Pierwsze zwycięstwo rezerw Olimpii Elbląg [ZDJĘCIA]
2019-09-11 13:05:01(ost. akt: 2019-09-11 13:19:31)
Dopiero w zaległym spotkaniu szóstej kolejki spotkań Olimpia II Elbląg odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Na własnym stadionie pokonała beniaminka Warmię Olsztyn i to różnicą sześciu goli.
• Olimpia II Elbląg — Warmia Olsztyn 7:1 (5:1)
1:0 — Kordykiewicz (2), 1:1 — Gendera (10), 2:1 — Sarnowski (16), 3:1 — Milanowski (17), 4:1 — Bucio (26), 5:1 — Prytuliak (40), 6:1 — Bednarski (49), 7:1 — Kordykiewicz (52)
czerwona kartka: Brych (37 za 2 żółte)
1:0 — Kordykiewicz (2), 1:1 — Gendera (10), 2:1 — Sarnowski (16), 3:1 — Milanowski (17), 4:1 — Bucio (26), 5:1 — Prytuliak (40), 6:1 — Bednarski (49), 7:1 — Kordykiewicz (52)
czerwona kartka: Brych (37 za 2 żółte)
OLIMPIA II: Rutkowski — Bednarski, Sarnowski, Biel (56 Wieliczko), Morys (83 Szmukała), Prytuliak (83 Mazurek), Bucio, Wierzba, Filipczyk, Kordykiewicz (74 Kazimierowski), Milanowski (68 Kottlenga)
WARMIA: Sobieraj — Staniszewski (46 Bagrowski), Smoliński, Sulikowski (46 Śnitko), Marchlewski, Gendera (46 Zgliński), Ogrodowski, Sobótka, Gorgol (66 Kwiatkowski), Brych, Kosecki.
WARMIA: Sobieraj — Staniszewski (46 Bagrowski), Smoliński, Sulikowski (46 Śnitko), Marchlewski, Gendera (46 Zgliński), Ogrodowski, Sobótka, Gorgol (66 Kwiatkowski), Brych, Kosecki.
Gospodarze przystąpili do meczu wzmocnieni kilkoma piłkarzami z pierwszej drużyny. Zagrali między innymi Paweł Rutkowski, Michał Bednarski, Oleksij Prytuliak, Eryk Filipczyk, Daniel Morys i od razu widać było lepsze, bardziej zdecydowane poczynania elblążan.
Dominacja Olimpii w tym spotkaniu nie podlegała dyskusji. Już po pół godzinie gry miejscowi wygrywali 4:1 i właściwie było już po meczu. Od 37 minuty goście musieli grać w dziesiątkę, bo za 2 żółte kartki i w konsekwencji czerwonej boisko musiał opuścić Jakub Brych. Zanosiło się więc na klęskę przyjezdnych.
Jeszcze przed przerwą Olimpia podwyższyła rezultat na 5:1. Po przerwie rezerwy Olimpii nadal atakowały. Podopieczni trenera Szymona Wagi mieli mnóstwo sytuacji do zdobycia co najmniej jeszcze tyle goli, co przed przerwą, ale zawodzili skutecznością i tylko dwa razy bramkarz gości Krzysztof Sobieraj wyciągał piłkę z siatki. Najbliższy zdobycia kolejnego gola był Morys, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.
JK
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez