Olimpia bez punktów w Siedlcach

2020-11-04 16:05:24(ost. akt: 2020-11-04 16:07:47)
zdjęcie archiwalne

zdjęcie archiwalne

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

W 11. kolejce spotkań Olimpia Elbląg już pod okiem nowego trenera Jacka Trzeciaka, po bardzo wyrównanej grze, przegrała wyjazdowy mecz z Pogonią Siedlce 3:4 i tym samym zamyka tabelę.
• Pogoń Siedlce — Olimpia Elbląg (2:0)
1:0 — Baidoo (8), 2:0 — Górski (40), 3:0 — Walków (51), 3:1 — Jabłoński (56), 3:2 — Surdykowski (68), 3:3 — Zyska (71), 4:3 — Brodziński (76 karny)

OLIMPIA: Przybysz — Kiełtyka, Wenger, Lewandowski, Sedlewski, Krasa, Zyska (78 Poliński), Kamiński, Falon (46 Tkaczuk), Bawolik (53 Jabłoński), Surdykowski.

Pogoń okazała się mało gościnna dla piłkarzy Olimpii. Drużyna elbląska przystąpiła do meczu w optymalnym zestawieniu. Jedyna zmiana, po ostatnim zwycięskim meczu z Lechem II Poznań (3:2), nastąpiła w bramce, gdzie Pawła Rutkowskiego zastąpił Bartosz Przybysz. Dodać też trzeba, że w zespole elbląskim przeciwko swojej drużynie zagrał wypożyczony z Pogoni Kacper Falon.

Początek spotkania, to obopólne badanie się zespołów. Jednak pierwsi groźniej zaatakowali goście. W 7 min Marcin Bawolik, po solowym rajdzie, obsłużył Falona, ale ten uderzając z pola karnego, przeniósł piłkę nad bramką. Minutę później, to gospodarze mogli się cieszyć z prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, na strzał z półwoleja z 11 metrów zdecydował się Ishmael Baidoo i piłka tuż przy lewym słupku bramki Przybysza, ugrzęzła w siatce. Elblążanie, też nie chcieli być dłużni i dążyli do zmiany wyniku. W 32 min Sebastian Kamiński obsłużył Wojciecha Zyskę, ale jego główkę, wyłapał bramkarz Pogoni.

W okresie wyrównanej gry gospodarze poprawili wynik na 2:0, kiedy to po strzale Macieja Górskiego, piłka zza linii pola karnego, trafiła w samo okienko. Jeszcze przed przerwą Olimpia powinna zdobyć kontaktowego gola, ale futbolówka po strzale Kamińskiego z kilku metrów, przeleciała nad poprzeczką.

Druga część zaczęła się od ataków Olimpii, ale to kolejnego gola zdobyli Pogoń. W 51 min, po interwencji Przybysza, piłka wpadła pod nogi Kamila Walkówa, a ten z 11 metrów posłał piłkę do siatki. Zanosiło się na wysoką porażkę elblążan. Jednak podopieczni trenera Trzeciaka nie spasowali. Przybywający zaledwie trzy min na boisku Dawid Jabłoński, uderzył z dystansu i poprawił rezultat na 3:1. Po tym golu goście poszli za ciosem. Kilkanaście min później Jabłoński w polu karnym obsłużył Janusza Surdykowskiego, a ten głową, zdobył kontaktowego gola.

Od tego momentu trwała walka na całym boisku i nikt nikomu nie odpuszczał. W 71 min żółto-biało-niebiescy, jednak doprowadzili do remisu. W zamieszaniu podbramkowym na listę strzelców wpisał się Wojciech Zyska. Długo się tym remisem Olimpia nie cieszyła. Po jednej z kontr gospodarzy, w ferworze walki Kamil Wenger sfaulował w polu karnym, jednego z zawodników miejscowych i arbiter wskazał na "wapno"Jednastkę wykorzystał Bartosz Brodziński i w ten sposób gospodarze zdobyli trzy punkty, choć w tym pojedynku najsprawiedliwszym rezultatem był remis.

Jerzy Kuczyński


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl