I znów wrócili na tarczy
2021-05-06 11:01:26(ost. akt: 2021-05-06 11:08:09)
Niestety, nie było przełamania po ostatniej porażce elblążan z imienniczką z Grudziądza (1:3). W środę w zaległym meczu 27.k olejki spotkań Olimpia nie sprostała również GKS Katowice i przegrała 0:1.
• GKS Katowice — Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
1:0 — Kościelniak (5)
OLIMPIA: Witan — Ressel (73 Tkaczuk), Lewandowski, Wenger, Kamiński, Waniek, Sedlewski, Krasa, Filipczyk (75 Kordykiewicz), Zyska (76 Bartlewski), Surdykowski.
1:0 — Kościelniak (5)
OLIMPIA: Witan — Ressel (73 Tkaczuk), Lewandowski, Wenger, Kamiński, Waniek, Sedlewski, Krasa, Filipczyk (75 Kordykiewicz), Zyska (76 Bartlewski), Surdykowski.
Przed spotkaniem zdecydowanym faworytem byli katowiczanie, dla których celem jest awans do I ligi. Z kolei elblążanie są w innej sytuacji, gdyż muszą bronić się przed spadkiem. Podopieczni trenera Jacka Trzeciaka zapowiadali walkę i ze swoim przeciwnikiem grali jak równy z równym, a w drugiej części nawet posiadali przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować zdobyciem gola.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla ekipy elbląskiej, bo już w 5 min na prowadzenie wyszła GieKSa. W pole karne dośrodkował Adrian Błąd, tam uprzedził obrońców elbląskich Dominik Kościelniak i precyzyjnym strzałem, piłkę umieścił w siatce. Po zdobyciu gola katowiczanie cały czas byli w natarciu. Strzelali Arkadiusz Woźniak, Filip Kozłowski, Adrian Błąd, ale Andrzej Witan w porę interweniował.
Olimpia też nie chciała być gorsza i również wyprowadzała kontry, które z kolei kończyły się na defensywie katowickiej. W drugiej części spotkania GKS grał nonszalancko. Wówczas elblążanie wzięli grę na swoje barki, prowadzili otwartą grę i byli nawet bliscy remisu, ale strzał Sebastiana Kamińskiego, z trudem obronił Bartosz Mrozek. Mimo licznych ataków i zepchnięcia GieKsy do obrony wynik nie uległ już zmianie, choć w 83 min, po wyprowadzeniu kontry Patryk Szwedzik będąc sam na sam z Witanem, przegrał z nim pojedynek. Po meczu trener elblążan Jacek Trzeciak powiedział: — W tym spotkaniu na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Drużyna zostawiła sporo zdrowia na boisku i nie widać było różnicy miejsc w tabeli. Szkoda tych straconych punktów.
W najbliższą niedzielę Olimpia podejmuje Znicz Pruszków i jest to już ostatni dzwonek, by ten mecz wygrać. Drużyna z Mazowsza z dorobkiem 33 pkt, zajmuje 14 miejsce w tabeli i wyprzedza Olimpię, tylko o siedem punktów. Goście w 14 wyjazdowych spotkaniach wywalczyli 16 punktów, tyle ile Olimpia na własnym stadionie. Czy stać Olimpię na siódmą wygraną w tym sezonie? Wszystko jednak zależeć będzie nie tylko od ambicji i woli walki, ale także zrealizowania założeń taktycznych, a przede wszystkim od skuteczności — stwierdza trener Trzeciak.
• Mecze 32.kolejki, sobota: Bytovia Bytów — Stal Rzeszów (godz. 13), Błękitni Stargard — Olimpia Grudziądz (13), Śląsk II Wrocław — Lech II Poznań (13), Wigry Suwałki — Hutnik Kraków (16), Garbarnia Kraków — Górnik Polkowice (16), KKS Kalisz — GKS Katowice (17.30), Skra Częstochowa — Pogoń Siedlce (17.30), Motor Lublin — Sokół Ostróda (19), niedziela Olimpia Elbląg — Znicz Pruszków. Pauzuje Chojniczanka Chojnice.
Jerzy Kuczyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez