Olimpia Elbląg zremisowała z Zagłębiem II Lubin 1:1

2022-10-09 09:30:28(ost. akt: 2023-07-03 23:06:45)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Siódmy remis a piąty na wyjeździe w tym sezonie wywalczyli piłkarze Olimpii Elbląg. Tym razem zremisowali z Zagłębiem II Lubin 1:1. A mogło być bardzo dobrze. Gdyby w 90 min gry, piłkę do własnej bramki nie skierował Kuczałek.
• Zagłębie II Lubin — Olimpia Elbląg 1:1 (0:1)

0:1 — Sarnowski (29) 1:1 — Kuczałek (90 samobój)

OLIMPIA:
Witan — Sarnowski, Wenger, Piekarski, Jakubczyk, Kuczałek, Czernis, Famulak (68 Łabecki), Senkevich (82 Gutowski), Rajch (68 Branecki), Stasiak.

Elblążanie podbudowani ostatnim zwycięstwem nad liderem tabeli Kotwicą Kołobrzeg 2:0, jechali do Miedziowego Zagłębia w dobrych nastrojach wywalczenia kompletu punktów z Zagłębiem II Lubin. Już pierwsza odsłona meczu pokazała, że podopiecznym trenera Przemysława Gomułki bardzo zależy na wygranej, tym bardziej że grali z sąsiadem w tabeli.

Olimpia rozpoczęła grę ofensywnie i już w pierwszym kwadransie mogła otworzyć wynik spotkania. Michał Kuczałek z głębi pola obsłużył Arona Stasiaka i niewiele brakowało do szczęścia, gdyż piłka minimalnie minęła światło bramki. W 27 min nadarzyła się kolejna okazja do zmiany wyniku. Bardzo dobre podanie między obrońcami wykonał Kuczałek do Stasiaka, który będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy Jaśminem Burićiem, posłał piłkę obok słupka. Miedziowi, mieli też swoją sytuację, ale bramkarz Olimpii Andrzej Witan wyszedł z opresji z Kacprem Masiakiem.

W 29 min na tablicy wyników pojawił się jednak rezultat 1:0 dla elblążan, po tym, jak w polu karnym Zagłębia, powstało zamieszanie, a będący tam Łukasz Sarnowski, ze stoickim spokojem skierował piłkę do siatki. Po pierwszej połowie pojedynku elblążanie zasłużenie wygrywali, gdyż stworzyli więcej sytuacji podbramkowych. Po przerwie trener Zagłębia Jarosław Krzyżanowski, dokonał trzech zmian w składzie, stawiając zdecydowanie na grę ofensywną swojej drużyny. Lubinianie atakowali, robili wszystko, by ten wynik zmienić, lecz czujnie grała defensywa elbląska i robiła wszystko, by ten rezultat dowieść do końca i była blisko celu. Niestety w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, Michał Kuczałek tak interweniował, że piłka ugrzęzła w siatce bramki strzeżonej przez Witana. W ten sposób Olimpia straciła niemal pewne zwycięstwo, na które z przebiegu gry zasługiwała. Z tego rezultatu mogą się tylko cieszyć miejscowi piłkarze. Kolejny mecz Olimpia zagra u siebie w najbliższą sobotę o godz.15 z Polonią Warszawa.
Jerzy Kuczyński