Dwie porażki elbląskich drużyn [ZDJĘCIA]

2020-01-19 13:07:24(ost. akt: 2020-01-19 13:09:59)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

PIŁKA NOŻNA\\\ W ramach przygotowań do rundy wiosennej piłkarze II-ligowej Olimpii oraz III-ligowej Concordii Elbląg przed własną publicznością zanotowali porażki. Olimpia uległa I ligowej imienniczce z Grudziądza, a Concordia wysoko przegrała z liderem III ligi Sokołem Ostróda
• Olimpia Elbląg — Olimpia Grudziądz 1:2 (1:1)
1:0 — Miller (9), 1:1 — Embalo (16), 1:2 — Ziętarski (64)
OLIMPIA E: I połowa: Madejski — Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Balewski, Krasa, Kuczałek, Demianiuk, Miller, Szuprytowski, Brychlik, II połowa: Rutkowski (Kapłon) — Kuczałek, Wierzba, Balewski (Ziewiec), Krasa (Milanowski), Moryc, Bednarski, Kiełtyka, Demianiuk (Braniecki), Brychlik (Prytuliak), Ryk.


Tak jak zapowiadał przed meczem trener elblążan Adam Nocoń, tak też i uczynił, grając na dwa składy przeciwko I-ligowej imienniczce z Grudziądza. W pierwszej odsłonie meczu oba zespoły zagrały w pierwszych "garniturach" i gra się mogła podobać. Dużo było z ich stron zaangażowania i walki, sporo dużej ilości zagrań technicznych ale i jego poziom jak na tę porę roku mógł przypaść do gustu, licznie przybyłym kibicom. Pierwsi do ataków ruszyli elblążanie, ale niecelnym strzałem popisał się Michał Kuczałek. W 9 min na wysokości 25 metra od bramki gości sfaulowany został Cezary Demianiuk i do rzutu wolnego podszedł Daniel Szuprytowski. Dokładnie wypatrzył w polu karnym Michała Millera a ten po uderzeniu głową posłał piłkę do siatki.W rewanżu na bramkę gospodarzy strzelał z dystansu Damian Ciechanowski, ale Sebastian Madejski z trudem wybił piłkę przed siebie. Drużyna gości poszła za ciosem i już w 16 min doprowadziła do wyrównania. W polu karnym sfaulowany został Portugalczyk Jose Embalo i sam poszkodowany "11" zamienił na gola. Mimo obustronnych ataków, wynik do przerwy nie uległ zmianie. Po przerwie nie było już tak efektownie, ze strony elblążan. Drużyna grałna niedokładnie i dużo było nieprzemyślanych akcji więc uwidoczniła się przewaga przyjezdnych. W 64 min Hiszpan Omar Manferde obsłużył Pawła Ziętarskiego a ten strzałem z bliska ustalił wynik spotkania. Po meczu trener gospodarzy Adam Nocoń powiedział: — Chciałbym testować nowych zawodników, ale muszę dostać zielone światło w klubie. Nie będę testował piłkarzy, na których potem zabraknie środków finansowych. Uważam, że jeśli ten zespół ma normalnie funkcjonować w lidze, to wzmocnienia są potrzebne.

• Concordia Elbląg — Sokół Ostróda 1:5 (1:1)
0:1 — Kubicki (34), 1:1 — Edil (37), 1:2 — Łyszyk (49), 1:3 — Chwastek (53), 1:4 — Kołc (59) 1:5 — Okuniewicz (65 karny)


CONCORDIA: Szawaryn (46 Łakota) — Bukacki, Edil, Szawara, Pietkiewicz, Skierkowski, Lewandowski, Pawłowski, Duda, Kruczkowski, Lisiecki. Po przerwie grali: Pelc, Drewek, Tomczuk Lenart
SOKÓŁ: Dziwulski — Żwir, Sulewski, Maciążek, Worach, Otręba, Zyśka, Chwastek, Rynkowski, Tomkiewicz, Kubicki. Po przerwie zagrali: Leszczyński, Brzózy, Okuniewicz, Wicki, Kołc, Święty, Dobosz.
W obu zespołach wystąpiło kilku nowych testowanych zawodników. W drużynie Concordii zagrali: Dawid Pietkiewicz (Sokół Ostróda), Rafał Kruczkowski (Motor Lublin) oraz z Polonii Świdnica powrócił Brazylijczyk Edil. Z kolei w drużynie gości wystąpili Rafał Maciążek i Robert Sulewski (obaj Concordia Elbląg) a także Karol Worach (KSZO Ostrowiec) Adam Dobosz (elana Toruń) i Łukasz Święty (Jeziorak Iława). Jeśli chodzi o mecz w pierwszej jego części gra miała wyrównany przebieg o czym świadczy rezultat do przerwy, chć przyjezdni nie bez winy bramkarza gospodarzy Kamila Szawaryna objęli prowadzenie. Po przerwie nowy-stary trener elblążan Adam Boros dokonał kilku roszad w składzie. Wówczas gra gospodarzy stała się fatalna. Mnożyły się błędy własne, brakowało pomysłu na grę i nic też dziwnego, że goście w ciągu 20 min zdobyli cztery gole. Sokół już teraz pokazał się z dobrej strony, a Concordię czeka jeszcze dużo pracy, by wejść na dobre tory.

Jerzy Kuczyński