Sygnet zrobiony z łyżeczki trafił do Muzeum Stutthof

2020-02-05 17:00:00(ost. akt: 2020-02-05 17:54:15)

Autor zdjęcia: FB/Muzeum Stutthof/Stutthof Museum

Unikalny, bezcenny dar otrzymało Muzeum Stutthof w Sztutowie. Darczyńca przekazał sygnet nielegalnie zrobiony przez jednego z więźniów. Był to jeden z wyrazów oporu uwięzionych przez Niemców w obozie koncentracyjnym Polaków.
„Zbiory Muzeum powiększyły się o nowy eksponat. Jest to sygnet nielegalnie wykonany w KL Stutthof. Zrobiony jest ze srebrnej łyżeczki, przez więźnia Bolesława Jakubowskiego. Został grawerowany numerem ‘34414’ oraz napisem ‘stutthof 1944’” – poinformowali pracownicy Muzeum Stutthof w Sztutowie.

Jak opisali sztutowscy muzealnicy, w oczku dodatkowo wstawiony został czerwony trójkąt z tworzywa sztucznego, natomiast obrączkę zdobią wyobrażenia drutu kolczastego.

— Bolesław Jakubowski syn Szymona i Elżbiety z domu Lemanczyk, urodził się 13 marca 1910 roku w miejscowości Swornegacie — dodają pracownicy muzeum dawnego niemieckiego obozu zagłady. — Został aresztowany 26 marca 1944 roku za wspieranie ruchu oporu. W KL Stutthof osadzony został 5 maja 1944 roku jako więzień o numerze 34 414 (więźniowie osadzeni przez okupanta w obozie koncentracyjnym Stutthof, podobnie jak w innych miejscach tego typu działających podczas II wojny światowej na terenach zajętych przez III Rzeszę, tracili tożsamość i stawali się numerami – przyp.red.)

Bolesław Jakubowski w obozie przebywał do 1945 roku, kiedy wziął udział w ewakuacji pieszej obozu Stutthof.

Jego unikatowy wyrób z czasów pobytu w obozie do Muzeum Stutthof trafił dzięki darczyńcy.

— Barbarze Kędzior serdecznie dziękujemy! – napisali w swoim facebook’owym poście pracownicy Muzeum.

Znając warunki, w jakich w obozie Stutthof przetrzymywani byli więźniowie, a więc w skrajnie trudnych, bez możliwości posiadania jakichkolwiek rzeczy osobistych, może zastanawiać fakt, że jednemu z nich udało się wykonać biżuterię. Jak się okazuje, nie był to odosobniony przypadek. Więźniowie starali się – narażając się na szykany, bicie, a nawet na karę śmierci – wbrew obozowemu regulaminowi sprzeciwiać ciemiężcom: strażnikom, władzom obozu. Choćby poprzez wykonywanie nielegalnych przedmiotów, np. papierośnic, biżuterii, nawet zabawek dla dzieci (w KL Stutthof w różnych okresach jego działania przebywały również dzieci).

Ale w jaki sposób wytwarzali te nielegalne przedmioty, skoro byli pozbawieni narzędzi? W KL Stutthof każdy więzień musiał pracować. Na terenie obozu działały liczne warsztaty, m.in. ślusarnia, warsztat kuśnierski, szewski. Były też warsztaty zbrojeniowe, zajmujące się naprawą broni używanej na froncie przez Wehrmacht, a także produkcją części m.in. do samolotów Luftwaffe. Warsztaty te wykonywały więc usługi dla firm i instytucji niemieckiej machiny wojennej.

Warto dodać, że więźniowie zmuszeni do pracy w tych zakładach starali się jak najbardziej, w miarę możliwości zaszkodzić przemysłowi wojennemu II Rzeszy, np. tak reperowano karabiny, by po pewnym czasie nie nadawały się do użytku a więźniowie w zakładach siodlarskich nadcinali troki u tornistrów, by te po pewnym czasie urywały się. Ponadto niszczono wiertła, bez których nie można było produkować części do samolotów, lub sypano wióry żelaza w maszyny, by te zostały unieruchomione.

Narzędzia, za pomocą których pracowali w tych warsztatach, więźniowie używali również do wytwarzania nielegalnych przedmiotów. Być może właśnie w jednym z nich Bolesław Jakubowski zrobił sygnet.

Autor korzystał z: Maria Przyłucka, "praca więźniów w obozie koncentracyjnym Stutthof"; Zeszyty Muzeum Stutthof, nr.2/1977.

Łukasz Razowski

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zbych #2862929 | 89.228.*.* 5 lut 2020 19:59

    Akurat pracowałem w przemyśle metalowym całe życie i nie wyobrażam sobie jak mozna zrobić fuszerke w tej dziedzinie albo w pracując przy tapicerce czy kusnierstwie.Patrząc na wykonanie tego sygnetu to wykonał go ślusarz doskonały.Reszta jest milczeniem,taki mistrz chocby chciał to nie umie zrobic fuchy.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. bardziej #2863143 | 89.231.*.* 6 lut 2020 10:03

    intrygujące jest zdobycie srebra.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Ehh #2864691 | 31.0.*.* 8 lut 2020 16:51

    To nie byl oboz zaglady. To byl oboz koncentracyjny. Obozem zaglady byl np. Oswiecim. Warto sie douczyc, droga redakcjo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz