Historia linii kolejowej 135B

2018-09-01 08:00:00(ost. akt: 2018-08-31 12:25:20)
 Stacja kolejowa w Starym Dolnie ok. 1914 r

Stacja kolejowa w Starym Dolnie ok. 1914 r

Autor zdjęcia: arch. Lecha Słodownika

W pierwszych latach powojennych wiele linii kolejowych w dawnych Prusach Wschodnich rozebrali Rosjanie, realizując w ten sposób sprawę reparacji wojennych. Nie brali pod uwagę zgoła prozaicznego faktu, że tereny te przyznano Polsce.
Rosjanie rozebrali ponad 2,5 tysiąca kilometrów linii normalnotorowych i 330 kilometrów linii wąskotorowych. Wiele z nich już nigdy nie odbudowano. Tak stało się między innymi z jednotorową linią kolejową prowadzącą ze Słobit przez Dobry do Ornety, jak również z podobnym połączeniem kolejowym z Elbląga do Myślic oraz dalej do Zalewa, Ostródy i Olsztynka. Ta linia kolejowa została wybudowana w latach 1891-1893 i otrzymała oznaczenie „135b Elbing-Osterode (Ostpr.)-Hohenstein (Ostpr.)”. Wówczas podlegała pod „Królewsko-Pruską Dyrekcję Kolei” w Bydgoszczy.

Na jej przebiegu stacje i przystanki kolejowe znajdowały się w następujących miejscowościach: Elbląg, Jesionna, Markusy, Stare Dolno, Kwietniewo, Myślice, Zalewo, Janiki Wielkie, Majdany Wielkie, Miłomłyn oraz Olsztynek. Pociągi parowe z wagonami II i III klasy kursowały tutaj z prędkością nieprzekraczającą 50 km na godzinę. Za przejazd jednego kilometra trzeba było zapłacić cztery fenigi. W składach wagonów znajdował się jeden specjalny wagon, który miał ławy wzdłuż ścian, a pośrodku znajdował się duży plac, gdzie mieszkańcy wsi jadący na rynek do miasta, stawiali swoje kosze i paczki.

Już wkrótce po otwarciu linia kolejowa spowodowała znaczne ożywienie gospodarcze, a zwłaszcza w hodowli krów mlecznych oraz ułatwiła transport mleka do mleczarni. Przed wojną stosunkowo dużym węzłem kolejowym była stacja w Myślicach, skąd rozchodziły się tory kolejowe w pięciu kierunkach! Dzisiaj nie funkcjonuje tutaj żadne z tych połączeń kolejowych, a stacja powoli niszczeje. A przecież jeszcze w latach 60. poprzedniego stulecia z okolicznych państwowych gospodarstw rolnych i indywidualnych gospodarstw chłopskich przywożono na kolejową rampę i plac składowy m.in. kartofle oraz buraki cukrowe, które były transportowane do cukrowni w Malborku i Starym Polu.

W okresie międzywojennym przez stację w Kwietniewie kursowało dziesięć pociągów w obie strony. Ostatnim zawiadowcą był tutaj niejaki Jordan, który do pomocy miał trzech pracowników kolejowych. Jeden z mieszkańców tych okolic tak opisywał wiele lat po wojnie dobrodziejstwa stacji kolejowej w Kwietniewie: (...)
Zdarzało się i tak, że ktoś zmęczony zakupami w Elblągu wsiadł do pociągu i znużony zasypiał i... przejeżdżał Kwietniewo, lądując w Myślicach! Ale tu nie było żadnego problemu, przechodził bowiem tylko na sąsiedni peron i za 45 minut miał pociąg z powrotem. Normalnie jeździło w ciągu dnia pięć pociągów parowych, po dwa pociągi w obu kierunkach równocześnie, z punktualnością jakiej jeszcze dzisiaj można tylko pozazdrościć.

Codziennie jeździł też jeden pociąg towarowy. Trasę Elbląg – Kwietniewo można było pokonać nawet w ciągu 50 minut (…). Stacja w Kwietniewie została zbudowana dla potrzeb ruchu osobowego i towarowego. Także w tamtych czasach zdarzały się nieszczęśliwe wypadki związane z ruchem pociągów. Tak było w 1943 r., gdy pewna piętnastoletnia mieszkanka Kwietniewa usiłowała wskoczyć na stopień wagonu, gdy pociąg był już w ruchu. Spadła nieszczęśliwie pod wagon i straciła obie nogi. Natomiast miejscowy chłop stracił dom, gdy iskra z parowozu spadła na słomiany dach, który wkrótce stanął w płomieniach.
Przed wojną szczególnie obłożony był pociąg odchodzący z Kwietniewa do Elbląga o godz. 6.40, ponieważ jeździło nim dużo młodzieży do tamtejszych szkół.

Po wybuchu II wojny światowej na wagonach można było zauważyć napisy w rodzaju: „Wszystkie koła muszą toczyć się dla zwycięstwa”, „Stop – nie podróżuj w czasie wojny” albo „Pst ! – wróg podsłuchuje”. Linia kolejowa Elbląg-Kwietniewo-Myślice została rozebrana przez Sowietów w 1945 r. i przy okazji rozebrano też część wiaduktów kolejowych, w tym masywny most żelazny na Dzierzgonce koło Nowego Dolna, zbudowany na miejscu starego w 1930 r. Przy rozbiórce torów kolejowych pracowali również jeńcy niemieccy.
Lech Słodownik



Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. prusakowicz #2570354 | 109.241.*.* 2 wrz 2018 19:43

    kto odkrył rower ? - ruski żołnierz u Niemca na strychu

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Anty lewak #2569863 | 109.241.*.* 2 wrz 2018 02:06

    Czego te czerwone bolszewickie komunistyczne k...y nie rozebrały,spaliły,rozkradly?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Popop #2569399 | 188.146.*.* 1 wrz 2018 08:49

    Ruskie i niemieckie bydło

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz