Porażka Olimpii na starcie sezonu

2020-08-30 11:32:28(ost. akt: 2020-08-30 11:35:30)
zdjęcie ilustracyjne - archiwum

zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Autor zdjęcia: R. Biel

II LIGA PIŁKI NOŻNEJ\\\W piątek o ligowe punkty w sezonie 2020/2021 przystąpili piłkarze Olimpii Elbląg. Niestety na starcie zanotowali falstart. Przegrali w Suwałkach ze spadkowiczem z I ligi tamtejszymi Wigrami 1:2
• Wigry Suwałki — Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
1:0 — Gojko (10), 1:1 — Wenger (22), 2:1 — Gojko (55)
OLIMPIA: Rutkowski — Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Kiełtyka, Bawolik (65 Styś), Krasa, Zyśka (70 Ressel), Jabłoński (85 Sarnowski), Tkaczuk (78 Filipczyk), Surdykowski.

Elblążanie do meczu przystąpili z czterema nowo pozyskanymi piłkarzami. W podstawowym składzie zagrali: Marcin Bawolik, Wojciech Zyśka, Orest Tkaczuk oraz w ostatniej chwili dołączył zespołu, napastnik Janusz Surdykowski (Chojniczanka Chojnice). To najsilniejszy skład na obecną chwilę, jaki obecnie jest stać elblążan. Goście przed spotkaniem wcale nie kryli, że jadą zrobić niespodziankę, ale jak się później okazało, nic z tych zapowiedzi nie wyszło. Mecz rozpoczął się z obu stron spokojnie. Po kilku minutach wzajemnego badania się pierwsi zdecydowaniej do ataku ruszyli gospodarze. W 10 min goście w środku pola stracili piłkę, znalazł się przy niej Cezary Sauczek, który podał w tempo do Denisa Gojki, a ten przebiegł kilkanaście metrów z futbolówką, wpadł w pole karne i będąc sam na sam z Pawłem Rutkowskim, nie zmarnował sytuacji. W ten sposób zespół z Suwałk objął prowadzenie. Olimpia jednak nie dawała za wygrane i też kontratakowała. Dwanaście min później w polu karnym Adam Piekarski, sfaulował Ornesta Tkaczuka i jedenastkę na gola zamienił Kamil Wenger, pokonując byłego bramkarza Olimpii Hieronima Zocha. W chwilę później podopieczni trenera Łukasza Kowalskiego mogli objąć prowadzenie, ale Dawid Jabłoński z pola karnego strzelił niecelnie. Po przerwie przez cały czas toczyła się wyrównana gra atak za atak. W 55 minucie uśmiechnęło się jednak szczęście do gospodarzy. Patryk Czułowski prostopadle zagrał do Gojki, ten wykorzystał swoją szybkość i strzelając z pola karnego, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Goście nie załamali się takim stanem rzeczy i wszystko robili, by zmienić rezultat meczu. W 65 min byli blisko tego celu i doprowadzenia do remisu, ale uderzoną piłkę przez Janusza Surdykowskiego z linii bramkowej wybił Piekarski. Mimo obustronnych ataków wynik nie uległ już zmianie. W najbliższą sobotę o godz. 17 Olimpia zagra u siebie z beniaminkiem Motorem Lublin

Jerzy Kuczyński


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl