To może być czas pozytywnych zmian [ROZMOWA]
2020-03-21 18:00:00(ost. akt: 2020-03-21 13:52:26)
Natalia Szczepańska pochodzi z Nowego Miasta Lubawskiego, ale od kilku miesięcy mieszka w Australii. Opowiedziała nam o tym, jak Sydney radzi sobie z epidemią koronawirusa oraz o niezwykłej akcji, którą na odległość zorganizowała dla swoich rodaków.
– Jak wygląda obecnie sytuacja w Australii?
– Szczerze mówiąc, jest coraz gorzej. Wydaje mi się jednak, że Australijczycy nie są jeszcze do końca świadomi powagi tego, co się dzieje. Zaludnienie nie jest tutaj duże, 22 miliony mieszkańców na jednym kontynencie, ale w samym Sydney mieszka bardzo dużo osób. To tutaj zagrożenie jest największe. Kolejne szkoły są zamykane, powoli wprowadzane są restrykcje dotyczące zgromadzeń publicznych, a większe imprezy odwołano. Pojawiają się zalecenia, dotyczące pozostania w domu w miarę możliwości i informacje o ograniczeniu spotkań towarzyskich. Na ulicach i w miejscach zazwyczaj obleganych rzeczywiście jest coraz mniej osób. Jakieś dwa dni temu, gdy liczba zarażonych zaczęła rosnąć, ludzie spanikowani ruszyli do sklepów i w większych supermarketach jest pusto. Mieszkam ze stewardessą, która aktualnie jest na Bali. Dziś wysłała mi wiadomość, że Quantas (australijskie linie lotnicze – przyp. red.) rezygnuje ze wszystkich lotów międzynarodowych. Z tego, co czytałam około 20 tys. osób pracujących dla nich, zostało wysłanych na przymusowy urlop, a część nie dostanie wypłaty. W Australii na ten moment jest 565 przypadków zarażenia wirusem. Na bieżąco sprawdzam, jak rozwija się sytuacja i jakie kroki podejmuje rząd. Premier zapewnia, że podejmuje wszystkie niezbędne kroki, obserwując, działania krajów w Europie i na świecie. Uważa on jednak, że nie ma potrzeby zamykania wszystkiego, by ludzie mogli dalej pracować i funkcjonować.
– Szczerze mówiąc, jest coraz gorzej. Wydaje mi się jednak, że Australijczycy nie są jeszcze do końca świadomi powagi tego, co się dzieje. Zaludnienie nie jest tutaj duże, 22 miliony mieszkańców na jednym kontynencie, ale w samym Sydney mieszka bardzo dużo osób. To tutaj zagrożenie jest największe. Kolejne szkoły są zamykane, powoli wprowadzane są restrykcje dotyczące zgromadzeń publicznych, a większe imprezy odwołano. Pojawiają się zalecenia, dotyczące pozostania w domu w miarę możliwości i informacje o ograniczeniu spotkań towarzyskich. Na ulicach i w miejscach zazwyczaj obleganych rzeczywiście jest coraz mniej osób. Jakieś dwa dni temu, gdy liczba zarażonych zaczęła rosnąć, ludzie spanikowani ruszyli do sklepów i w większych supermarketach jest pusto. Mieszkam ze stewardessą, która aktualnie jest na Bali. Dziś wysłała mi wiadomość, że Quantas (australijskie linie lotnicze – przyp. red.) rezygnuje ze wszystkich lotów międzynarodowych. Z tego, co czytałam około 20 tys. osób pracujących dla nich, zostało wysłanych na przymusowy urlop, a część nie dostanie wypłaty. W Australii na ten moment jest 565 przypadków zarażenia wirusem. Na bieżąco sprawdzam, jak rozwija się sytuacja i jakie kroki podejmuje rząd. Premier zapewnia, że podejmuje wszystkie niezbędne kroki, obserwując, działania krajów w Europie i na świecie. Uważa on jednak, że nie ma potrzeby zamykania wszystkiego, by ludzie mogli dalej pracować i funkcjonować.
– Ty na szczęście pracujesz zdalnie.
– Częściowo. Miesiąc temu założyłam swoją działalność i buduję własną agencję social media. Obecnie pracuję też jako social media manager i odpowiadam za content creation dwóch firm z Sydney. Zajmuję się więc fotografią i tworzę video, a tego nie da się robić z domu. W związku z panującą epidemią, od pięciu dni staram się ograniczać wszelkie wyjścia. Australijscy znajomi początkowo śmiali się z tego, że tak panikuję. Patrzyłam jednak na to wszystko, co dzieje się w Europie i stwierdziłam, że lepiej być przezornym.
– Częściowo. Miesiąc temu założyłam swoją działalność i buduję własną agencję social media. Obecnie pracuję też jako social media manager i odpowiadam za content creation dwóch firm z Sydney. Zajmuję się więc fotografią i tworzę video, a tego nie da się robić z domu. W związku z panującą epidemią, od pięciu dni staram się ograniczać wszelkie wyjścia. Australijscy znajomi początkowo śmiali się z tego, że tak panikuję. Patrzyłam jednak na to wszystko, co dzieje się w Europie i stwierdziłam, że lepiej być przezornym.
– Skąd pomysł na Eduwyzwanie?
– Tak naprawdę wszystko zaczęło się cztery miesiące temu, gdy przeniosłam się do Sydney. Już w Polsce działałam w social mediach, interesowałam się biznesem i marketingiem online, stale zgłębiając swoją wiedzę w tych dziedzinach. Zastanawiałam się, co mogę zrobić, by pomóc rozwijać się innym i postanowiłam prowadzić konsultacje przez internet dotyczące budowania biznesu online w Polsce. Krok po kroku pojawiały się kolejne pomysły na to, w jaki sposób dzielić się wiedzą, którą mam. Kiedy od pięciu dni przebywałam na swojej własnej kwarantannie, wpadła mi do głowy pewna koncepcja. Widziałam wcześniej, że wielu twórców proponuje internautom różne aktywności, by jakoś umilić i urozmaicić im ten czas spędzony w domu. Pomyślałam sobie, że warto stworzyć miejsce, w którym wszyscy połączymy siły i wspólnie pomożemy innym zdobyć nowe umiejętności i wiedzę. Późną nocą stworzyłam w związku z tym EDUwyzwanie, wydarzenie na facebooku, które stanowi formę eventu, ale online. Skoro świat offline wygląda teraz tak, a nie inaczej, to warto wykorzystać możliwości tego wirtualnego.
Ku mojemu zaskoczeniu, kolejnego dnia zainteresowanych znacznie przybyło. Nie miałam żadnego planu, wszystko odbyło się bardzo spontanicznie. Zaczęłam rozsyłać wiadomości do osób, które mogłyby być zainteresowane dzieleniem się swoją wiedzą z innymi przez Internet, bez wychodzenia z domu i za darmo. Zależało mi na tym, by pokazać ludziom, że ten czas da się efektywnie wykorzystać. Moment, w którym zaczęłam więcej czytać, uczyć się i słuchać przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces, zmienił mój światopogląd i nastawienie dotyczące wielu życiowych kwestii. Mam 23 lata i wiem, jak to jest, kiedy nie wie się do końca, co chce się w życiu robić. W pierwszej kolejności, tworząc EDUwyzwanie, myślałam właśnie o moich rówieśnikach i początkujących przedsiębiorcach.
– Tak naprawdę wszystko zaczęło się cztery miesiące temu, gdy przeniosłam się do Sydney. Już w Polsce działałam w social mediach, interesowałam się biznesem i marketingiem online, stale zgłębiając swoją wiedzę w tych dziedzinach. Zastanawiałam się, co mogę zrobić, by pomóc rozwijać się innym i postanowiłam prowadzić konsultacje przez internet dotyczące budowania biznesu online w Polsce. Krok po kroku pojawiały się kolejne pomysły na to, w jaki sposób dzielić się wiedzą, którą mam. Kiedy od pięciu dni przebywałam na swojej własnej kwarantannie, wpadła mi do głowy pewna koncepcja. Widziałam wcześniej, że wielu twórców proponuje internautom różne aktywności, by jakoś umilić i urozmaicić im ten czas spędzony w domu. Pomyślałam sobie, że warto stworzyć miejsce, w którym wszyscy połączymy siły i wspólnie pomożemy innym zdobyć nowe umiejętności i wiedzę. Późną nocą stworzyłam w związku z tym EDUwyzwanie, wydarzenie na facebooku, które stanowi formę eventu, ale online. Skoro świat offline wygląda teraz tak, a nie inaczej, to warto wykorzystać możliwości tego wirtualnego.
Ku mojemu zaskoczeniu, kolejnego dnia zainteresowanych znacznie przybyło. Nie miałam żadnego planu, wszystko odbyło się bardzo spontanicznie. Zaczęłam rozsyłać wiadomości do osób, które mogłyby być zainteresowane dzieleniem się swoją wiedzą z innymi przez Internet, bez wychodzenia z domu i za darmo. Zależało mi na tym, by pokazać ludziom, że ten czas da się efektywnie wykorzystać. Moment, w którym zaczęłam więcej czytać, uczyć się i słuchać przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces, zmienił mój światopogląd i nastawienie dotyczące wielu życiowych kwestii. Mam 23 lata i wiem, jak to jest, kiedy nie wie się do końca, co chce się w życiu robić. W pierwszej kolejności, tworząc EDUwyzwanie, myślałam właśnie o moich rówieśnikach i początkujących przedsiębiorcach.
