Olimpia przełamała złą passę [ZDJĘCIA]

2021-04-18 12:28:57(ost. akt: 2021-04-18 12:35:49)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Piłkarze Olimpii Elbląg w końcu dopięli swego. Mając nóż na gardle, w meczu dwóch drużyn zagrożonych spadkiem, pokonali Lecha II Poznań jak najbardziej zasłużenie i tym samym opuścili ostatnie miejsce w tabeli.
Olimpia Elbląg — Lech II Poznań 3:1 (1:1)
0:1 — Karbownik (29), 1:1, 2:1 — Surdykowski (34 karny, 52), 3:1 — Kordykiewicz (69)

OLIMPIA: Witan — Ressel (44 Sedlewski), Lewandowski, Wenger, Sarnowski, Jabłoński (65 Kordykiewicz), Waniek, Bartlewski (78 Tkaczuk), Bawolik (78 Polański), Krasa, Surdykowski.


Przed meczem, trener Olimpii Jacek Trzeciak, stawiał jasno sprawę, że tylko trzy punkty wchodzą w rachubę i, jak widać, słów nie puszczał na wiatr.

Przed rozpoczęciem spotkania dwaj piłkarze Olimpii: Michał Ressel oraz Kamil Wenger, za rozegranie 200 spotkań w barwach żółto-biało-niebieskich z rąk włodarzy klubu otrzymali specjalne koszulki.

Przed meczem trudno było wskazać na faworyta.

Zespół z Poznania przyjechał do Elbląga w najsilniejszym składzie. W drużynie trenera Artura Wąska wystąpiło aż sześciu piłkarzy z szerokiej kadry pierwszego zespołu. Bramkarz Krzysztof Bąkowski oraz zawodnicy z pola gry: Tomasz Dejewski, Filip Szymczak, Antoni Kozubal, Filip Borowski, Krystian Palacz.

Już od pierwszego gwizdka sędziego, stroną atakującą była Olimpia i przez pierwszy kwadrans dominowała na boisku. Już w 5 min Janusz Surdykowski miał okazję otworzyć wynik meczu, ale bramkarz gości popisał się udaną interwencją.

W kolejnych minutach cały czas w natarciu byli elblążanie, ale to goście wyszli na prowadzenie. Łukasz Szramowski, zagrał w tempo do niepilnowanego Jakuba Karbownika a ten strzelając z narożnika pola karnego, umieścił piłkę w siatce.

Trzeba też dodać, że był to pierwszy strzał w światło bramki przez piłkarzy z Lecha.

Elblążanie, pomimo utraty gola, nie spuścili z tonu i atakując non stop, doprowadzili do wyrównania. W 34 min po dośrodkowaniu w pole karne przez Dawida Jabłońskiego o piłkę walczyli Wenger i Filip Borowski. Ten ostatni odbił jednak ręką i arbiter wskazał na "wapno". Jedenastkę na gola zamienił Surdykowski.

W drugiej odsłonie meczu elblążanie nie zwalniali tempa i to oni cały czas mieli mecz pod kontrolą. Na bramkę poznańską strzelali Surdykowski, Klaudiusz Krasa, Wenger i Tomasz Lewandowski, ale bramkarz gości zawsze był na posterunku.

W 52 min podopieczni trenera Trzeciaka dopięli jednak swego. W środku pola piłkę stracił Tomasz Dejewski, dopadł do niej Marcin Bawolik, szybko uruchomił Surdykowskiego, który uderzając z pola karnego, wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W 69 min elblążanie zdobyli kolejnego gola, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym Oskar Kordykiewicz z bliska trafił do siatki.

Wygrana elblążan mogła być okazalsza, ale w 79 min Orest Tkaczuk obił poprzeczkę. Na samej końcówce Olimpia mogła zdobyć jeszcze dwa gole, ale dzięki udanym interwencjom Bąkowskiego, wynik nie uległ już zmianie i jest to najniższy wymiar kary dla rezerw "kolejorza".

Kolejny mecz Olimpia rozegra w sobotę na wyjeździe z Górnikiem Polkowice.

Jerzy Kuczyński