Tragiczny styczeń na dworcu w Zielonce Pasłęckiej

2018-09-09 08:10:00(ost. akt: 2018-09-07 11:33:21)
Zabudowania dworca w Zielonce Pasłęckiej około 1996 roku. To tu pod koniec stycznia 1945 roku doszło do zderzenia pociągu z uciekinierami z pociągiem-lazaretem

Zabudowania dworca w Zielonce Pasłęckiej około 1996 roku. To tu pod koniec stycznia 1945 roku doszło do zderzenia pociągu z uciekinierami z pociągiem-lazaretem

Autor zdjęcia: arch.Lecha Słodownika

Dworzec w Zielonce Pasłęckiej znajduje się w odległości około półtora kilometra od centrum wsi. W styczniu 1945 roku był niemym świadkiem wielu ludzkich tragedii.
Dworze kolejowy w Zielonce Pasłęckiej jest usytuowany na południe od przebiegającej w pobliżu „starej siódemki”, która do 1945 roku miała oznaczenie „Reichstraße 130” i przebiegała również przez Elbląg.

Już od 1882 r. odgrywał sporą rolę nie tylko w dziejach tej wsi, ale i całej okolicy. Zabudowania dworca składały się z głównego budynku stacji z kasami biletowymi, z poczekalnią oraz z ekspedycji towarowej. Były oczywiście toalety oraz rampa długości ponad 100 metrów, która przed wojną służyła między innymi do rozładunku i załadunku różnych towarów jak zboża, kartofli, buraków cukrowych, a przede wszystkim rogacizny i świń przeznaczonych na rzeź.
Naprzeciwko dworca znajdowała się mleczarnia, która miała swoją filię w Nowej Wsi Cierpkie i także często korzystała z dobrodziejstw tej stacji i linii kolejowej. Ponadto w skład zabudowy dworca kolejowego w Zielonce Pasłęckiej wchodziły dwa budynki mieszkalne z czterema mieszkaniami dla pracowników obsługi. Ponadto było tu również mieszkanie dla zarządcy wspomnianej mleczarni.

Ostatnim, niemieckim zawiadowcą tej stacji przed 1945 r. był Friedrich Hopp, który miał do pomocy kilku robotników kolejowych. To właśnie on w 1984 r., a więc 39 lat po wojnie, przedstawił ostatnie, tragiczne chwile tego dworca kolejowego. Chodzi tu o wydarzenia, które rozegrały się tutaj w nocy z 22 na 23 stycznia 1945 r. W swoich wspomnieniach napisał między innymi:
„Około godziny 23.00 w dniu 22 stycznia na stację kolejową w Zielonce Pasłęckiej (wówczas „Grünhagen”) dotarł pociąg-lazaret z kierunku Małdyt. Prowadzący lokomotywę maszynista chciał się rozeznać co do sytuacji na linii kolejowej w kierunku Pasłęka, przede wszystkim o stopniu nachylenia (spadku) toru. W tej napiętej sytuacji wszystkie oznaczenia sygnałowe były ustawione na „jechać” i tym samym maszynista miał widoczne znaki by ruszyć.

W tym momencie na tył stojącej lokomotywy z wagonami-szpitalnymi najechał pociąg przepełniony uciekinierami z okolic Ostródy i Olsztyna. Okazało się, że maszynista, prowadzący ten skład z uciekinierami, nie zachował należytej uwagi i stosownej obserwacji. Po uderzeniu w tył zestawu wagonów pociągu-lazaretu, kilka z nich zostało poważnie uszkodzonych. Zginęło kilka osób, wielu zostało rannych, a tych, którzy przeżyli, zaczęto ratować i przenosić na teren przystacyjny. W sumie incydent ten zabrał kilka cennych godzin i dopiero około drugiej w nocy, już 23 stycznia 1945 r., pociąg-lazaret, w części która nie uległa zniszczeniu, opuścił dworzec w Zielonce Pasłęckiej - razem z relacjonującym to zdarzenie jako pilotem. Był to ostatni pociąg, jaki odszedł z tej stacji w kierunku Pasłęka i Elbląga. Lokomotywa prowadząca zestaw wagonów z uciekinierami była natomiast mocno uszkodzona i nie nadawała się do użytku. Trasa w kierunku na Małdyty była zablokowana dla dalszego ruchu”.

Dalsze losy osób, które znalazły się wówczas na dworcu w Zielonce Pasłęckiej, opisał pewien starszy sierżant (Oberfeldwebel) Luftwaffe, którego w niewoli sowieckiej spotkał mieszkaniec Zielonki Pasłęckiej, Georg Schneider, zasłużony mieszkaniec tej wsi, autor kroniki oraz wielu artykułów. Napisał on, że wspomniany Oberfeldwebel Luftwaffe trafił na stację w Zielonce Pasłęckiej trzecim pociągiem z uciekinierami z kierunku Małdyt, który oczywiście już dalej nie mógł jechać. W pociągu tym znajdowała się pewna liczba żołnierzy Wehrmachtu. Dziesiątki osób z tych dwóch pociągów, które zgromadziły się na terenie stacji, trzymały się niezbyt pewnej nadziei, że jakiś pociąg nadjedzie z kierunku Pasłęka i uwolni ich z tej matni.

Ten ratunek jednak nie nadszedł. Natomiast w godzinach porannych 23 stycznia 1945 r. w okolicy wału stacyjnego ukazały się sowieckie czołgi, nadjeżdżające z kierunku Małdyt. Według tego żołnierza Luftwaffe ktoś z tłumu zaczął strzelać do czołgów, co doprowadziło do nieuchronnej katastrofy. Sowieckie czołgi natychmiast otworzyły ogień i wnet zrobiły „krwawą łaźnię”. W rezultacie było ponad 150 ofiar śmiertelnych, które dopiero po zimie zostały bez identyfikacji pochowane w masowym grobie przy wale stacyjnym przez pozostałych we wsi Niemców. Rannymi opiekowała się pozostała we wsi pielęgniarka Margarethe Kaminski…

Pierwszym polskim zawiadowcą stacji kolejowej w dawnym Grünhagen, po wojnie w „Wołyńcu”, obecnie w Zielonce Pasłęckiej, był niejaki Kmita. Niestety, jeszcze nie tak dawno, budynek dworca został rozebrany. Natomiast w ostatnich latach, dzięki staraniom Pasłęckiego Towarzystwa Powiatowego w Itzehoe (Kreisgemeinschaft Preußisch Holland), na budynku dla pracowników PKP w Zielonce Pasłęckiej, obok rozebranego dworca, odsłonięto stosowną tablicę upamiętniającą to tragiczne zdarzenie.
Lech Słodownik

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mateusz #2576734 | 79.186.*.* 10 wrz 2018 01:03

    Bardzo ciekawy artykuł! Dzięki i czekam na więcej

    odpowiedz na ten komentarz

  2. cde #2576726 | 95.160.*.* 9 wrz 2018 23:33

    feldfebel, nie feldWebel

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Motocyklista #2576462 | 109.241.*.* 9 wrz 2018 15:26

      Proszę o więcej ciekawych artykułów, dzięki Panu odwiedziłem sporo ciekawych miejsc. Pozdrawiam.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    2. Yyy #2576193 | 188.146.*.* 9 wrz 2018 08:45

      Tragedia niewątpliwie. Pamietajmy Jednak kto rozpetal tę wojne przed ktora Ucuekali. Niemcy! I chazarowie syjonisci!

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz