Olimpia Elbląg wygrała z Wisłą Puławy [ZDJĘCIA]

2022-09-06 11:58:11(ost. akt: 2022-09-06 12:01:45)
W minionej kolejce Olimpia Elbląg stanęła przed szansą zdobycia trzech punktów z Wisłą Puławy i swój cel zrealizowała. W tę sobotę powalczy o kolejne zwycięstwo. Tym razem na wyjeździe zagra z Hutnikiem Kraków.
• Olimpia Elbląg — Wisła Puławy 2:1 (0:0)

0:1 — Paluchowski (52), 1:1 — Wenger (66 karny), 2:1 — Senkevich (89)
OLIMPIA: Witan — Wenger, Sarnowski, Piekarski, Turzyniecki (55 Branecki), Czernis (80 Famulak), Kuczałek (43 Wojdyra), Danilczyk, Jakubczyk, Stasiak, Senkevich.

Przed meczem trudno było wskazać na faworyta, gdyż oba zespoły miały na koncie po trzynaście punktów. Jednak więcej szans dawano Olimpii, która grała przed własną publicznością. Żółto-biało-niebiescy wykorzystali ten atut, zdobywając komplet punktów, ale tak na dobrą sprawę to wyszarpali to zwycięstwo. Pierwsza odsłona meczu należała do gości. To puławianie częściej atakowali bramkę elblążan. Sporo więc pracy miał bramkarz Andrzej Witan, ale w tym czasie nie dał się pokonać. Na bramkę elbląskiego golkipera strzelali Krystian Puton, Mateusz Klichowicz, ale ten zawsze był na miejscu i w porę interweniował.

W 19 minucie gospodarze wyprowadzili kontrę, za chwilę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował īan Senkevich, ale Adrian Piekarski po główce przeniósł piłkę nad bramką. Minutę później groźnie było pod bramką Olimpii, ale bramkarz Witan w porę interweniował. W 43 minucie Michał Kuczałek w zderzeniu z Hiszpanem Josino nabawił się kontuzji i musiał opuścić plac gry. Jeszcze przed przerwą Aron Stasiak potężnie uderzył z narożnika pola karnego, ale niecelnie. Reasumując pierwszą połowę spotkania, można stwierdzić, że wynik był lepszy dla elblążan niż gra. Po przerwie znów pierwsi zaatakowali przyjezdni. Strzelał Dawid Banach, ale mało precyzyjnie. W 52 minucie puławianie dopięli swego. Po rzucie rożnym Putona w pole karne pod bramką Olimpii powstało spore zamieszanie i będący najbliżej piłki Adrian Paluchowski strzelił z bliska do siatki i w ten sposób przyjezdni wyszli na prowadzenie.

Po utracie gola trener Olimpii zdecydował się na grę trzema napastnikami. W miejsce obrońcy Łukasza Turzynieckiego wszedł napastnik Jakub Branecki i to odpaliło. W 66 minucie Branecki otrzymał podanie z głębi pola od Łukasza Sarnowskiego, pognał prawą stroną w pole karne i tam też został sfaulowany przez Roberta Majewskiego. Arbiter od razu wskazał na wapno, a „jedenastkę” na gola zamienił Kamil Wenger. Od tego momentu „olimpijczycy” dostali wiatru w żagle, rozpoczęli grę na dobre i ich ataki zakończyły się sukcesem. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Senkevich uderzył z pola karnego po długim rogu i Albertowi Podsiadle nie pozostało nic innego, jak wyjąć piłkę z siatki. Po tym golu goście się już nie podnieśli i w ten sposób Olimpia stała się bogatsza o trzy punkty i nadal jest w ścisłej czołówce tabeli II ligi. — Był to dla nas ciężki mecz — powiedział po meczu Przemysław Gomułka, trener Olimpii. — Najlepsze z pierwszej połowy było to, że nie straciliśmy bramki. W takim meczu najważniejszy jest charakter. Albo go masz, albo nie, więc moi podopieczni pokazali, że go mają. Jest to nasz dziesiąty mecz z rzędu bez porażki, a mimo to nadal jesteśmy głodni zwycięstw.

JADĄ DO KRAKOWA PO PUNKTY
W dziesiątej kolejce spotkań Olimpia w najbliższą sobotę zagra na wyjeździe z Hutnikiem Kraków. Rywal elblążan, który cudem uratował się przed spadkiem z II ligi minionego sezonu, gdyż z rozgrywek wycofały się Wigry Suwałki, ponownie w nowym sezonie znajduje się w strefie spadkowej. Hutnik z dorobkiem zaledwie siedmiu punktów jest na przedostatnim, 17 miejscu w tabeli. Wszystkie te punkty zespół z Krakowa wywalczył na własnym boisku, pokonując Siarkę Tarnobrzeg 6:0 i Lecha II Poznań 3:2 oraz jeden punkt wywalczył z GKS Jastrzębie 0:0. Poniósł też dotkliwe dwie porażki, przegrywając przed własną publicznością z Kotwicą Kołobrzeg 1:5 i Polonią Warszawa 0:4. A jeśli już jesteśmy przy wynikach, to przeciwnik elblążan na cztery rozegrane mecze na wyjazdach nie zdobył jeszcze żadnego punktu. W minionej kolejce Hutnik przegrał na „wyjeździe” w derby Krakowa z Garbarnią 2:4. Spotkanie przyniosło sporo emocji nie tylko na boisku, ale i trybunach.

Z powodu wywołania burd przez kibiców gości spotkanie w II połowie przerwane zostało na 15 minucie. Było to już piąta porażka z rzędu podopiecznych trenera Paszkiewicza. W sobotę jego podopieczni grać będą z Olimpią. Zdecydowanym faworytem są elblążanie, ale muszą się mieć na baczności, gdyż krakowianie będą robić wszystko, by pokrzyżować szyki podopiecznym trenera Przemysława Gomułki. Ich sytuacja w tabeli jest nie do pozazdroszczenia i każdy teraz zdobyty przez nich punkt będzie ich sukcesem. Do meczu z Hutnikiem elblążanie przystąpią bez Marcina Czernisa i Łukasza Sarnowskiego (kartki). Z powodu kontuzji nie zagra Michał Kuczałek. Z zespołem trenuje już po kontuzji Marcin Rajch i on brany jest pod uwagę w kadrze na ten mecz. W dotychczasowych czternastu spotkaniach pomiędzy tymi zespołami Olimpia odniosła sześć zwycięstw, czterokrotnie były remisy i cztery zwycięstwa zanotował Hutnik.

•Mecze 10. kolejki, piątek; GKS Jastrzębie — Stomil Olsztyn (godz. 18), sobota; Hutnik Kraków — Olimpia Elbląg (16), Kotwica Kołobrzeg — Zagłębie II Lubin (16), Siarka Tarnobrzeg — Garbarnia Kraków (16), Wisła Puławy — Górnik Polkowice (17), Lech II Poznań — Motor Lublin (18), Znicz Pruszków — KKS Kalisz (19), niedziela; Radunia Stężyca — Polonia Warszawa (15), Śląsk II Wrocław — Pogoń Siedlce (17)

PO 9 KOLEJKACH
1. Kotwica 25 20:8
2. KKS • 18 18:8
-----------------------------
3. Zagłębie II 18 18:18
4. Olimpia 16 13:7
5. Znicz 14 12:11
6. Polonia • 13 14:8
7. Wisła 13 14:12
8. GKS 12 9:10
9. Garbarnia 11 18:18
10. Radunia 11 17:17
11. Górnik 11 13:14
12. Stomil 10 11:12
13. Pogoń 10 11:14
14. Śląsk II 10 14:18
-------------------------------
15. Lech II 7 13:17
16. Motor 7 7:13
17. Hutnik 7 17:24
18. Siarka 5 12:22
• mecz mniej
Jerzy Kuczyński