Elbląg: Skandal czy próba wyeliminowania zakładu pogrzebowego z elbląskiego rynku? Zbigniew Stonoga opublikował film. Mamy komentarz właściciela Zakładu Pogrzebowego Charon

2022-10-10 09:35:46(ost. akt: 2023-07-03 23:06:02)
Czy w elbląskim zakładzie pogrzebowym dochodziło do skandalicznych sytuacji? A może to próba wyeliminowania zakładu pogrzebowego z elbląskiego rynku? Policja rozpoczęła już dochodzenie w tej sprawie

Czy w elbląskim zakładzie pogrzebowym dochodziło do skandalicznych sytuacji? A może to próba wyeliminowania zakładu pogrzebowego z elbląskiego rynku? Policja rozpoczęła już dochodzenie w tej sprawie

Autor zdjęcia: EG

Czy w jednym z elbląskich zakładów pogrzebowych okradano ciała zmarłych, bezczeszczono zwłoki i handlowano narkotykami? Taki obraz przedstawia były pracownik tego zakładu w filmie opublikowanym przez Zbigniewa Stonogę. Właściciel twierdzi, że to pomówienia i być może próba wyeliminowania go z elbląskiego rynku. Sprawą już zajęła się policja.
Zbigniew Stonoga na swoim profilu społecznościowym opublikował nagranie, w którym rozmawia z byłym pracownikiem jednego z elbląskich zakładów pogrzebowych. Pan Eryk w opublikowanym materiale opowiada, że w jego wcześniejszym miejscu pracy miało dochodzić do skandalicznych sytuacji — okradano zmarłych, bezczeszczono zwłoki i handlowano narkotykami.

Jak twierdzi w opublikowanym filmie, były pracownik tego zakładu pogrzebowego został zwolniony, gdyż nie godził się na taki proceder. Choć o zwolnieniu w tym przypadku ciężko mówić — mężczyzna w prezentowanym materiale twierdzi, że pracował w tym miejscu pięć tygodni i nie otrzymał żadnej umowy o pracę.

Pan Eryk przekonuje w filmie, że podczas pracy w zakładzie pogrzebowym był świadkiem kilku sytuacji, w których miało miejsce bezczeszczenie zwłok. Jedną z nich miała być grabież po pogrzebie, gdy rodzina już się rozeszła i trzeba było zakopać trumnę.

— Pracownik okradł trumnę, obszukał zmarłego. Gdy ludzie zaczęli kręcić się w pobliżu, nie zamknął do końca tej trumny, tylko zaczął przysypywać ją ziemią — mówi na nagraniu mężczyzna.

W opublikowanym filmie widzimy, jak pan Eryk razem ze Zbigniewem Stonogą udali się na cmentarz, gdzie były pracownik opisywanego zakładu pogrzebowego wskazał miejsce, w którym pochowany został okradziony zmarły.

— Przeszkadzałem innym pracownikom okradać zmarłych, więc zostałem zwolniony. Od samego początku się temu sprzeciwiałem — twierdzi w prezentowanym materiale pan Eryk.

Mężczyzna opowiada w opublikowanym filmie, że zgłosił to zdarzenie swojemu pracodawcy. Pracownik, który miał dopuścić się grabieży zmarłego, został zwolniony.

— Od tej pory pracownicy zaczęli robić mi pod górkę. Napisali pismo do szefa, że nie chcą ze mną pracować i szef mnie zwolnił. Powiedział, że skoro nie potrafię się dogadać z innymi, będę zbierał chrust w lesie — opowiada w filmie zwolniony mężczyzna.

W opublikowanym przez Stonogę filmie pan Eryk twierdzi też, że ciała zmarłych — zamiast w chłodni — leżały po kilka dni na podłodze.

— W tym zakładzie pogrzebowym ciała zmarłych traktowane są jak śmieci — przekazuje w filmie mężczyzna.

I opowiada w opublikowanym nagraniu o sytuacjach, których — jak twierdzi — był świadkiem. Pracownicy mieli bluźnić podczas ubierania zwłok i kopać worki, w których znajdowali się zmarli.

W filmie wspomniano też o ciele nastolatki, która w ostatnim czasie popełniła samobójstwo. To, czego mieli się dopuścić pracownicy, było tak drastyczne, że Zbigniew Stonoga postanowił wyciąć z filmu ten fragment nagrania.

Pan Eryk opowiedział też w filmie Stonogi o zegarku, który został położony obok urny podczas pogrzebu zagryzionego przez psy mężczyzny. Zegarek miał być zabrany przez jednego z grabarzy.

W trakcie filmu Stonoga prezentuje nagranie, na którym słychać rozmowę na temat okradania zwłok przez byłego pracownika i rozprowadzania w zakładzie pogrzebowym narkotyków. Jest to zdaniem Stonogi „odprawa” pracowników wykonywana przez pracownicę biura zakładu pogrzebowego.

Stonoga ujawnia na swoim profilu społecznościowym, że pan Eryk złożył już na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

— W niedzielę 9 października 2022 roku otrzymaliśmy zawiadomienie od mężczyzny, który wskazywał pracowników jednego z elbląskich zakładów pogrzebowych w kontekście nietypowego zachowania w stosunku do zwłok. W zgłoszeniu wskazano nienależyte traktowanie zwłok i inne czynności. Prowadzimy teraz dochodzenie w tej sprawie. Częścią postępowania jest również wątek związany z ciałem zmarłej nastolatki, który będziemy sprawdzać — przekazał w rozmowie z nami Krzysztof Nowacki, rzecznik elbląskiej policji.


I poinformował, że w sprawie związanej z zakładem pogrzebowym złożono w sumie już trzy zawiadomienia.

— Jedno dotyczy kierowania w dniu 3 października gróźb bezprawnych o rozpowszechnianiu wiadomości uwłaczającej czci mężczyzny w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Drugie dotyczy ujawnienia danych osobowych pracowników zakładu a trzecie bezczeszczenia zwłok.

Dochodzenie wszczęto z artykułu art. 262 § 1 i 2 kodeksu karnego — czyli z tytułu znieważania i ograbiania zwłok.

— Podstawową do przeprowadzenia postępowania jest materiał medialny, zawiadomienie złożone przez mężczyznę udzielającego wypowiedzi panu Stonodze i informacje, które prokuratura powzięła z urzędu na podstawie wspomnianych doniesień medialnych — przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu Sławomir Karmowski.

Opisany w artykule zakład pogrzebowy 10 października wystosował w tej sprawie oświadczenie.

— Materiał wideo sporządzony przez pana Zbigniewa Stonogę przedstawia nieprawdziwe informacje na temat Zakładu Pogrzebowego Charon. Materiał ten został przygotowany w sposób naruszające elementarne standardy pracy dziennikarskiej. Bazuje on tylko i wyłącznie na relacji jednej strony — niezadowolonego pracownika Eryka, który szkaluje swojego pracodawcę. Pan Stonoga w ramach przygotowania materiału wideo, pomimo naszej gotowości, nie przeprowadził wywiadu z właścicielami zakładu pogrzebowego, zgodnie z podstawowymi zasadami pracy dziennikarskiej. W materiale wideo zawarte jest jedynie wyrwane z kontekstu nagranie z zebrania z pracownikami, które budzi nasze wątpliwości co do jego wiarygodności. Materiał wideo przygotowany i zamieszczony przez pana Stonogę zorientowany jest jedynie spowodowanie sensacji. Tabloidalne i nierzetelne treści zawarte w materiale nie są potwierdzone jakimikolwiek twierdzeniami osób trzecich, a bazują jedynie na relacji byłego pracownika zakładu pana Eryka, który nie wypełniał należycie swoich obowiązków. Pan Zbigniew Stonoga przy zbieraniu materiału do swojego filmu nie zachował jakiejkolwiek staranności oraz rzetelności i nie zweryfikował uzyskanych wiadomości, naruszając dobra osobiste zakładu Charon, co wiąże się z powstaniem szkody dużych rozmiarów. W związku z powyższym Zakład Pogrzebowy Charon podejmie odpowiednie kroki na drodze prawnej przeciwko panu Zbigniewowi Stonodze i oraz panu Erykowi celem uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne działania. Zakład skieruje sprawę również na drogę karną. Niedopuszczalne jest działanie, które w celu uzyskania popularności i sensacji prowadzi do naruszenia dóbr osobistych jakiegokolwiek podmiotu. Niejasne są motywy działania pana Stonogi, który nie odniósł się do informacji źródłowych, nie przeprowadził wywiadów z właścicielami firmy. Niewykluczone, że zamiarem jest tutaj chęć wyeliminowania naszego zakładu z rynku elbląskiego. Sprawą zajmuje się obecnie elbląska policja, która czuwa nad rzetelnym przebiegiem postępowania — przekazał w oświadczeniu Piotr Buczkowski, właściciel Zakładu Pogrzebowego Charon.

— Jesteśmy firmą działającą od 30 lat i zawsze cieszyliśmy się dobrym uznaniem i renomą. Jakiekolwiek nieprawidłowości wśród naszych pracowników spotykały się z natychmiastową reakcją i kończyły się surowymi konsekwencjami. Zakład Pogrzebowy Charon na bieżąco czuwa nad standardami wykonywania pracy przez naszych pracowników tak, aby zachowana była godność osób zmarłych i poszanowane prawa ich rodziny i osób najbliższych — podkreśla właściciel zakładu pogrzebowego.

Całość oświadczenia Zakładu Pogrzebowego Charon przeczytasz TUTAJ


Do tematu wrócimy.
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci