Pies, który ukończył Bieg Niepodległości w Elblągu. W szczytnym celu [film]

2018-11-18 13:31:25(ost. akt: 2018-11-18 14:33:33)
Pani Ania i Brutus

Pani Ania i Brutus

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Miał swój numer startowy i spisał się na medal. 6-letni Brutus jest pierwszym psem, który ukończył Bieg Niepodległości w Elblągu. Stało się to 11 listopada tego roku. Trasę 10 kilometrów przebiegł na smyczy razem ze swoją właścicielką, Anna Guzowską-Ławrynowicz. Ale w biegu Brutusa nie chodziło tylko o rywalizację, a o coś jeszcze.
Anna Guzowska-Ławrynowicz mieszka w Elblągu i od wielu lat jej pasją jest bieganie. Ma także inne hobby - uwielbia psy. W maju tego roku zgłosiła się do elbląskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Królewieckiej, by zostać wolontariuszką.

— Miesiąc później, w czerwcu, narodził się pomysł, żeby wziąć udział w prestiżowym biegu w Elblągu, tak by zwrócić uwagę na to, jak wspaniałe są nasze schroniskowe psy i promować ich adopcję. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wystartuję z Brutusem — mówi pani Ania.

Brutusa poznała właśnie w schronisku. Jak wspomina, przypadli sobie do gustu od pierwszego wejrzenia. We wrześniu zdecydowała się na adopcję 6-letniego psa i stała się jego właścicielką.
— I rozpoczęliśmy przygotowania do Biegu Niepodległości. Wszystko robiłam intuicyjnie — mówi. — Kilka razy w tygodniu biegaliśmy po 10 kilometrów, także wiedziałam, że przebiegnięcie Biegu Niepodległości nie będzie dla niego niczym trudnym. Brutus bardzo dobrze znosił treningi, mieliśmy swoją określoną trasę treningową. Zawsze wychodził na treningi zadowolony i zawsze wybiegany, szczęśliwy wracał do domu.

Zgodę na start Brutusa w Biegu Niepodległości wyrazili organizatorzy. Pies otrzymał swój numer startowy 268, a pani Ania biegła z numerem 269. 11 listopada wystartował w gronie około 600 uczestników. Cały dystans, czyli 10 kilometrów, przebiegł na smyczy i w kagańcu. Na trasie wzbudzał zachwyty kibiców.

— Chyba znał moje myśli. Był bardzo skupiony na biegu, ani razu się nie zatrzymał, co na treningach zdarzało mu się wielokrotnie — opowiada pani Ania. — Obawiałam się, że tłum będzie go rozpraszał, dlatego miał kaganiec, bo nie wiedziałem jak będzie reagował na taki tłum rąk i nóg. Bieg spokojnie przy nodze. Wszystko było w porządku. Zakładaliśmy, że będziemy biegli do 65 minut, a dotarliśmy na metę w 62 minut. Towarzystwo na biegu było rewelacyjne, kibice nam dopingowali bardzo entuzjastycznie, pozdrawiali i byli zdziwieni. Było bardzo wesoło.

W tym biegu nie chodziło jednak tylko o rywalizację sportową.
— Chciałam pokazać, że psy ze schroniska są wyjątkowe, promować adopcję zwłaszcza tych zwierząt, które w schronisku przebywają od dłuższego czasu — wyjaśnia pani Ania.

Są pierwsze pozytywne efekty tej akcji. Sponsor, sklep zoologiczny Ara przy ul. 1 Maja w Elblągu, przekazał voucher na zakup karmy dla zwierząt ze schroniska. Czy znowu będziemy mieli okazję zobaczyć Brutusa na trasie elbląskiego biegu? Pani Ania tego nie wyklucza.
AKT



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. poczytacie zobaczycie #2626614 | 193.243.*.* 19 lis 2018 07:23

    http://miastakobiet.pl/301267,Brutalny-r ynek-matrymonialny-WYWIAD.html

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. beata #2626884 | 213.73.*.* 19 lis 2018 13:14

    super gratuluję też mam pieska zs schronika i biegam z nim regularnie mam kamizelkę odblaskową dla niego specjalną smycz jak ubieram buty do biegania nic nie muszę mówić bo jest taka radość

    odpowiedz na ten komentarz