Ostatni sprawdzian Olimpii na plusie [ZDJĘCIA]

2021-07-25 11:51:49(ost. akt: 2021-07-25 11:37:01)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Czwarty mecz kontrolny w ramach przygotowań do nowego sezonu, rozegrali piłkarze Olimpii Elbląg. Tym razem wygrali wysoko z III-ligowcem GKS Przodkowo.i to różnicą trzech goli.

• Olimpia Elbląg — GKS Przodkowo 4:1 (1:1)
1:0 — Carny (18), 1:1 — Wesołowski (38), 2:1 — Krawczun (47), 3:1 — Stanisławski (62), 4:1 — Bawolik (68)
OLIMPIA:Witan (75 Rutkowski) — Wenger (69 Sarnowski), Czarny, Piekarski, Guilherme (69 Kazimierowski), Krasa (65 Danowski), Czernis (55 Milanowski), Krawczun (70 Zając), Kalahur (Pokrywka), Sienkiewicz (46 Stanisławski), Kurbiel (65 Bawolik.

Meczem z GKS Przodkowo elblążanie zakończyli okres przygotowawczy, do nowego sezonu. Było to czwarte spotkanie kontrolne sprawdzające formę podopiecznych trenera Tomasza Grzegorczyka, przed pierwszym pojedynkiem o ligowe punkty. Gospodarze do meczu przystąpili z kolejnymi nowo pozyskanymi zawodnikami, a mianowicie z obrońcą Adrianem Piekarskim (Wigry Suwałki), a także po przerwie z napastnikiem Szymonem Stanisławskim (KSZO Ostrowiec) i ich występy należy zaliczyć do udanych.

Na pierwszą połowę spotkania, trener Grzegorczyk, wystawił skład, który prawdopodobnie wystąpi w sobotniej inauguracji przeciwko KKS Kalisz — Jeśli będą zmiany, to najwyżej na dwóch pozycjach — potwierdza Grzegorczyk. Olimpia rozpoczęła mecz w ustawieniu 1-3-5-2 i to ona prowadziła grę. Już w 18 min żółto-biało-niebiescy otworzyli wynik spotkania. Po rzucie rożnym Białorusina Jana Sienkiewicza, piłkę głową z pola karnego do siatki skierował Michał Czarny. Dwadzieścia min później gorąco zrobiło się pod bramką Olimpii, ale w porę niebezpieczeństwo zażegnał bramkarz Andrzej Witan. W chwilę później, nie bez winy i biernej postawie defensywy elbląskiej, goście doprowadzili do wyrównania.

Drugą część spotkania, Olimpia zaczęła od mocnego uderzenia. Już w 47 min Hubert Krawczun sfinalizował podanie Stanisławskiego i strzałem z 12 metrów, piłka swoje miejsce znalazła w siatce. Gospodarze poszli za ciosem, atakowali non stop. Na bramkę rywala strzelali: Krawczun, Czarny, Kurbiel, ale nieskutecznie. W końcu w 62 min kibice zobaczyli trzeciego gola, po tym jak Stanisławski z pola bramkowego, strzelił do pustej bramki. Wynik spotkania ustalił Marcin Bawolik, strzelając na raty z siedmiu metrów. — W ostatnim czasie mocno trenowaliśmy, więc teraz tylko pracować będziemy nad techniką i skutecznością, w celu złapania świeżości — informuje trener Grzegorczyk. —vDrużyna jest dobrze przygotowana do sezonu i nie powinno być źle — dodaje.

Jerzy Kuczyński