– Udało ci się już znaleźć prelegentów?
– Tak, udało mi się dotrzeć do wielu twórców i przedsiębiorców. Pomysł pojawił się dopiero kilka dni temu, więc muszę działać szybko. Nie jest to proste zadanie, szczególnie w tym trudnym dla wszystkich momencie. Co więcej, wielu twórców zainteresowało się akcją i sami zaczęli się zgłaszać. Stworzyliśmy już fanpage i stronę internetową, na której można śledzić harmonogram bezpłatnych kursów. Wśród szkoleniowców znajdują się eksperci z niemal każdej dziedziny. Piotr Bucki opowie o tym, jak nie wpaść w pułapkę samorozwoju, Wiktor Jodłowski pomoże przełamać barierę mówienia po angielsku, Aleksandra Dworska opowie o biznesowych aspektach w branży beauty, a Natalia Kidzińska zdradzi tajemnice Instagrama. To tylko kilku z wielu prelegentów, których liczba stale rośnie, zachęcam kolejnych, by wzięli udział w akcji. Dajmy się poznać ludziom, połączmy siły i podzielmy się swoją wiedzą, wartościami, nowym spojrzeniem, zainspirujmy innych. Mamy dwie opcje: albo wyjdziemy z tej trudnej sytuacji osłabieni, zmarnujemy ten czas i dalej będziemy żyli tak samo, albo wzmocnimy się, rozwiniemy i zmienimy coś w swoim życiu.
– Tak, udało mi się dotrzeć do wielu twórców i przedsiębiorców. Pomysł pojawił się dopiero kilka dni temu, więc muszę działać szybko. Nie jest to proste zadanie, szczególnie w tym trudnym dla wszystkich momencie. Co więcej, wielu twórców zainteresowało się akcją i sami zaczęli się zgłaszać. Stworzyliśmy już fanpage i stronę internetową, na której można śledzić harmonogram bezpłatnych kursów. Wśród szkoleniowców znajdują się eksperci z niemal każdej dziedziny. Piotr Bucki opowie o tym, jak nie wpaść w pułapkę samorozwoju, Wiktor Jodłowski pomoże przełamać barierę mówienia po angielsku, Aleksandra Dworska opowie o biznesowych aspektach w branży beauty, a Natalia Kidzińska zdradzi tajemnice Instagrama. To tylko kilku z wielu prelegentów, których liczba stale rośnie, zachęcam kolejnych, by wzięli udział w akcji. Dajmy się poznać ludziom, połączmy siły i podzielmy się swoją wiedzą, wartościami, nowym spojrzeniem, zainspirujmy innych. Mamy dwie opcje: albo wyjdziemy z tej trudnej sytuacji osłabieni, zmarnujemy ten czas i dalej będziemy żyli tak samo, albo wzmocnimy się, rozwiniemy i zmienimy coś w swoim życiu.
– W jakiej formie będą odbywały się prelekcje?
– Za pośrednictwem portalu Facebook, zapraszam do wzięcia udziału w wydarzeniu EDUwyzwanie, to tam na żywo będziecie mogli spotkać się ze wszystkimi biorącymi udział w akcji tutorami. Codziennie będą pojawiały się 2-3 kursy w większości przeprowadzane w formie live. Może właśnie to jest idealny moment na zmianę? EDUwyzwanie da wam do nich podstawy. Poruszymy tematy, począwszy od zdrowego żywienia, przez edukację, po tworzenie własnego biznesu. Podobno, gdy w 1665 z powodu epidemii dżumy zamknięto szkoły, 23-letni Isaac Newton wynalazł rachunek różniczkowy. Może dzięki naszemu wyzwaniu innym też zaświtają w głowach nowe, wspaniałe pomysły – taką mam nadzieję.
– Za pośrednictwem portalu Facebook, zapraszam do wzięcia udziału w wydarzeniu EDUwyzwanie, to tam na żywo będziecie mogli spotkać się ze wszystkimi biorącymi udział w akcji tutorami. Codziennie będą pojawiały się 2-3 kursy w większości przeprowadzane w formie live. Może właśnie to jest idealny moment na zmianę? EDUwyzwanie da wam do nich podstawy. Poruszymy tematy, począwszy od zdrowego żywienia, przez edukację, po tworzenie własnego biznesu. Podobno, gdy w 1665 z powodu epidemii dżumy zamknięto szkoły, 23-letni Isaac Newton wynalazł rachunek różniczkowy. Może dzięki naszemu wyzwaniu innym też zaświtają w głowach nowe, wspaniałe pomysły – taką mam nadzieję.
Kamila Kornacka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez