Brak turystów zagranicznych powodem złej sytuacji elbląskich hoteli

2020-05-14 16:00:00(ost. akt: 2020-06-09 08:23:32)
Tak wygląda recepcja Hotelu Pod Lwem

Tak wygląda recepcja Hotelu Pod Lwem

Autor zdjęcia: Kamila Kornacka

Hotele w całej Polsce mogą już przyjmować nie tylko gości biznesowych, ale również turystów. Niestety nie ratuje to sytuacji elbląskich hoteli, które w dużej mierze przyjmują gości zagranicznych. O sytuacji w jakiej znaleźli się hotelarze opowiedziały nam Katarzyna Mytych z Hotelu Pod Lwem oraz Marta Sokołowska z Hotelu Młyn.
Hotele muszą przestrzegać określonych zasad sanitarnych. - Wprowadziliśmy wszystkie zasady ochrony przed koronawirusem, które rząd narzucił na hotelarzy – opowiada Katarzyna Mytych, zastępca kierownika hotelu Hotel Pod Lwem. - Nasz bar jest niestety nieczynny, nie prowadzimy szwedzkiego bufetu na śniadania, tylko serwujemy ten posiłek do pokoi. Mamy spełnione wszelkie wymogi, dezynfekujemy wszystkie klamki, terminale, przyciski, mamy zamontowaną przesłonę na recepcji, obsługa jest wyposażona w rękawiczki, maseczki i przyłbice.
- Radzimy sobie w ten sposób, że wszystkie śniadania rezerwujemy indywidualnie – dodaje Marta Sokołowska, kierownik Hotelu Młyn. - Dla bezpieczeństwa gości blokujemy każdy pokój na trzy dni po wyjeździe gościa. Spełniamy wszystkie wymagania Głównego Inspektora Sanitarnego. Czekamy tylko na gości, oby jak najszybciej do nas wrócili.

Elbląskie hotele straciły bardzo dużo w związku z epidemią. Niestety na najbliższe miesiące sytuacja nie wygląda najlepiej. - Epidemia zaczęła się w momencie, kiedy u nas rozpoczynał się sezon turystyczny, kiedy hotele zaczynały zarabiać – wyjaśnia Katarzyna Mytych. - W Elblągu mamy wielu turystów z Niemiec, przyjeżdża do nas dużo grup zorganizowanych z tego kraju. Granice są zamknięte, więc tych turystów nie ma, chociaż myślę, że nawet gdyby były otwarte, to turyści niemieccy i tak raczej by nie przyjeżdżali, bo zwyczajnie się boją. Tym bardziej, że w większości są to turyści, którzy są w tej grupie wiekowej najbardziej narażonej na zakażenie. - Goście zagraniczni wręcz masowo odwołują rezerwacje, tak jak i goście z Polski – mówi Marta Sokołowska. - Nie dokonują nowych rezerwacji, odwołują stare. Mieliśmy wielu gości, którzy przyjeżdżali do nas z uwagi na basen. Teraz basen jest zamknięty, więc nie mamy głównej atrakcji.

Jaka przyszłość czeka hotele? - My działamy, mamy rezerwacje, przyjeżdżają do nas stali gości, niestety liczba gości jest dużo mniejsza w porównaniu z poprzednim rokiem – dodaje Katarzyna Mytych. - Bardzo się staramy, żeby utrzymać hotel, żeby nie zwolnić żadnego pracownika. Nasz hotel nie posiada restauracji, posiadamy jedynie salę śniadaniową, więc jakby nasza firma nie ucierpiała z powodu zamknięcia restauracji. Musze powiedzieć, że i goście i pracownicy rozumieją sytuację, są wyrozumiali i nikt nie stwarza w związku z ograniczeniami jakichś problemów.
- Niewiele zmieniło to otwarcie hoteli – informuje Marta Sokołowska. - Niestety obłożenie mamy nadal niskie. Gości prywatnych jest bardzo mało, trochę więcej gości biznesowych.
W marcu mieliśmy prawie 70 proc. obłożenia hotelu. Teraz nie wiem, kiedy takie będziemy mieli. Jest naprawdę bardzo źle. Jeśli chodzi o wesela na przykład, to część jest odwołanych, część przełożona na jesień, a i tak nie wiadomo, czy będą mogły się odbyć. Na szczęście mamy na tyle komfortową sytuację, że nie musieliśmy zwalniać pracowników.

na


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl