Kanonada strzelecka w Szczecinie
2022-02-09 11:24:50(ost. akt: 2022-02-09 11:27:13)
Czwarty mecz kontrolny w ramach przygotowań do sezonu rozegrali piłkarze II-ligowej Olimpii. Tym razem zagrali na wyjeździe z wiceliderem ekstraklasy Pogonią Szczecin i przegrali 2:7.
• Pogoń Szczecin — Olimpia Elbląg 7:2 (2:1)
0:1 — Kurbiel (24), 1:1 — Parzyszek (28), 2:1,3:1 — Biczachczjan (41, 48), 4:1 — Parzyszek (50), 5:1 — Drygas (62), 6:1 — Łasicki (75), 6:2 — Wenger (81 karny), 7:2 — Stasiak (84)
0:1 — Kurbiel (24), 1:1 — Parzyszek (28), 2:1,3:1 — Biczachczjan (41, 48), 4:1 — Parzyszek (50), 5:1 — Drygas (62), 6:1 — Łasicki (75), 6:2 — Wenger (81 karny), 7:2 — Stasiak (84)
POGOŃ: Butryn — Stolarski, Łasicki, Mruk, Matynia, Kucharczyk, Łęgowski, Biczachczjan, Drygas, Kurzawa, Parzyszek, grali jeszcze: Fornalczyk, Wawrzynowicz, Łukasiak, Lis, Stasiak, Kostosz.
OLIMPIA: Rutkowski — Filipczyk, Piekarski, Sarnowski, Wenger, Kałahur, Guilherme, Krawczun, Senkevivh, Bawolik, Kurbiel. Wystąpili jeszcze: Szymanowicz, Wierzba, Danowski, Czernis, Milanowski, Winsztal, Stanisławski, Branecki, Kozera.
W drużynie Pogoni przeciwko Olimpii zagrali piłkarze, którzy w ostatnim meczu z Piastem Gliwice byli rezerwowymi, lub zagrali nie w pełnym wymiarze czasowym.
Od początku meczu przewagę mieli gospodarze, ale to elblążanie otworzyli wynik meczu. W środkowej strefie boiska stracił piłkę Armeńczyk Wahan Biczachczjan, goście wyprowadzili kontrę, którą wykończył Piotr Kurbiel.
Od tego momentu skuteczność gospodarzy poszła w górę. Kilka minut później, po stałym fragmencie gry, nie bez winy defensywy przyjezdnych na listę strzelców wpisał się Piotr Parzyszek.
Jeszcze przed przerwą Portowcy wyszli na prowadzenie za sprawą Biczachczjana, który sfinalizował podanie Michała Kucharczyka i posłał piłkę z pola karnego do siatki. Po przerwie w zespole elbląskim trener Tomasz Grzegorczyk dokonał sporo roszad w składzie. Do gry zaczęła wchodzić młodzież i zmiennicy.
Niestety, od tego momentu przewaga szczecinian stawała się coraz wyraźniejsza. Po dwóch kwadransach drugiej części meczu "Duma Pomorza" wygrywała już 6:1. Dziesięć minut przed końcem pojedynku zawodnik Pogoni Igor Łasicki zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Kamil Wenger. To jednak nie był koniec kanonady strzeleckiej Pogoni. Tuż przed zakończeniem spotkania gospodarze ze strzału Arona Stasiaka zdobyli jeszcze jednego gola i ostatecznie wygrali 7:2.
Po meczu trener elblążan Tomasz Grzegorczyk powiedział: — To były dwie różne połowy w wykonaniu moich podopiecznych. Dostaliśmy surową lekcję, bo graliśmy otwarty mecz, z którego musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski.
Kolejne spotkanie Olimpia rozegra w sobotę w Świeciu z liderem III ligi grupy drugiej — z imienniczką z Grudziądza.
Jerzy Kuczyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez