Concordia Elbląg pokonana przez rezerwy Legii [ZDJĘCIA]

2022-10-23 11:46:40(ost. akt: 2023-07-03 23:17:25)
Tym razem piłkarze Concordii Elbląg nie sprawili niespodzianki. Przegrali z czołowym zespołem ligi Legią II Warszawa 1:2. Drużyna stołeczna oba gole zdobyła po rykoszetach. Remis byłby sprawiedliwym wynikiem tego pojedynku.
• Concordia Elbląg — Legia II Warszawa 1:2 (0:0)

1:0 — Kopka (57), 1:1 — Korczakowski (72), 1:2 — Skwierzyński (78)
CONCORDIA: Matysiak — Akubardiia (63 Drewek), Szawara, Radchenko, Spychka, Jarzębski, Bukacki, Kopka, Szmydt (89 Rękawek), Szramka (70 Pelc), Miyamoto (89 Edil).

W pierwszej części spotkania, to legioniści kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Byli stroną atakującą, grając wysokim pressingiem. Już w 11 min mogli objąć prowadzenie po strzale Dawida Dzięgielewskiego, ale piłkę nad poprzeczkę w ostatniej chwili sparował Szymon Matysiak.

Concordia swoją pierwszą groźniejszą sytuację przeprowadziła w 30 min gry, ale Hubert Szramka, strzelił w środek bramki i zbyt lekko. Legia cały czas prowadziła grę, Concordia grała twardo i zdecydowanie, rozbijając w porę ataki zespołu stołecznego. Po przerwie do głosu jednak doszli elblążanie. To oni atakowali bramkę gości, którzy skupili się na grze z kontry. W 57 min Yudai Miyamoto w zamieszaniu podbramkowym zagrał do Łukasza Kopki, a ten z siedmiu metrów pokonał bramkarza gości Jakuba Trojanowskiego. W 66 min świetną okazję do podwyższenia wyniku miał Miyamoto, ale jego strzał z pola karnego obronił golkiper gości. Przyjezdni nie chcieli być gorsi i po utracie gola, ruszyli całym zespołem do odrabiania straty.

W 72 min doprowadzili do wyrównania. Igor Korczakowski uderzył z 15 metrów, piłka po drodze odbiła się od Radosława Bukackiego i wpadła do siatki obok zdezerientowanego Szymona Matysiaka. W 78 min legioniści ponownie wyszli z kontrą. Tym razem na bramkę Concordii z 18 metrów strzelał Kacper Skwierczyński i jemu też dopisało szczęście. Piłka odbiła się od obrońcy Ivana Spychki i myląc w bramce Matysiaka, wylądowała w siatce. Gospodarze do końca grali ambitnie, chcieli poprawić rezultat, ale Legią broniąc się niemal całym zespołem, zwycięstwo dowiozła do końca.

Po meczu Adrian Żurański, trener Concordii, powiedział: — Pierwsza połowa była ciężka. Popełnialiśmy błędy w rozegraniu, ale wyszliśmy jednak na dobre. W drugiej połowie radowało się serce, jak utrzymywaliśmy się przy piłce i potem zdobyliśmy bramkę. Chcieliśmy dalej naciskać rywala, ale ten stworzył sytuacje, które zamienił na gole. My dalej będziemy grać swoje.
Jerzy Kuczyński