Plan prezydenta na oddłużenie miasta

2018-09-05 15:39:19(ost. akt: 2018-09-05 19:07:47)
Prezydent Witold Wróblewski chce przełożyć termin spłaty kredytów i obligacji zaciągniętych przez byłych włodarzy Elbląga w latach 1999-2014. Restrukturyzacja dotyczy długu w wysokości ok. 145 mln zł.
Zadłużenie miasta to m.in. wynik zaciągniętych wcześniej kredytów i obligacji. Od 1999 roku dług Elbląga systematycznie rósł. W kadencji prezydenta Henryka Słoniny (SLD), w ciągu 12 lat dług wynosił 153 mln zł. Największy skok przypada jednak na czas ekipy prezydenta Grzegorza Nowaczyka (PO).

— Tylko w ciągu 2,5 roku dług zwiększył się ze 153 do 301 mln zł. W kadencji Jerzego Wilka, w latach 2013-2014, zadłużenie zwiększyło się z 301 do ponad 366 mln zł. Od grudnia 2014 roku dług miasta systematycznie spada, by w 2018 roku zatrzymać się na 303 mln zł. Tak jak obiecałem, za mojej kadencji nie braliśmy żadnych kredytów — mówił Witold Wróblewski, prezydent Elbląga podczas konferencji prasowej w środę (5.09).

W nowej kadencji, samorząd powinien spłacać kolejne kwoty powziętych wcześniej zobowiązań finansowych. Jednak prezydent Witold Wróblewski przygotował kilka projektów uchwał, które zmieniają termin spłaty 4-milionowego kredytu z 2019 na 2023 rok i wykupu obligacji na łączną kwotę 94 milionów złotych nawet o 12 lat. Wszystko po to, by - jak twierdzi prezydent - oddłużyć Elbląg o kolejne 25 mln zł (do 278 mln zł) i mieć pieniądze na wkład własny do inwestycji, na które miasto ma już przyznane środki unijne.

— Skutki finansowe będą takie, że zajdą zmiany w przychodach i rozchodach na plusie będzie ponad 75 mln zł, koszty obsługi zadłużenia to ok. 9 mln zł i dodatkowe środki na inwestycję, czyli ok. 66 mln zł, które przeznaczymy na wkład własny. W następnej kadencji będziemy realizować szpital, trzy nowe tramwaje są już w produkcji a na czwarty dostaliśmy kolejne środki, będzie nowa zajezdnia, planujemy remont Galerii EL, powstanie ECEZ — wyliczał prezydent Witold Wróblewski. — Mamy też złożony projekt na otwarty basen przy ul. Moniuszki i rewitalizację Parku Dolinka.
W nadchodzącej kadencji spłaty rat z zaciągniętych kredytów i wyemitowanych obligacji miałyby wynosić ok. 27 mln zł rocznie.

— Miasto stać na te spłaty, ale wtedy zabraknie środków na wkłady do tych inwestycji, na które już mamy pieniądze. Dlatego prezydent proponuje: schodźmy z zadłużenia, nieco wolniej, ale to, co pozostanie, czyli 66 mln zł nadwyżki, która pozostanie z tytuły spłat obniżonych rat, wykorzystajmy na wkład własny. Politycznie nie jest to dobre posunięcie, ale wobec mieszkańców, Rady Miejskiej , czy kolejnego prezydent, to jest uczciwe — dodał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. — W interesie każdego z nas jest oddłużanie miasta i jednocześnie inwestowanie, które w ten sposób pobudza gospodarkę i poprawia jakość życia mieszkańców.

Na to, czy spłata rat z zaciągniętych obligacji i kredytów może być przesunięta na kolejne lata musi jednak wyrazić zgodę Rada Miejska na najbliższej sesji, 13 września.
— Negocjacje z bankami rozpoczęły się już w lutym. Jeśli Rada nie wyrazi zgody na późniejsze spłaty, negocjacje trzeba będzie zacząć od nowa — kończy Rozalia Grynis, skarbniczka miasta.
as

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Anty lewak #2573528 | 109.241.*.* 6 wrz 2018 06:43

    Za zadłużenie każdy z nich powinien iść do pierdla. Pożyczać i szastać nie swoim to każdy potrafi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. alejaja #2573056 | 79.124.*.* 5 wrz 2018 16:58

    najpierw zadłużyć miasto po uszy wypuszczając obligacje a później posiadaczy tych obligacji robić w bambuko - super pomysł na oddłużenie miasta

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz