Większość naszych myśli, to myśli negatywne [ROZMOWA]

2021-02-02 12:00:00(ost. akt: 2022-07-05 14:56:13)
Joanna Kaszuba – archiwum prywatne

Joanna Kaszuba – archiwum prywatne

Możesz przyjść do niej z każdym problemem, niezależnie od tego, czy dotyczy duszy, ciała czy relacji z bliskimi. Rozmawiamy z Joanną Kaszubą, numerolożką i terapeutką totalnej biologii, której metody walki z negatywnymi myślami zarażają optymizmem.
— Czym się tak naprawdę zajmujesz?
— Jeśli chodzi o totalną biologię, to uczyłam się tej metody przez kilka lat u Gilberta Renaud. Posiadam tytuł Facylitatora Recall Healing — Totalnej Biologii. Został mi on przyznany przez Instytut Wiedzy Waleologicznej, jedyną w Polsce jednostkę, która taki tytuł nadaje na mocy decyzji Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dzięki tym uprawnieniom mogę wykonywać ten zawód. Osoby takie jak ja można zamiennie nazywać terapeutą lub konsultantem totalnej biologii.
Jeśli chodzi o numerologię, to jestem dyplomowanym doradcą życiowym. Studia, które kończyłam w tym kierunku, zawierały w sobie różne elementy, m.in. astrologię, numerologię, hiromancję, prawa natury, pracę z wahadłem czy symbolikę dnia codziennego. Sama o sobie mówię terapeuta totalnej biologii, numerolog i trener motywacyjny. Prowadzę też warsztaty i wykłady w oparciu o całą wiedzę, którą zdobyłam i swoje doświadczenia. Mam taką misję: chcę motywować innych do życia.

— Czy oprócz tej wiedzy niezbędne są też jakieś niezwykłe zdolności?
— Myślę, że każdy z nas ma w sobie coś takiego. Oczywiście według numerologii możemy to sprawdzić. Są tak zwane liczby mistrzowskie, którymi charakteryzują się osoby o pewnych predyspozycjach. To liczby, które w pierwszym sumowaniu wychodzą takie same: 11, 22, 33, 44. Te liczby wskazują na to, że dana osoba ma określoną misję w tym życiu. Powinna wychodzić do ludzi, uświadamiać i wspierać społeczeństwo.
Numerologia to jednak nauka i statystyka, więc każdy jest w stanie się jej nauczyć. Nie było to dla mnie trudne, bo zawsze uwielbiałam przedmioty ścisłe: matematykę, statystykę, informatykę i fizykę. Numerologia jest bardzo logiczna, nie ma tam elementów wróżenia, ale są elementy intuicji. Jeżeli umysł ścisły wyróżnia bardzo dobra intuicja, to mamy wówczas świetnego doradcę.

— Na czym polega twoja praca?
— Charakterystyka liczb jest już opisana, ale ja, tak jak większość numerologów, znam ich potencjały i wiem, jak łączyć liczby w sensie charakterologicznym. Mogę dzięki temu obliczyć, w jakim obszarze dana osoba będzie się najlepiej realizowała, w którym okresie życia nastąpi jej rozkwit, czy na co ma uważać w danym roku.
Jest 9 tzw. lat numerologicznych, według których funkcjonujemy, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Im bardziej jesteśmy świadomi wszystkiego, co nas otacza, im więcej mamy wiedzy, tym lepiej możemy pokierować własnym życiem. Nie chodzi o pełną kontrolę, ale o to, by płynąć z prądem. Lata numerologiczne płyną zgodnie z kalendarzem księżycowym. Nowy rok rozpoczyna się zaraz po wrześniowym nowiu, dla każdego będzie miał wibracje innej liczby. Jeżeli ktoś jest na przykład w wibracji liczby 7, powinien skupić się na własnym wnętrzu, zadbać o rozwój osobisty, duchowy i edukację. Nie planować żadnych wielkich przedsięwzięć. Oczywiście może się ich podjąć, ale nie będzie to szło z nurtem wibracji i spodziewać się można utrudnień. Czasem widzimy, że zabieramy się za coś i od razu wszystko się dobrze układa. To znaczy, że był na to odpowiedni czas. Jeżeli coś idzie jak po grudzie, zostawmy to, nie idźmy na siłę do przodu.
Numerologią zajęłam się 20 lat temu, ale tak naprawdę już jako uczennica podstawówki poznawałam horoskopy. Kupowałam wtedy co miesiąc takie malutkie wydania przygotowane dla mojego znaku zodiaku na każdy dzień. Czytałam, co czeka mnie danego dnia, i porównywałam z tym, co mnie rzeczywiście spotkało. Uważałam to za formę programowania, dopóki nie zrobiłam odwrotnego testu. Zapisywałam to, co mnie spotkało, a dopiero później porównywałam z tym, co ujęte było w horoskopie. Te potencjały się sprawdzały, horoskop stanowił swego rodzaju wskazanie, na czym powinnam się skupić, co akurat teraz pójdzie mi lepiej.
W dorosłym życiu zaczęłam wykorzystywać tę wiedzę w pracy. Będąc prezesem dużej firmy, obliczałam, kiedy powinny odbywać się ważne dla mnie spotkania. Jeżeli wiedziałam, że dany dzień ma wibracje liczby 1, to byłam pewna, że wszystko mi się uda.

— Kiedy w twoim życiu pojawiła się totalna biologia?
— Zainteresowałam się nią, gdy zachorowałam. Leżąc w szpitalu, postanowiłam, że jeżeli wyzdrowieję, to muszę dowiedzieć się, dlaczego chorujemy i opowiedzieć o tym innym. Bardzo krótko po tym, jak udało mi się wyzdrowieć, przez przypadek dowiedziałam się o warsztatach Recall Healing. Pojechałam na pierwszy zjazd i zakochałam się w tej filozofii. Nową Medycynę i 5 Praw Natury stworzył doktor Ryke Geerd Hamer, niemiecki onkolog, który zachorował na raka jąder po śmierci syna. Zaczął obserwować swoich pacjentów i zdał sobie sprawę z tego, że za niemal każdą chorobą stoi bardzo duży szok emocjonalny. Niestety został wykluczony ze środowiska lekarzy. Jego sytuację można porównać do tej aktualnej, np. dr. Czerniaka, któremu po 25 latach doświadczenia w medycynie akademickiej grozi utrata praw do wykonywania zawodu dlatego, że szerzy naturalne sposoby leczenia i holistyczne podejście do człowieka.
Uczniem Hamera był Claude Sabach, który stworzył System Totalnej Biologii, jego uczniem był natomiast mój nauczyciel — Gilbert Renaud. Zauważył on między innymi, że świadomość i podświadomość mają ogromny wpływ na to, jak się czujemy, stąd nazwa — Recall Healing — uzdrawianie przez uświadamianie. Przykładem choroby, z którą możemy sobie poradzić dzięki totalnej biologii, jest np. otyłość. Problem nie leży w jedzeniu, które jest sprawą wtórną. Musimy zastanowić się, dlaczego akurat w danym momencie sięgamy po ciastko. Musimy rozwiązać problem niezaspokojonej potrzeby, odpowiedzieć sobie na pytania, co ta przekąska nam daje, w jakich porach po nią sięgamy, w jakich miejscach odkłada nam się tłuszcz, bo to też ma znaczenie. Te problemy będziemy rozpracowywać podczas kwietniowych weekendowych warsztatów. Na kolejnych zajmiemy się świadomym rodzicielstwem, planuję też poruszyć temat depresji i uzależnień w ujęciu totalnej biologii.

— Jaki jest złoty środek na szczęśliwe życie?
— Przede wszystkim musimy przestać biec i zacząć obserwować nasze myśli i przekonania. Mamy 60 tysięcy myśli dziennie, z czego 80 proc. to te automatyczne myśli negatywne. Wśród takich praktycznych porad na pewno znajdzie się rezygnacja z telewizji, radia, filmów i lektur, które są o tematyce agresywnej. Dla naszego mózgu gadziego nie ma znaczenia, czy oglądamy film, czy to nasza rzeczywistość. Wszystkie emocje, bodźce, które dostarczamy do mózgu, są przechowywane w podświadomości przez całe życie i wracają później w postaci różnych problemów. Przyciągamy to, na czym skupiamy swoją uwagę. Musimy dbać o siebie, o zdrowy sen, świeże powietrze, odpowiednią dietę i aktywność fizyczną. Warto planować swoje dni w taki sposób, by tym planom sprostać. Każdy powinien mieć godzinę dziennie tylko dla siebie. Może iść na masaż, wziąć kąpiel albo po prostu nic nie robić, ale ta jedna godzina jest wskazana.
Kolejny etap to zmiana myślenia, o której mówi Recall Healing. Ostatnio będąc na placu zabaw z synem, usłyszałam, jak pewna mama mówi do swojej córki: „Nie wchodź tam, bo jesteś za mała i nie dasz rady”. Dzieci do 5 roku życia nie analizują, przyjmują wszystko jako prawdę absolutną. Tej dziewczynce, jak dorośnie i będzie miała przed sobą jakieś wyzwanie, może towarzyszyć przekonanie: „Jestem za mała, nie dam rady”.
Uważajmy na to, co mówimy i myślimy. Myśli pochodzą z podświadomości i zarządzają naszym życiem, jeśli świadomie powiemy im „stop”, odejdą. Nie da się ich kontrolować bez przerwy, ale najważniejsze, by chociaż kilka razy w ciągu dnia złapać te czarne myśli i je zneutralizować. Pozytywne myślenie wchodzi w nawyk, a skupienie uwagi przez co najmniej 20 sekund na pozytywnych myślach i odczuciach, powoduje zmianę w strukturach neuronalnych naszego mózgu na trwałe.

Kamila Kornacka

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mam w większości pozytywne myśli #2890841 | 95.90.*.* 21 mar 2020 10:05

    Dlatego bym dodał do tytułu, że dotyczy to większości ludzi, ale nie wszystkich.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Nina #2892155 | 37.30.*.* 23 mar 2020 17:49

    Fajne są strony gdzie można wpisać datę urodzenia i wyliczy właściwą liczbę np. http://www.swiatduchowy.pl/artykuly/nume rologia,30

    odpowiedz na ten komentarz

  3. myself #2908578 | 5.173.*.* 18 kwi 2020 23:23

    Zazdroszczę urodzonym optymistom, ja jestem po drugiej stronie barykady. Na wideoterapii z psychologiem na platformie avigon uczę się pozytywnego myślenia. Nie spycham złych emocji na dalszy plan, ale z nimi walczę. Nie chcę, żeby wróciły ze zdwojoną siłą w postaci epizodu depresyjnego.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. hmmm #3057138 | 188.47.*.* 2 lut 2021 14:51

    Myśli negatywne, bo ludzie się boją.

    odpowiedz na ten komentarz