Olimpia Elbląg pokonała Znicz Pruszków [ZDJĘCIA]

2022-08-21 11:59:09(ost. akt: 2022-08-21 12:09:51)
W sobotę Olimpia Elbląg po dobrym spotkaniu odniosła trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Pokonała Znicz Pruszków 2:1. Najlepszym zawodnikiem meczu był bramkarz Andrzej Witan, dzięki któremu komplet punktów pozostał w Elblągu.
• Olimpia Elbląg — Znicz Pruszków 2:1 (1:0)
1:0 — Stasiak (4), 2:0 — Wojtyra (47), 2:1 — Firlej (55)

OLIMPIA: Witan — Wenger, Sarnowski, Piekarski Jakubczyk (46 Gutowski), Wierzba, Senkevich (74 Famulak), Danilczyk (46 Kuczałek), Czernis (74 Branecki), Stasiak, Wojtyra (80 Rajch).

Przed spotkaniem gospodarze zapowiadali zwycięstwo, dotrzymali słowa, ale wcale łatwo im ono nie przyszło.

Pruszkowianie byli równorzędnym przeciwnikiem i nic też dziwnego, że wynik spotkania był sprawą otwartą do ostatniego gwizdka sędziego.

Pojedynek zaczął się bardzo pomyślnie dla elblążan. Już w 4 min, kiedy gra jeszcze się na dobre nie rozkręciła, publiczność już miała powody do radości.

Po rzucie rożnym Yana Senkevicha w polu bramkowym najwyżej do główki skoczył Aron Stasiak i Piotr Misztal musiał wyciągać piłkę z siatki.

Pruszkowianie nie chcieli być dłużni i też atakowali. W 19 min Patryk Skórecki uderzył z 12 metra, ale Andrzej Witan, dzięki swojemu refleksowi, uratował swoją drużynę od utraty gola.

W kolejnych minutach strzelali także: Mateusz Grudziński, Łukasz Bogusławski oraz Maciej Firlej, ale Witan miał swój dzień i bronił jak w transie.

Tuż przed przerwą, w doliczonym czasie gry,
Dawid Wojtyra miał czystą pozycję, mógł podwyższyć rezultat, ale piłka po jego uderzeniu z pola karnego minęła światło bramki.

Po przerwie w zespole elbląskim zadebiutował pozyskany 23-letni Konrad Gutowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała).

Znów pierwsi do ataku ruszyli gospodarze. W 47 min Łukasz Sarnowski obsłużył Dawida Wojtyra i ten strzelając z pola karnego, za chwilę wpadł w objęcia kolegów.

Po chwili mogło być 3:0 i właściwie już po meczu, ale Stasiak, strzelając z pola karnego po długim rogu, posłał piłkę obok słupka. Niezrażony takim obrotem sprawy zespół trenera Mariusza Misiura walczył o poprawienie wyniku.

Pruszkowianie często zagrażali bramce elbląskiej. W 51 min Witan broni strzał Skóreckiego, a 2 min później po główce z bliska strzał tego samego piłkarza, w ostatniej chwili paruje na rzut rożny.

W 55 min goście dopięli swego i zdobyli kontaktowego gola. Futbolówka po strzale Marcina Firleja z 20 metrów odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Znicz poszedł za ciosem i dalej atakował.

W 62 min elblążanom dopisało szczęście, gdyż po uderzeniu Pawła Moskwika piłka obiła słupek.

Im bliżej było końca, tym goście bardziej atakowali i mieli coraz większą przewagę. Jednak Witan, jak i cała drużyna, mądrze się bronili, nie pozwolili rywalowi na strzelenie gola i w ten sposób komplet punktów pozostał w Elblągu. Był to szósty mecz z rzędu Olimpii bez porażki.

Po meczu trener elblążan Przemysław Gomułka powiedział: — Był to ciężki mecz, w którym było pełno emocji. Mogło się wszystko zdarzyć 3:1, remis 2:2 oraz porażka 2:3. Był to otwarty mecz, pełen emocji i dramaturgii. Jestem dumny z chłopaków, że dali radę na cwaniactwie utrzymać ten wynik. Witan był zawsze w odpowiednim momencie, tam, gdzie powinien być. Wykonywał interwencje na bardzo wysokim poziomie.


Jerzy Kuczyński