Klub Piłki Ręcznej Elbląg wycofał się z rozgrywek

A wszystko to za sprawą I-ligowego Klubu Piłki Ręcznej Elbląg. Zespół ten jeszcze w minionym sezonie z powodzeniem walczył o ligowe punkty na zapleczu Ligi Centralnej. Grając w grupie pierwszej, uplasował się na ósmym miejscu w tabeli na dwanaście uczestniczących klubów.

— Po zakończeniu rozgrywek w klubie nastąpiła wakacyjna przerwa i od sierpnia zespół miał przystąpić do okresu przygotowawczego przed nowym sezonem. Niestety nastroje w klubie, mówiąc krótko, były nie do pozazdroszczenia. Drużyna nie była się w stanie zebrać, a kilku zawodników w międzyczasie znalazło sobie nowe kluby. Do obecnej chwili w klubie nie przeprowadzono żadnego treningu, a co najważniejsze wszyscy zadawali sobie pytanie co dalej? Czy klub nadal będzie występował w I lidze i jak się mają sprawy finansowe? Z tymi problemami mieliśmy już do czynienia w minionym sezonie — stwierdza Maciej Serafin (prezes KPR).

I dodaje: — A mimo to udało nam się dokończyć rozgrywki. Dotację z Urzędu Miasta w wysokości 190 tys. zł mieliśmy rozłożone na cztery transze i tak wiązaliśmy koniec z końcem. Teraz przychodzi nowy sezon i nie jesteśmy w stanie spiąć budżetu. Wszystkie ceny na usługi poszły w górę, mamy też swoje opłaty, pieniędzy jak i sponsorów brakuje, więc jak tu pracować?

— W takiej sytuacji wycofujemy się z rozgrywek i dla nas ten klub przestaje istnieć — informuje prezes Serafin.

Czy Elbląg ma być białą plamą na mapie piłki ręcznej mężczyzn w Polsce? To przykre, ale prawdziwe.
Jerzy Kuczyński