warunki nowej umowy. Te miały być bardzo niekorzystne.

— Już na pierwszym spotkaniu ostawiono nas "pod ścianą". Wskazywano nam, że albo podpiszemy umowę na okres 16 lat bez możliwości wypowiedzenia jej na warunkach spółki, albo w drugiej połowie tego roku Energa wypowie nam obowiązującą obie strony umowę i nie gwarantuje ciągłych dostaw ciepła po czerwcu 2020 roku — mówi Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. — Nie zdradzając tajemnicy negocjacji powiem tylko, że stawianymi nam warunkami było zakaz budowy nowego i rozbudowy istniejącego źródła ciepła na (ciepłownia ul. Dojazdowej - red.) i obowiązek odbierania przez cały czas obowiązywania umowy takiej samej jak obecnie ilości ciepła.

Te ostatnie oznacza, że w przypadku zmniejszenia zapotrzebowania na ciepło wynikające np. z termomodernizacji budynków, EPEC musiałby płacić za niewykorzystaną moc, a dodatkowymi kosztami obciążyć pozostałych odbiorców przyłączonych do sieci. — To umowa niekorzystna dla nas, nie podpiszemy jej — mówi prezydent.

Z argumentacją władz miasta nie zgadzają się przedstawiciele EKO.

— Owszem, chcemy mieć gwarancję, że miasto nie wybuduje kolejnego źródła ciepła takiego jak ciepłownia przy ul. Dojazdowej, której praca powoduje zmniejszoną ilość produkowanego ciepła w źródle EKO, co przekłada się na wzrost jednostkowego kosztu wytworzenia ciepła, a tym samym wzrost cen ciepła dla mieszkańców Elbląga. Ale nigdzie w zapisach projektu negocjowanej umowy nie ma obowiązku odbierania przez cały okres obowiązywania umowy takiej samej jak obecnie ilości ciepła. Doskonale rozumiemy, że zaopatrzenie w ciepło może zmieniać się w czasie, dlatego wychodząc naprzeciw oczekiwaniom władz miasta, takich zapisów do powyższej umowy nie wprowadzaliśmy — mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa.

I wskazuje, że to władze Elbląga postawiły EKO pod ścianą zlecając w ostatnim czasie wykonanie koncepcji uciepłownienia miasta. Dokument pod kierunkiem naukowców z krakowskiego AG-H oraz zarządu EPEC-u ma powstać do końca sierpnia br. i zawierać kierunki obniżenia cen ciepła poprzez wypracowanie i wdrażanie nowoczesnych rozwiązań.

— Na dziś nie wykluczam żadnego wariantu, ale w każdym widzę miejsce dla Energii na warunkach korzystnych dla obu stron. Ostatnia decyzja o niepodpisaniu umowy z EKO dotyczyła wyłącznie zaproponowanych na dzisiaj zapisów. Negocjacje trwają i wierzę, że zakończą się kompromisem — dodaje prezydent.

Niezależnie od kierunku negocjacji, szczegóły na temat przyszłości ciepłownictwa w Elblągu, chcą znać elbląscy radni. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej pytali m.in. czy prezydent bezpośrednio uczestniczy w negocjacjach z Energą i na jakim etapie są prace zapoczątkowane kwietniowym seminarium z udziałem naukowców z AG-H. Włodarz miasta poprosił jednak o czas na przygotowania się do tej dyskusji. W piątek (6.07) w tej sprawie odbędzie się kolejna sesja Rady Miejskiej.
as


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Taktak. #2529291 | 82.139.*.* 2 lip 2018 13:01

    Wysoka cena tp przede wszystkim koszty przesyłu.Koszt wyprodukowania 1GJ w EC to połowa ceny końcowej.Główny problem to rozpasanie ,płace,sponsoringi i nagrody do tego dodatkowy fundusz emerytalny dla pracowników EPEC,Tu należy szukać oszczędności.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. liks #2529211 | 83.20.*.* 2 lip 2018 11:34

    80 złotych za 1 Gj to jest zdzierstwo.Banda łobuzów.Ciekawe ile prezes kasy bierze w ciagu roku razem z nagrodami.

    odpowiedz na ten komentarz