Uwaga na kleszcze! Są niebezpieczne i już atakują

2021-04-02 12:00:00(ost. akt: 2021-04-02 22:10:33)

Autor zdjęcia: pixabay

Dobrze, że wtedy salony były jeszcze czynne, bo gdyby nie mój fryzjer, nie wiedziałabym nawet, że noszę pasażera na gapę — mówi Sylwia. Podczas ostatniej wizyty w salonie fryzjerskim, to właśnie fryzjer dostrzegł, wbitego w skórę za jej uchem kleszcza.
Jak informuje Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, miniony rok był rekordowy pod względem odnotowanych przypadków zakażeń wirusem kleszczowego zapalenia mózgu (KZM) zwłaszcza w krajach blisko sąsiadujących z Polską.

W informacji opublikowanej na stronie IPPEZ czytamy, że wpływ na rosnącą liczbę zakażeń może mieć pośrednio pandemia Covid-19.

Dlaczego?

W związku z tym, że unikając dużych grup ludzi, chętniej spędzamy czas bliżej natury, częściej padamy ofiarami kleszczy.

— Nie bez znaczenia pozostają też postępujące zmiany klimatyczne — stale rosnąca temperatura sprzyja aktywności kleszczy, a wraz z nią wzrasta ryzyko chorób odkleszczowych, w tym KZM. O tym, że KZM staje się coraz większym wyzwaniem zdrowotnym, świadczą też najnowsze zalecenia ekspertów, którzy podkreślają, że cały obszar Polski powinien być traktowany jako zagrożony wystąpieniem KZM — przekazuje instytut.

Co prawda w naszym kraju w 2020 odnotowano 41-procentowy spadek liczby przypadków KZM w porównaniu z rokiem 2019, ale IPPEZ zaznacza:

— Jak sygnalizują eksperci, w Polsce wciąż wyzwaniem pozostaje niedoszacowanie skali problemu, jaki stanowi KZM. Powodów tej sytuacji jest wiele, m.in. ograniczenie dostępności oraz brak finansowania testów umożliwiających ustalenie czynnika etiologicznego przy diagnostyce wirusowych zapaleń układu nerwowego. Dla większości zgłoszonych przypadków wirusowych infekcji układu nerwowego nie określa się jaki wirus wywołał chorobę. Istnieje więc potrzeba wdrożenia zmian, w tym poprawy dostępu do diagnostyki KZM czy większej edukacji nt. choroby i jej profilaktyki (także za pomocą szczepień). Jak pokazują statystyki naszych sąsiadów — KZM jest wciąż rosnącym zagrożeniem.

Czym właściwie jest kleszczowe zapalenie mózgu?

To groźna choroba odkleszczowa, która prowadzić może nawet do śmierci. Jak informuje Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, nawet co szósty kleszcz może być zakażony wirusem KZM, a my zarazić się od niego możemy już w momencie ukłucia.

A to nawet nie boli — kleszcz, wkłuwając się w naszą skórę, wpuszcza do rany swoją ślinę, w której znajdują się nie tylko substancje znieczulające i przeciwzakrzepowe, ale też wirus kleszczowego zapalenia mózgu — wyjaśnia IPPEZ.

Kolejnym problemem, którego przysporzyć nam może kleszcz, jest borelioza, inaczej zwana krętkowicą kleszczową. To wieloukładowa choroba zakaźna, będąca skutkiem ukłucia zakażonego nią kleszcza.

Co ważne, zakażenie następuje nie wcześniej niż 24 do 48 godzin od wkłucia. Dlatego tak ważna jest szybka reakcja i usunięcie pasożyta, gdy tylko zauważymy go na swoim ciele.

Sporo szczęścia miała Sylwia.

— Dobrze, że salony fryzjerskie były jeszcze czynne, bo nie wiem, czy sama bym zauważyła nieproszonego gościa — był za moim uchem — wspomina kobieta.

Podczas zajmowania się klientką, kleszcza zauważył fryzjer.

Podczas ostatniej wizyty w salonie, fryzjer Sylwii miał dla niej złą wiadomość. Za jej uchem wbity był kleszcz.
Fot. archiwum prywatne
Podczas ostatniej wizyty w salonie, fryzjer Sylwii miał dla niej złą wiadomość. Za jej uchem wbity był kleszcz.


— Dzień przed wizytą byłam w lesie, a po powrocie dokładnie się obejrzałam i nie zauważyłam nic niepokojącego. Byłam w szoku, kiedy okazało się, że ten mały pasożyt wbił się w takim miejscu — mówi Sylwia. — Na szczęście udało się go prawidłowo wyciągnąć, rumień się nie pojawia, ale i tak czekają mnie jeszcze testy — dodaje kobieta.

Kleszcze są niebezpieczne nie tylko dla ludzi, ich ofiarami często padają również zwierzęta.

— Jeszcze kiedy temperatury spadały poniżej zera, wybrałam się z psem na spacer w okolice elbląskiej Góry Chrobrego. Nie spodziewałam się, że kleszcze atakować mogą w taką pogodę, ale ku mojemu zdziwieniu, po powrocie do domu znalazłam cztery pasożyty wbite w skórę mojego czworonoga — relacjonuje Magda.

I dodaje: — Oczywiście obejrzałam też siebie, ale nic nie znalazłam. Za to zabiłam jeszcze jednego gościa, którego złapałam, biegającego po podłodze w mojej łazience.

Jak chronić się przed kleszczami?

— Jeżeli zdecydujemy się pójść na przykład do lasu, musimy pamiętać o odpowiednim ubraniu i repelentach, czyli środkach odstraszających — radził nam w ubiegłym roku Marek Jarosz, dyrektor elbląskiego sanepidu.

— Odzież powinna mieć długie nogawki i rękawy, pamiętajmy również o czymś na głowę. Po powrocie do domu trzeba dokładnie wytrzepać odzież, obejrzeć siebie i najbliższych, żeby sprawdzić, czy jakiś pasażer się nam na gapę nie przyczepił do skóry — mówił.

A Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg tłumaczył: — Pamiętajmy o tym, aby dokładnie obejrzeć ciało szczególnie na linii włosów za uszami, pod pachami i w pachwinach, w zgięciach kolan i łokci oraz w okolicach ścięgna Achillesa. To miejsca, które najchętniej wybierają kleszcze, by wczepić się w nasze ciało.

A jak zadbać o naszych czworonożnych przyjaciół?

Inwestując w środki przeciwkleszowe, wśród których znajdziemy m.in. obroże, tabletki, krople, czy aerozole. Najlepiej o radę poprosić weterynarza, który pomoże dobrać odpowiednią formę ochrony. Po każdym spacerze dokładnie obejrzyjmy sierść i skórę naszego pupila.

Po powrocie ze spaceru musimy dokładnie obejrzeć naszego pupila
Fot. pixabay
Po powrocie ze spaceru musimy dokładnie obejrzeć naszego pupila


Co, gdy zauważymy kleszcza?

Jeżeli jesteśmy w stanie zrobić to sami, usuńmy go natychmiast. W przeciwnym wypadku niezwłocznie udajmy się do specjalisty. Kleszcz musi bowiem zostać usunięty w całości.

Babeszjoza choroba, którą przenoszą kleszcze, jest niebezpieczna zwłaszcza dla psów i może spowodować stan zapalny niemal wszystkich narządów w organizmie naszego pupila. Dlatego tak ważne jest, by obserwować swojego czworonoga przez co najmniej tydzień od wyciągnięcia kleszcza, a wszelkie niepokojące sygnały konsultować ze specjalistą.